Quasimodo rozmawia o pięknie
: pn 26 mar, 2018
Nienawidził lustra.
Odkąd Esmeralda postarzała się i zza zamkniętych drzwi
dobiega miarowe tykanie,
chciałby zobaczyć siebie w jej oczach.
Tak długo czekał na ten moment,
ale boi się, że przerażona ucieknie.
Pamięć odkrywa i zasłania coraz inne portrety,
żaden nie przystaje do ostatniego.
Ona powoli podnosi wzrok. Ta po drugiej stronie jest kobietą,
z twarzy przypomina matkę, jednak ma ciemniejszy kolor włosów
i nieprzyjazne spojrzenie. Nowa znajomość będzie więc trudna.
Odwraca się i chce szybko odejść. Ból przejmuje dowodzenie,
pozbawiając jakichkolwiek szans.
Quasimodo rozważa definicję piękna
Odkąd Esmeralda postarzała się i zza zamkniętych drzwi
dobiega miarowe tykanie,
chciałby zobaczyć siebie w jej oczach.
Tak długo czekał na ten moment,
ale boi się, że przerażona ucieknie.
Pamięć odkrywa i zasłania coraz inne portrety,
żaden nie przystaje do ostatniego.
Ona powoli podnosi wzrok. Ta po drugiej stronie jest kobietą,
z twarzy przypomina matkę, jednak ma ciemniejszy kolor włosów
i nieprzyjazne spojrzenie. Nowa znajomość będzie więc trudna.
Odwraca się i chce szybko odejść. Ból przejmuje dowodzenie,
pozbawiając jakichkolwiek szans.
Quasimodo rozważa definicję piękna