Strona 1 z 1

Przynoszę wytrwałość, gdy

: sob 19 wrz, 2015
autor: Latima
wzdłuż południków dawno odeszli
odkrywcy pragnący poznać, czym żar.
My, spaleni słońcem, nad równikiem
odnaleźliśmy miejsce, chociaż nasza
skóra delikatniejsza od podbrzusza
zwinek. Od nich uczyliśmy się ucieczek.

Rozpinałam parasol, abyś nie szukał
cienia w fatamorganie, przed którą
ostrzegali poprzednicy. Tobie bliższe
złudzenia, dlatego biegłeś za każdym
głosem zwodniczych hien. Ich śmiech
ranił moje uszy, wiedziałam, co znaczy.

Odejścia i powroty. Coraz mniej słów,
a przecież póki słońce nie wypali
ostatniego skrawka ziemi między nami,
będę poszukiwać źródła leczącego
odnawialną ranę, zadaną przez żmiję
odziedziczoną po przodkach. Widzisz,

dlatego poprowadziłam na pustynię.