Marina Cwietajewa - Kiedy siła promieni słabnie...
: pt 18 sie, 2023
***
Kiedy siła promieni słabnie,
Kiedy dusza ludzi dość ma,
Ja spokojne łabędzie karmię
Tam, gdzie stary złoci się park.
Dogorywa wieczorne niebo.
(Ach, i niebo traci swój blask!)
Rzucam drobne okruszki chleba
Na złocistą różową gładź.
Odpływają białe okruszki
Razem z liśćmi złotymi w dal.
Późny promień pieści mi nóżki
I we włosów kędziorach gra.
Za kolumną parkową stoję,
Obserwując uważnie, jak
Przyjaciele biali spokojnie
I życzliwie przyjmują mój dar.
A gdy zmrok się na ziemię leje
I do ludzi duszy się ckni,
Do pałacu idę aleją,
Zostawiając przyjaciół swych.
PS
Nie dołączam oryginału, bo chwilowo mam do dyspozycji tylko telefon i ograniczone możliwości.Zrobię to później.
Kiedy siła promieni słabnie,
Kiedy dusza ludzi dość ma,
Ja spokojne łabędzie karmię
Tam, gdzie stary złoci się park.
Dogorywa wieczorne niebo.
(Ach, i niebo traci swój blask!)
Rzucam drobne okruszki chleba
Na złocistą różową gładź.
Odpływają białe okruszki
Razem z liśćmi złotymi w dal.
Późny promień pieści mi nóżki
I we włosów kędziorach gra.
Za kolumną parkową stoję,
Obserwując uważnie, jak
Przyjaciele biali spokojnie
I życzliwie przyjmują mój dar.
A gdy zmrok się na ziemię leje
I do ludzi duszy się ckni,
Do pałacu idę aleją,
Zostawiając przyjaciół swych.
PS
Nie dołączam oryginału, bo chwilowo mam do dyspozycji tylko telefon i ograniczone możliwości.Zrobię to później.