Jewgienij Czigrin - ***[Nie demon i nie anioł...]
Moderator: Tomasz Kowalczyk
***
Nie demon i nie anioł, ktoś trzeci,
Z trzeciej sfery, jeśli na kręgi
Rozbić światy, rzekł do mnie: no gdzieś ty?
O północy, gdy byłem już senny,
I myślałem o wszystkich, co żyli
Jak jaskółki, z szaleństwem w oczach,
Rozmawiali, gościli się, pili,
Topiąc sensy w różnych durnotach.
Syn Ereba i Babka z kosą
I, być może, Azrael z mieczem
Za nieziemską mgłę brali was nocą.
To nie wszyscy, ktoś został na deser –
Rzekł gość, który w drzwi chciał się wcisnąć –
(drzwi nie drzwi, coś jakby futryna),
Takie mgliste upiorne widmo,
Niezbyt małe, lecz i nie gigant.
Popatrzyłem uważnie: z upiora
Wyszedł inny (czarci parszywiec),
Gębę otwarł – w niej ogień buzował,
Elizejską spalając infę…
W pomieszczeniu aura przedziwna
Z nieuchwytnych światów się splotła;
W lustrze gębę alchemik wykrzywiał,
Drwiąc ze wszystkich. Mozaika-koszmar
Ponade nade mną zaczęła wirować,
Lecz to nie był Tanatos, jeszcze,
Ale sygnał, że wracać już pora.
Kadr z Hadesu, kino, nic więcej.
***
Не демон и не ангел, кто-то третий,
Из третьей сферы, если на круги
Разбить миры, мне говорит: ну где ты?
Запудривая полночью мозги.
А я припоминаю тех, кто жили,
Как ласточки с безумием в глазах,
Встречались. Пили. Что-то говорили,
Топили смыслы в разных пустяках.
Сынок Эреба, Бабушка с косою,
Возможно сам кинжальный Азраил
Сравняли вас с потусторонней мглою.
Ещё не всех, осталось на гарнир, —
Сказал из двери выходящий некто
(Кому-то дверь, кому-то ревенант*),
Склубившийся из призрачного спектра,
Не больше метра, в общем, не гигант.
Я не заговорился: из фантома
Шагнул фантом (такой же бес в шкафу),
Откроет рот — там огненная домна
Сжигает элизийскую инфу…
В квартире сфера из неуловимых
Миров соткалась: адский филиал;
В трельяже насмехается алхимик,
Тряся башкой. Мозаика-кошмар
Вдруг начинает надо мной вращаться
И в этом «вдруг» ещё не Танат, но —
Сигнал оттуда: нужно возвращаться,
Такое вот аидово кино.
*Фантом, призрак.
Nie demon i nie anioł, ktoś trzeci,
Z trzeciej sfery, jeśli na kręgi
Rozbić światy, rzekł do mnie: no gdzieś ty?
O północy, gdy byłem już senny,
I myślałem o wszystkich, co żyli
Jak jaskółki, z szaleństwem w oczach,
Rozmawiali, gościli się, pili,
Topiąc sensy w różnych durnotach.
Syn Ereba i Babka z kosą
I, być może, Azrael z mieczem
Za nieziemską mgłę brali was nocą.
To nie wszyscy, ktoś został na deser –
Rzekł gość, który w drzwi chciał się wcisnąć –
(drzwi nie drzwi, coś jakby futryna),
Takie mgliste upiorne widmo,
Niezbyt małe, lecz i nie gigant.
Popatrzyłem uważnie: z upiora
Wyszedł inny (czarci parszywiec),
Gębę otwarł – w niej ogień buzował,
Elizejską spalając infę…
W pomieszczeniu aura przedziwna
Z nieuchwytnych światów się splotła;
W lustrze gębę alchemik wykrzywiał,
Drwiąc ze wszystkich. Mozaika-koszmar
Ponade nade mną zaczęła wirować,
Lecz to nie był Tanatos, jeszcze,
Ale sygnał, że wracać już pora.
Kadr z Hadesu, kino, nic więcej.
***
Не демон и не ангел, кто-то третий,
Из третьей сферы, если на круги
Разбить миры, мне говорит: ну где ты?
Запудривая полночью мозги.
А я припоминаю тех, кто жили,
Как ласточки с безумием в глазах,
Встречались. Пили. Что-то говорили,
Топили смыслы в разных пустяках.
Сынок Эреба, Бабушка с косою,
Возможно сам кинжальный Азраил
Сравняли вас с потусторонней мглою.
Ещё не всех, осталось на гарнир, —
Сказал из двери выходящий некто
(Кому-то дверь, кому-то ревенант*),
Склубившийся из призрачного спектра,
Не больше метра, в общем, не гигант.
Я не заговорился: из фантома
Шагнул фантом (такой же бес в шкафу),
Откроет рот — там огненная домна
Сжигает элизийскую инфу…
В квартире сфера из неуловимых
Миров соткалась: адский филиал;
В трельяже насмехается алхимик,
Тряся башкой. Мозаика-кошмар
Вдруг начинает надо мной вращаться
И в этом «вдруг» ещё не Танат, но —
Сигнал оттуда: нужно возвращаться,
Такое вот аидово кино.
*Фантом, призрак.
Ostatnio zmieniony sob 06 cze, 2020 przez Liliana, łącznie zmieniany 2 razy.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Bardzo spodobały mi się te wersy...Liliana pisze:myślałem o wszystkich, co żyli
Jak jaskółki, z szaleństwem w oczach,
Szukałam znaczenia podkreślonego słowa, ale nie znalazłam...Liliana pisze:Elizejską spalając infę…
Całość niezwykle działa na wyobraźnię!
Domyślam się tylko, że to nie był łatwy tekst do przetłumaczenia
W pierwszym wersie ostatniej strofy chyba coś nie gra:
Powinno być albo: "ponad mną", albo: "nade mną". Tak mi się zdaje...Liliana pisze:Ponade nade mną zaczęła wirować,
Pozdrawiam poniedziałkowo, Liliano
Jasne, że nie jest, nade jest zbędne. Ręka poleciała, a oko nie zauważyło.Vesper pisze:W pierwszym wersie ostatniej strofy chyba coś nie gra:
Liliana napisał/a:
Ponade nade mną zaczęła wirować,
Widzisz teraz, jak ważne są komentarze. Autor czyta kilka razy i nie widzi... Dzięki. Już poprawiam.
Co do infy - informacja, w skrócie infa.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,