Siewierianin Igor - Lipcowe południe (Kinematograf)
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Июльский полдень
(Синематограф)
Элегантная коляска, в электрическом биеньи,
Эластично шелестела по шоссейному песку;
В ней две девственные дамы, в быстро-темпном упоеньи,
В Ало-встречном устремленьи - это пчелки к лепестку.
А кругом бежали сосны, идеалы равноправий,
Плыло небо, пело солнце, кувыркался ветерок;
И под шинами мотора пыль дымилась, прыгал гравий,
Совпадала с ветром птичка на дороге без дорог...
У ограды монастырской столбенел зловеще инок,
Слыша в хрупоте коляски звуки "нравственных
пропаж"...
И с испугом отряхаясь от разбуженных песчинок,
Проклинал безвредным взором шаловливый экипаж.
Хохот, свежий точно море, хохот, жаркий точно кратер,
Лился лавой из коляски, остывая в выси сфер,
Шелестел молниеносно под колесами фарватер,
И пьянел вином восторга поощряемый шоффэр...
1910
1911
Lipcowe południe
(Kinematograf)
Elegancka limuzyna, w elektrycznym odurzeniu,
Elastycznie szeleściła, sunąc zgrabnie wstęgą szos;
W niej niewinne dwie damulki - w szybko-tempnym upojeniu,
Podążały wprost do celu - pszczoły, co do kwiatka lgną.
Razem z nimi biegły sosny, ideały równoprawia,
Mknęło niebo, mknęło słońce i koziołki fikał wiatr,
Pył się wzbijał pod kołami, a żwir skoki wzwyż uprawiał,
Lecąc z wiatrem ramię w ramię, do wyścigów stawał ptak.
Przy klasztornym ogrodzeniu stary mnich skamieniał prawie,
Gdy „moralnej rozwiązłości” w jego ucho odgłos wpadł,
Przestraszony, strzepnął piasek, co osypał mu ubranie
I spojrzeniem klątwę rzucił na szalony pojazd dam.
Chichot, świeży niczym morze, i gorący niczym krater,
Lał się lawą z limuzyny wprost w przestworza i tam gasł,
Pod kołami błyskawicą wił się, pędząc w dal farwater,
Upojony dam urokiem, szofer raźno wciskał gaz.
(Синематограф)
Элегантная коляска, в электрическом биеньи,
Эластично шелестела по шоссейному песку;
В ней две девственные дамы, в быстро-темпном упоеньи,
В Ало-встречном устремленьи - это пчелки к лепестку.
А кругом бежали сосны, идеалы равноправий,
Плыло небо, пело солнце, кувыркался ветерок;
И под шинами мотора пыль дымилась, прыгал гравий,
Совпадала с ветром птичка на дороге без дорог...
У ограды монастырской столбенел зловеще инок,
Слыша в хрупоте коляски звуки "нравственных
пропаж"...
И с испугом отряхаясь от разбуженных песчинок,
Проклинал безвредным взором шаловливый экипаж.
Хохот, свежий точно море, хохот, жаркий точно кратер,
Лился лавой из коляски, остывая в выси сфер,
Шелестел молниеносно под колесами фарватер,
И пьянел вином восторга поощряемый шоффэр...
1910
1911
Lipcowe południe
(Kinematograf)
Elegancka limuzyna, w elektrycznym odurzeniu,
Elastycznie szeleściła, sunąc zgrabnie wstęgą szos;
W niej niewinne dwie damulki - w szybko-tempnym upojeniu,
Podążały wprost do celu - pszczoły, co do kwiatka lgną.
Razem z nimi biegły sosny, ideały równoprawia,
Mknęło niebo, mknęło słońce i koziołki fikał wiatr,
Pył się wzbijał pod kołami, a żwir skoki wzwyż uprawiał,
Lecąc z wiatrem ramię w ramię, do wyścigów stawał ptak.
Przy klasztornym ogrodzeniu stary mnich skamieniał prawie,
Gdy „moralnej rozwiązłości” w jego ucho odgłos wpadł,
Przestraszony, strzepnął piasek, co osypał mu ubranie
I spojrzeniem klątwę rzucił na szalony pojazd dam.
Chichot, świeży niczym morze, i gorący niczym krater,
Lał się lawą z limuzyny wprost w przestworza i tam gasł,
Pod kołami błyskawicą wił się, pędząc w dal farwater,
Upojony dam urokiem, szofer raźno wciskał gaz.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Z uśmiechem przeczytałam ten tekst. Siewierianin ładnie nakreślił w nim słowami obrazy.
Udzielił mi się klimat lipcowego popołudnia
Sama przyjemność czytania Twojego przekładu, Liliano
Mam tylko problem z poniższym wersem:
Cudne! Jak i kolejna strofa - z mnichem w roli głównej.Liliana pisze:Pył się wzbijał pod kołami, a żwir skoki wzwyż uprawiał,
Lecąc z wiatrem ramię w ramię, do wyścigów stawał ptak.
Udzielił mi się klimat lipcowego popołudnia
Sama przyjemność czytania Twojego przekładu, Liliano
Mam tylko problem z poniższym wersem:
Co znaczy "szybko-tempne"?Liliana pisze:W niej niewinne dwie damulki - w szybko-tempnym upojeniu,
To taki neologizm wymyślony przez poetę.Vesper pisze:Mam tylko problem z poniższym wersem:
Liliana napisał/a:
W niej niewinne dwie damulki - w szybko-tempnym upojeniu,
Co znaczy "szybko-tempne"?
Jeśli sięgniesz jeszcze do innych jego wierszy, znajdziesz sporo tego typu słów.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,