Strona 1 z 1
W wieczorowej sukni 3
: pn 01 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
śmierć Marii Stuart
i raz
naostrzone kilogramy żelaza
rozrywają migdałową skórę
pękają ścięgna
rozpłataną szczelinę w różowym mięsie
ogrzewana czerwona fontanna
trzask kości klinuje żelazo
trzeba wyciągnąć ostrze przy użyciu kolana i podkutego obcasa
i dwa
toporne uderzenie grzęźnie w trzecim kręgu
i trzy
replay ku uciesze
oto jest peruka zdrajcy
bulgoczące usta wypluwają modlitwę
z głębi oddalonego o dwa metry serca
17.10.2009.
: pn 01 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
śmierć śpiącej królewny
czarne róże
przebijają czoło Ney
nadziewając pamięć na wersy
Foucault zamarzł na małżeńskiej sofie
podzielonej jak Otryt
łóżeczka naszych dzieci spłynęły krą
nie licz na wiosenne roztopy
szczęściem rządzi odpustowy kominiarczyk
cóż po migrenie
gdy niż wyprzedził prognozę
mieliśmy umrzeć zimą
20.10.2009.
: pn 01 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
świńtuczenie
opisz opublikuj opluj
wylej żółć na kolorowane
zliż cudzą śmietankę szczerząc kły do flesza
choć klakierom obrzękły prawice
leworęczne
prędzej połamią skrzyżowane palce
przecież prawda ma dwa końce
jak dziennikarska brzytwa
puk puk panie pe prosimy
odę na cześć zanucimy
ubierz nas w piękne szatki
kupimy ci chałupę
i wycałujemy prezesowe pośladki
notuj rymy
kolejny tomik zawiśnie w dyrektorskim wucecie
zaczekam
kiedyś nimb zastąpi ci krawat
list. 2009.
: pn 01 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
mega mego ego
trzeci rok
w tym samym sweterku
celująca spódniczka za kolano
zwłaszcza gdy się naucza religii
korona nieomylności równie sztywna
jak fryzura z przecenionego żurnala
rozgooglony koniuszek języka
głosi szczęśliwą pogardę dla plebsu
w namaszczonym spojrzeniu
triumf wiedzy nad inteligencją
wiem
znam się
lepiej niż wyż
powoduję wzrosty ciśnienia
niemiecki umiem
lecz i po francusku
rzucę coś od niechcenia
głupi kto nie rozumie
egologia promowana bezwarunkowo
dęta pigułka
samoobrony
zziębnięte ideały
marzą pod palmą
o futrze
gru 2009-12-22
bk
: pn 01 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
to nie grzech
kupiłam tuzin pierogów
równie łatwo
jak kilo jabłek
wracając do domu przybrały na wadze
i obciążyły skrupuły
spod kryzy brwi
parowały prosto w oczy
lepkie od wspomnień
babcinej stolnicy
gru 2009
(portrety) bk
: pn 01 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
lipcowe południe w dusznym mieście
nie pocałuje nocy na dzień dobry
listopadowy zmierzch
w podziemnych korytarzach
szukam nas
świecąc pomarszczonym jabłkiem
żywię się martwymi roślinami
i zabitym mięsem
motyli
ścieg wyrwanych skrzydeł spod igły
to nasza droga
krety zjedzą larwy
12.01.2010.
: pn 01 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
wszystkie rybki śpią w jeziorze
Biebrza kładzie się spać
pod głowę mości zielone poduszki
koncert na owadzie skrzypce
księżycowa sonata wabi
gęstniejący szafir
czajki przestały grać z bocianami
w czarnego
czapla usypia marząc o złotej rybce
tylko ryby piszą srebrem na wodzie
że to tu
upadł na ziemię
skrawek raju
: pn 01 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
zmierzch letniuchowania
mieszają się zapachy w powietrznym kompocie
dojrzewającego września
pająk trąca harfę
na bazową nutę sadów
nadchodzi czas rozwiązania
rozbudzony komar
c trzykreślnym od niechcenia
wytrącił jabłko z równowagi
inne porzucą drzewa w solidarnym geście
uduszone spoczną pod zwałami cukru
i odjadą po pajęczych torach
w szklanych wagonikach
pomacham im kraciastą falbanką
wrze 2009
(portrety) bk
: pn 01 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
moja niekończąca się wyliczanka
parująca blaszana miska
babcine dłonie na pasiastym fartuchu
rozpalone do białości zboże
konie karmione wróżbą
sny na sianie
przy kominku czasami łapię
ich zapach za piętę
11.09.2009.
(portrety)
: pn 08 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
i vice versa
nie uschnie mu ręka
gdy bez podnoszenia się z fotela
sięga po moją białą królową
wracasz wioząc na opuszkach zapach
boisz się zapalić
odciska linie papilarne
pieczęcią własności prawnej
bezprawnie
będziesz kochał się
z moim naskórkiem pod paznokciami
łatwo pomylić imiona
boli boli
3.II.2010.
(portrety) bk
: sob 20 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
cacao E.Wedel
dawno temu
gdy ściany nosiły nazwiska
w ciemnej kuchni zamieszkała
rodzina murzynków
spod fudżi-jamy
zamiast trosk sombrerro
pod nieprzyzwoicie błękitnym wieczkiem
puchowa zawartość w kolorze ich ramion
kusiła egzotyką
świat był wielki jak świat
miał progi opakowane dolarami
przerastał marzenia
dziś mój dom
stoi na połówce orzecha
i nosi numer
(portrety) bk
: sob 20 lut, 2010
autor: Mariola Kruszewska
rachunek zapłaciłam
cukierenka na Solcu
ma historię równie długą
jak słodką
piszę
za oknem ludzie mijają mnie jak ryby w akwarium
kawa tu smaczniejsza
bo z wuzetką i uśmiechem
pulsuje w filiżance
kojąc lęk przesiąknięty lizolem
tuż obok kolejny raz usypiano moje dziecko
bez kołysanki
krzesła nie mają czerwonych oparć
i ciszej tu
kawiarniany zapach fałszuje obraz
miesza łyżeczką w niewczasie
a ty tu czego?
wprost z zaśnieżonego trotuaru
przyszło się ogrzać to samo
oczekiwanie na
(portrety) bk
: pn 05 lip, 2010
autor: Mariola Kruszewska
na Anioł Pański
moja babcia szła w pole
jak do tańca
nierównomiernie kołysząc biodrami
zębate rżysko kąsało jej łydki
skroplony upał ściekał w podołek
brzydziłam się tych papierówek
wypełniających ręce
które wcześniej doiły krowy
aluminiową łyżką toczyłam bój z muchami
o galaretowate mleko
i góry kartofli porosłych skwarkami
lgnąc do dziurawego cienia kopki
wypatrywałam nocnych motyli
utopionych w chłodnej miednicy
wtedy babcia z czeluści fartucha
wyczarowywała pajdę kleistego placka
wielkości nieba
(portrety) bk ngr