Konsekwencja niekosekwencji
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Napiszę utwór, wiersz unikalny,
będzie to wierszyk, szczery, banalny,
a w nim najprostsze popłyną słowa,
ot, taka moja zwykła rozmowa.
Będę w nim pisał, że kocham szczerze,
tak wprost spod serca, że w miłość wierzę,
że pieścić lubię i być pieszczony,
a wiersz - zwyczajnie – będzie dla żony
Że to prostackie, śmieszne, ograne ?
Że powtarzane razów miliony ?
Może to racja, może przestanę
i wiersz napiszę uwspółcześniony.
Precz czułe słówka , precz proste rymy,
już nie ma serca, nie ma, że kocham,
starej poezji rozgonię dymy ,
żadne banały i żadna wiocha !
A w wierszu prześlę mojej bogdance
( o ileż wznioślej brzmi to niż „żona”)
szalonych uczuć mych kontredanse,
serca porywów czułych znamiona.
Niech alegorie te transgeniczne
w kosmicznym pędząc gdzieś eterze
krzyczą w przestrzeni galaktycznej,
że ja tu wołam i że wciąż wierzę,
iż głos w miliardy słów powielony
jak międzygwiezdny pył wszechświata
pośród galaktyk nim roziskrzonych
z gwiazdy na gwiazdę dalej ulata.
Że co ?, Że jeszcze to staroświeckie ?
Że rymy jakieś takie dokładne ?
Że poetyckim wciąż jestem dzieckiem ?
Wiersz przegadany, przerzutnie żadne ?
Nie, to bezczelność! Ja wam pokaże
w gardło wam wcisnę zarzuty wraże !!!
I napisałem - wiersz krótki, biały,
w który swój talent wcisnąłem cały:
Ja
twoje
ciało łono
pustką
krzy
czy
i dałem żonie. Przeczytała....
ryczy ....
_________________
będzie to wierszyk, szczery, banalny,
a w nim najprostsze popłyną słowa,
ot, taka moja zwykła rozmowa.
Będę w nim pisał, że kocham szczerze,
tak wprost spod serca, że w miłość wierzę,
że pieścić lubię i być pieszczony,
a wiersz - zwyczajnie – będzie dla żony
Że to prostackie, śmieszne, ograne ?
Że powtarzane razów miliony ?
Może to racja, może przestanę
i wiersz napiszę uwspółcześniony.
Precz czułe słówka , precz proste rymy,
już nie ma serca, nie ma, że kocham,
starej poezji rozgonię dymy ,
żadne banały i żadna wiocha !
A w wierszu prześlę mojej bogdance
( o ileż wznioślej brzmi to niż „żona”)
szalonych uczuć mych kontredanse,
serca porywów czułych znamiona.
Niech alegorie te transgeniczne
w kosmicznym pędząc gdzieś eterze
krzyczą w przestrzeni galaktycznej,
że ja tu wołam i że wciąż wierzę,
iż głos w miliardy słów powielony
jak międzygwiezdny pył wszechświata
pośród galaktyk nim roziskrzonych
z gwiazdy na gwiazdę dalej ulata.
Że co ?, Że jeszcze to staroświeckie ?
Że rymy jakieś takie dokładne ?
Że poetyckim wciąż jestem dzieckiem ?
Wiersz przegadany, przerzutnie żadne ?
Nie, to bezczelność! Ja wam pokaże
w gardło wam wcisnę zarzuty wraże !!!
I napisałem - wiersz krótki, biały,
w który swój talent wcisnąłem cały:
Ja
twoje
ciało łono
pustką
krzy
czy
i dałem żonie. Przeczytała....
ryczy ....
_________________
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dante, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.