Droga
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Droga
Oparty o rozległy wzdłuż ścieżki parapet,
Albo pień, lub wygodnie zasiadłszy przy stole,
Wypiłbym jakąś ciepłą kawę czy herbatę,
Podziwiał jak ciemnieje jasny zmierzchu fiolet.
Śnieg wciąż mi uporczywie, bezustannie pada,
Choć chciałbym się dziś twoim zachwycić spojrzeniem
Jakże wrócić w swą przeszłość w zasypanych śladach,
Jakże ujrzeć twój uśmiech, co myśli rozgrzeje.
Niemożność do powrotu jakoś muszę zwalczyć,
Poprzez pamięć co wzywa coraz to przytomniej,
Wśród śladów zagubionych, choć jeden wystarczy,
Żeby znaleźć tę przeszłość co woła wciąż do mnie.
Poczekaj jeszcze chwilę, pozostań w pamięci.
Śniegi wkrótce ustaną. Ten uśmiech mnie nęci.
Oparty o rozległy wzdłuż ścieżki parapet,
Albo pień, lub wygodnie zasiadłszy przy stole,
Wypiłbym jakąś ciepłą kawę czy herbatę,
Podziwiał jak ciemnieje jasny zmierzchu fiolet.
Śnieg wciąż mi uporczywie, bezustannie pada,
Choć chciałbym się dziś twoim zachwycić spojrzeniem
Jakże wrócić w swą przeszłość w zasypanych śladach,
Jakże ujrzeć twój uśmiech, co myśli rozgrzeje.
Niemożność do powrotu jakoś muszę zwalczyć,
Poprzez pamięć co wzywa coraz to przytomniej,
Wśród śladów zagubionych, choć jeden wystarczy,
Żeby znaleźć tę przeszłość co woła wciąż do mnie.
Poczekaj jeszcze chwilę, pozostań w pamięci.
Śniegi wkrótce ustaną. Ten uśmiech mnie nęci.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/