Anioł
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Gdy Anioł zwiedzał ziemię,
dziewczyna naga stała.
Nad życiem swym płakała
samotnym.
I spojrzał na nią.
A w oczach blaski miała,
jakby go pokochała
już tam, na łące.
On się nie gorszył.
Żart niby rzucił,
jak człowiek ze krwi.
Uśmiech to był czy flirt
z dziewczyną opaloną
to nigdy nie wiadomo.
Tak łatwo.
W jeziorze moczyli nogi
na trawie leżeli gorącej.
I patrzyli na niebo
gdzie szare obłoki
tworzyły wyspy szczęścia
ze złoconymi brzegami
od słońca.
I tak gadali, gadali
do woli i do wieczora.
A potem w czerwonym blasku
boso do domu wracali.
Po piasku.
Choć takie piękne lato
i taki ciepły wieczór,
on śpieszy
by zdążyć na swój nocny
do nieba lot powrotny.
Na zawsze.
Więc tylko jej zostawia
zaczętą myśl złotawą.
By zachowała.
Z ukrycia ją wyjmowała
i dalej myślała
kiedy zatęskni.
Wspomnienie anielskiej miłości.
dziewczyna naga stała.
Nad życiem swym płakała
samotnym.
I spojrzał na nią.
A w oczach blaski miała,
jakby go pokochała
już tam, na łące.
On się nie gorszył.
Żart niby rzucił,
jak człowiek ze krwi.
Uśmiech to był czy flirt
z dziewczyną opaloną
to nigdy nie wiadomo.
Tak łatwo.
W jeziorze moczyli nogi
na trawie leżeli gorącej.
I patrzyli na niebo
gdzie szare obłoki
tworzyły wyspy szczęścia
ze złoconymi brzegami
od słońca.
I tak gadali, gadali
do woli i do wieczora.
A potem w czerwonym blasku
boso do domu wracali.
Po piasku.
Choć takie piękne lato
i taki ciepły wieczór,
on śpieszy
by zdążyć na swój nocny
do nieba lot powrotny.
Na zawsze.
Więc tylko jej zostawia
zaczętą myśl złotawą.
By zachowała.
Z ukrycia ją wyjmowała
i dalej myślała
kiedy zatęskni.
Wspomnienie anielskiej miłości.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez LCzerwosz, łącznie zmieniany 1 raz.