nim rozpanoszy się samotność
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Po pierwsze - nie, nie zapomniałam
więc już mnie nie rozgrzeszaj wiekiem.
Wystarcza sam życiowy banał
i ta nieznośna życia jesień.
Po drugie - uwierz, nie ruszałam,
bo chyba leży tam, gdzie była.
Ostrożnie jednak, bo jest mała
wciąż twej uwagi żądna chwila.
Po trzecie – dobrze, już przestaję,
odświeżę tylko sen w poduszkach.
Wyszeptam w nie półprawdy zgrabne,
nim uśmiech świec rozbłyśnie w lustrach.
Zanim do stu doliczę powiedz,
że się zwyczajnie pomyliłeś.
Miałeś być jutro – tracę głowę
lecz trzynastego wspomnę tkliwie.
więc już mnie nie rozgrzeszaj wiekiem.
Wystarcza sam życiowy banał
i ta nieznośna życia jesień.
Po drugie - uwierz, nie ruszałam,
bo chyba leży tam, gdzie była.
Ostrożnie jednak, bo jest mała
wciąż twej uwagi żądna chwila.
Po trzecie – dobrze, już przestaję,
odświeżę tylko sen w poduszkach.
Wyszeptam w nie półprawdy zgrabne,
nim uśmiech świec rozbłyśnie w lustrach.
Zanim do stu doliczę powiedz,
że się zwyczajnie pomyliłeś.
Miałeś być jutro – tracę głowę
lecz trzynastego wspomnę tkliwie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...