Ryszard Kapuściński
Moderator: Tomasz Kowalczyk
* * *
Odszedłem już tak daleko od siebie
że już nie umiem nic powiedzieć
na swój temat
ani co czuję
kiedy moknę w deszczu
ani kiedy zamieniam się
w źdźbło suchej trawy
wypalonej słońcem
nie umiem odnaleźć
samego siebie
opisać tej postaci
nazwać jej
zapewnić
że istnieje
Odszedłem już tak daleko od siebie
że już nie umiem nic powiedzieć
na swój temat
ani co czuję
kiedy moknę w deszczu
ani kiedy zamieniam się
w źdźbło suchej trawy
wypalonej słońcem
nie umiem odnaleźć
samego siebie
opisać tej postaci
nazwać jej
zapewnić
że istnieje
* * *
Jestem pełen wahań
szukam słów
obraz, który zobaczę w wyobraźni
nie chce nabrać
wyrazistych kształtów
jest
odległy
zamglony
i choć natężam wzrok
nie zbliża się
nie ożywa
a nawet
kiedy wpatruję się w niego
zbyt długo
odsuwa się
i znika na zawsze
2006
Zamiast modlitwy
Wznoszę cię na wyżyny
wznoszę ponad obłoki
wznoszę do gwiazd
Jesteś tak blisko słońca
że jego promienie
oślepiają mnie
i przestaję cię widzieć
Zamykam oczy
ogarnia mnie ciemność
ogarnia samotność i lęk
Dlaczego uniosłem cię tak wysoko
że już nie mogę cię dostrzec?
2006
* * *
Na koniec
wszyscy
spotkamy się
nie wymieniając słowa
nie wymieniając spojrzeń
ani gestu
choć odtąd
już na zawsze
będziemy razem
2006
Jestem pełen wahań
szukam słów
obraz, który zobaczę w wyobraźni
nie chce nabrać
wyrazistych kształtów
jest
odległy
zamglony
i choć natężam wzrok
nie zbliża się
nie ożywa
a nawet
kiedy wpatruję się w niego
zbyt długo
odsuwa się
i znika na zawsze
2006
Zamiast modlitwy
Wznoszę cię na wyżyny
wznoszę ponad obłoki
wznoszę do gwiazd
Jesteś tak blisko słońca
że jego promienie
oślepiają mnie
i przestaję cię widzieć
Zamykam oczy
ogarnia mnie ciemność
ogarnia samotność i lęk
Dlaczego uniosłem cię tak wysoko
że już nie mogę cię dostrzec?
2006
* * *
Na koniec
wszyscy
spotkamy się
nie wymieniając słowa
nie wymieniając spojrzeń
ani gestu
choć odtąd
już na zawsze
będziemy razem
2006
Ostatnio zmieniony ndz 18 wrz, 2022 przez Vesper, łącznie zmieniany 1 raz.