Strona 1 z 1

Wiliam Blake

: czw 12 lut, 2009
autor: Anonymous
Odpowiedz Ziemi



Ziemia uniosła głowę promienną
W przerażających, potwornych mrokach.
Wokół ciemność
Strach kamienny
I szara rozpacz na jej lokach

"Nad morzem czystym w pieczarach
Gwiazdzista zawiść więzieniem mnie trudzi
Zimna , stara
Ja - ofiara
Słyszę Ojca dawnych ludzi."

"Samolubny ojcze ludzi!
Okrutny , straszny i zazdrosny
Czy też rozkosz skuta mocno
Stanie się młodością i wiosną ?"

"Czy poranek barw się wstydzi ?
Czy radości brak owocom ?
Czy nasiona
Ziemia skłonna
Przyjąć tylko ciemną nocą ?"

Zerwij ten potworny łańcuch,
który mrozi moje kości .
Samolubny ,
Zły, okrutny
Daj radość wolnej Miłości ."

: sob 25 lip, 2009
autor: Mariola Kruszewska
Świat zobaczyć w Ziarenku Piasku,
Niebo w Dzikiej Roślinie,
Nieskończoność uchwycić w ręku,
A Wieczność w godzinie.

: pn 07 wrz, 2009
autor: Anonymous
W ziarnku piasku ujrzeć świat cały
Całe niebo - w kwiatku koniczyny,
Nieskończoność zmieścić w dłoni małej
Wieczność poznać w ciągu godziny.

Re: Wiliam Blake

: ndz 01 maja, 2022
autor: Vesper
Tygrys

Ty­gry­sie, bły­sku w gąsz­czach mro­ku,
Ja­kie­muż nie­ziem­skie­mu oku
Przy­śni­ło się, że noc roz­świe­tli
Sku­pio­na gro­za twej sy­me­trii?

Ja­każ to ot­chłań nieb od­le­gła
Ogień w źre­ni­cach twych za­że­gła?
Czy­je to skrzy­dła, czy­je dło­nie
Wznie­ci­ły to, co w to­bie pło­nie?

Skąd pręż­na krew, co ży­cie wwier­ca
W skrę­co­ny su­peł twe­go ser­ca?
Cze­mu w nim strasz­ne tęt­no bije?
Czy­je w tym moce? kunsz­ty czy­je?

Ja­kim to mło­tem kuł za­ja­dle
Twój mózg, na ja­kim kładł ko­wa­dle
Z ja­kich pa­le­nisk go wyj­mo­wał
Cę­ga­mi wszech­po­tęż­ny ko­wal?

Gdy rój gwiazd ci­skał swe włócz­nie
Na zie­mię, łza­mi wil­żąc jutrz­nię,
Czy się swym dzie­łem Ten nie str­wo­żył,
Kto Ja­gnię lecz i cie­bie stwo­rzył

Ty­gry­sie, bły­sku w gąsz­czach mro­ku:
W ja­kim to nie­śmier­tel­nym oku
Śmiał wsz­cząć się sen, że noc roz­świe­tli
Sku­pio­na gro­za twej sy­me­trii?


(tłum. Sta­ni­sław Ba­rań­czak)

Re: Wiliam Blake

: sob 14 maja, 2022
autor: Vesper
Tygrys

Tygrys, tygrys, grozy płomień,
W lasach nocy ogniem płonie;
Czyjej dłoni wieczny zamysł
Kuł symetrii strasznej zarys?

Ogień, co w twych oczach płonie,
W jakich jarzył się otchłaniach?
Czyje skrzydła cię przyniosły?
Kto śmiał schwycić płomień wzniosły?

Czyjej dłoni sztuka lotna
Mięśnie twego ciała splotła?
Twego serca głuchy stuk
Spod czyjej ręki? I czyich stóp?

Jakiż to był młot? Okowy?
Jaki ogień mózg hartował?
Czyja ręka siłę miała,
By kuć grozę twego ciała?

Kiedy światło gwiazd nie rani,
Bo są one nieba łzami?
Czy On śmiał się, widząc ciebie?
To On jagnię stworzył w niebie?

Tygrys, tygrys, grozy płomień,
W lasach nocy ogniem płonie;
Czyjej dłoni wieczny zamysł
Kuł symetrii strasznej zarys?


(tłum. Tadeusz Sławek)