Kochajmy się
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Dzień 14 lutego obchodzony był jako święto zakochanych w zachodniej Europie od czasów zamierzchłych. Do Polski obchody walentynkowe przywędrowały w latach 90. ubiegłego wieku na fali zachłyśnięcia się kulturą zachodnią – podobnie jak święto Halloween. Raczkowały nieśmiało najpierw w szkołach języków obcych, potem coraz śmielej pakując się z butami do naszej kultury słowiańskiej. Kluczowym momentem świętowania jest obdarowanie ukochanej bądź ukochanego prezentem mającym zaświadczyć o naszym uczuciu. Na początku wystarczyło malowane na bordowo serduszko; teraz towarzyszy często upominkowi znacznie droższemu i wymyślniejszemu. Szeregowy zakochany kupi swej wybrance maskotkę. Królują „słitaśne” czerwone lub różowe zwierzątka=przytulanki, które po naciśnięciu łapki albo brzuszka głosem anioła pieją swoje „ajlawiu”.
Rynek się cieszy, biznes i media mają czym zapchać wiecznie głodną gardziel między Bożym Narodzeniem a Wielkanocą. Dajemy się omamić wiszącym wszędzie serduszkom i amorkom. „Kochajmy się!” – krzyczy reklama z telewizora. „Czy kupiłeś już swojej Walentynce prezent?” – pyta sklepowa witryna. „Spędź romantyczną kolację dla dwojga.” – zachęcają restauracje. Kuszą „romantyzmem” biura turystyczne, multipleksy kinowe, hotele, galerie handlowe. Następna taka okazja dopiero 8 marca. Kup bilet, kup biżuterię, kolację, weekend w ekskluzywnym hotelu, podróż na Cypr. Wyposażeni w skromniejsze portfele zadowolą się nabyciem lizaka w kształcie serca lub tandetnej pocztówki z tekstem znalezionym w Internecie.
Święto Zakochanych zatacza szerokie kręgi, ewoluując w Święto Kochających i Lubiących. Już nie tylko zakochany zakochanej ofiarowuje pluszowe serduszko, obowiązek obdarowania rozrósł się na pary rodzice – dzieci czy kolega – koleżanka. Wszystko w trosce o dobre samopoczucie osoby nam bliskiej czy zaprzyjaźnionej, a nie daj Boże – samotnej! Single bowiem w tym dniu przeżywają niezbyt przyjemne chwile, gdy stają oko w oko z pytaniem „Dostałaś już walentynkę?” Aby osłodzić życie niekoniecznie nieszczęśliwej z tego powodu „kobiecie bez mężczyzny”, podsuwamy dyskretnie słodką pocztówkę świadczącą o naszej życzliwości lub wysyłamy pocieszający SMS. Presja społeczna i komercjalizm wypiera istotę tego bądź co bądź sympatycznego święta. Takie wartości jak miłość, przyjaźń czy życzliwość są zawsze w cenie i każda okazja jest dobra, by o nich przypominać. Zamiast jednak kupować przyjemność za pół miesięcznej pensji, spróbujmy zorganizować najdroższym osobom ten dzień tak, aby poczuły się kochane, jedyne i wyjątkowe. I niech ten dzień trwa cały rok.
Ps. Tekst pisałam 28 stycznia. W dwóch kwiaciarniach i jednym sklepie z mydłem i powidłem wystrój witryny nie pozostawiał złudzeń, że czas najwyższy zatroszczyć się o zakup walentynki.
Rynek się cieszy, biznes i media mają czym zapchać wiecznie głodną gardziel między Bożym Narodzeniem a Wielkanocą. Dajemy się omamić wiszącym wszędzie serduszkom i amorkom. „Kochajmy się!” – krzyczy reklama z telewizora. „Czy kupiłeś już swojej Walentynce prezent?” – pyta sklepowa witryna. „Spędź romantyczną kolację dla dwojga.” – zachęcają restauracje. Kuszą „romantyzmem” biura turystyczne, multipleksy kinowe, hotele, galerie handlowe. Następna taka okazja dopiero 8 marca. Kup bilet, kup biżuterię, kolację, weekend w ekskluzywnym hotelu, podróż na Cypr. Wyposażeni w skromniejsze portfele zadowolą się nabyciem lizaka w kształcie serca lub tandetnej pocztówki z tekstem znalezionym w Internecie.
Święto Zakochanych zatacza szerokie kręgi, ewoluując w Święto Kochających i Lubiących. Już nie tylko zakochany zakochanej ofiarowuje pluszowe serduszko, obowiązek obdarowania rozrósł się na pary rodzice – dzieci czy kolega – koleżanka. Wszystko w trosce o dobre samopoczucie osoby nam bliskiej czy zaprzyjaźnionej, a nie daj Boże – samotnej! Single bowiem w tym dniu przeżywają niezbyt przyjemne chwile, gdy stają oko w oko z pytaniem „Dostałaś już walentynkę?” Aby osłodzić życie niekoniecznie nieszczęśliwej z tego powodu „kobiecie bez mężczyzny”, podsuwamy dyskretnie słodką pocztówkę świadczącą o naszej życzliwości lub wysyłamy pocieszający SMS. Presja społeczna i komercjalizm wypiera istotę tego bądź co bądź sympatycznego święta. Takie wartości jak miłość, przyjaźń czy życzliwość są zawsze w cenie i każda okazja jest dobra, by o nich przypominać. Zamiast jednak kupować przyjemność za pół miesięcznej pensji, spróbujmy zorganizować najdroższym osobom ten dzień tak, aby poczuły się kochane, jedyne i wyjątkowe. I niech ten dzień trwa cały rok.
Ps. Tekst pisałam 28 stycznia. W dwóch kwiaciarniach i jednym sklepie z mydłem i powidłem wystrój witryny nie pozostawiał złudzeń, że czas najwyższy zatroszczyć się o zakup walentynki.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
U mnie pełna odporność na wydatki.
Reszta zależy od różnych okoliczności
Reszta zależy od różnych okoliczności
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Przyszło mi na myśl, że na "Walentynki" można np: wydać na obiad gulasz z serc.
I tak połączyć przyjemne z pożytecznym
I tak połączyć przyjemne z pożytecznym
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Gulasz z serc...
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- maryla stelmach
- Posty: 678
- Rejestracja: śr 08 lut, 2012
- Lokalizacja: Wrocław
z przyjemnością. :oki:
maryla stelmach