Pretensje do Pana Boga
Moderator: Tomasz Kowalczyk
[quote=""emde""]Jeśli się co dzień na śniadanie słyszy, jakim się jest wspaniałym - najpierw od mamy, potem od ukochanej[/quote]
Ależ kto napisał, że ja to słyszę. Jako - mam nadzieję - człowiek w miarę logicznie myślący- gdybym codziennie takie zapewnienia słyszał, uznałbym je za płaskie pochlebstwo, a ich autora(kę) za wazeliniarzy.
Natomiast - i jako dziecko kiedyś i jako dorosły do dzisiaj, często słyszę i niemniej często mowię "kocham cię" i zapewniam , to cholernie dodaje siły i w dobrych i w złych momentach życia.
Wtedy i suchy chleb (bywało) i polędwica (bywa) i tramwaj i 4WD i spacer pod blokiem i Alpy w zimie i własny dom z ogrodem smakują zupełnie inaczej i są łatwiejsze do zdobycia.
Ale każdy ma własną drogę do szczęscia i własną tego szczęścia definicję.
I każdy na swój sposób ma rację, bo każdy z nas na szczęście jest inny. I chyba ta "inność"- obok miłości jest największą siłą gatunku homo.
Ależ kto napisał, że ja to słyszę. Jako - mam nadzieję - człowiek w miarę logicznie myślący- gdybym codziennie takie zapewnienia słyszał, uznałbym je za płaskie pochlebstwo, a ich autora(kę) za wazeliniarzy.
Natomiast - i jako dziecko kiedyś i jako dorosły do dzisiaj, często słyszę i niemniej często mowię "kocham cię" i zapewniam , to cholernie dodaje siły i w dobrych i w złych momentach życia.
Wtedy i suchy chleb (bywało) i polędwica (bywa) i tramwaj i 4WD i spacer pod blokiem i Alpy w zimie i własny dom z ogrodem smakują zupełnie inaczej i są łatwiejsze do zdobycia.
Ale każdy ma własną drogę do szczęscia i własną tego szczęścia definicję.
I każdy na swój sposób ma rację, bo każdy z nas na szczęście jest inny. I chyba ta "inność"- obok miłości jest największą siłą gatunku homo.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dante, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
[quote=""Dante""]Ależ kto napisał, że ja to słyszę. [/quote]Nie, ja raczej doszłam do wniosku, że Twoja kobieta słyszy to od Ciebie - tak ładnie o niej napisałeś.
Saharo - z wiarą masz absolutną rację. Tyle że nie sprzedają jej w żadnym supermarkecie.
Saharo - z wiarą masz absolutną rację. Tyle że nie sprzedają jej w żadnym supermarkecie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Zofia Marks
- Posty: 235
- Rejestracja: śr 26 lis, 2008
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie spodziewałam się, że jednym zdaniem wywołam taką polemikę - teraz zdradzę Wam, jak obecnie funkcjonuję - napisałam "polemikę" - zaraz, co znaczy to słowo? Pojawiło się samo, a ja nie wiem, co znaczy - szybko słownik:
"polemika - publiczna dyskusja na ważne tematy" - czyli w porządku - pasuje.
Nie zawsze pasuje. Od ponad roku najbardziej potrzebną mi książką jest słownik. I cieszę się, kiedy widzę, że jest coraz lepiej - bo nie tak dawno np. słowo "pies" nie przywoływało obrazu psa ani żadnych innych konotacji - o, znów - pojawia się, a ja nie wiem, co znaczy:
"konotacja
1. log. znaczenie, treść nazwy
2. dodatkowe, niedefinicyjne treści kojarzone z wyrazem przez użytkowników danego języka" - pasuje, czyli dobrze.
Dzisiaj byłam na bardzo ciepłej imprezie. Asia ma niezwykły dar - emanuje dobrą energią, empatią, co się udziela i pozwala na błyskawiczne zacieśnianie kontaktów. Wróciłam szczęśliwa (Marku - żałuj), tym bardziej, że Jarek i Grażynka podwieźli mnie pod sam dom - dziękuję raz jeszcze.
Dyskusję, którą wywołałam, przeczytałam z wielkim zainteresowaniem i zastanawiam się, ile i jak trzeba przeżyć, żeby cenić wartości a nie pieniądze - przecież za nie nigdy nie kupi się np zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich dyskutantów
Zofia
"polemika - publiczna dyskusja na ważne tematy" - czyli w porządku - pasuje.
Nie zawsze pasuje. Od ponad roku najbardziej potrzebną mi książką jest słownik. I cieszę się, kiedy widzę, że jest coraz lepiej - bo nie tak dawno np. słowo "pies" nie przywoływało obrazu psa ani żadnych innych konotacji - o, znów - pojawia się, a ja nie wiem, co znaczy:
"konotacja
1. log. znaczenie, treść nazwy
2. dodatkowe, niedefinicyjne treści kojarzone z wyrazem przez użytkowników danego języka" - pasuje, czyli dobrze.
Dzisiaj byłam na bardzo ciepłej imprezie. Asia ma niezwykły dar - emanuje dobrą energią, empatią, co się udziela i pozwala na błyskawiczne zacieśnianie kontaktów. Wróciłam szczęśliwa (Marku - żałuj), tym bardziej, że Jarek i Grażynka podwieźli mnie pod sam dom - dziękuję raz jeszcze.
Dyskusję, którą wywołałam, przeczytałam z wielkim zainteresowaniem i zastanawiam się, ile i jak trzeba przeżyć, żeby cenić wartości a nie pieniądze - przecież za nie nigdy nie kupi się np zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich dyskutantów
Zofia
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Zofia Marks, łącznie zmieniany 1 raz.
_____________________________________
"Wszystko, co nieznane, wydaje się cudowne"
Tacyt
"Wszystko, co nieznane, wydaje się cudowne"
Tacyt
a mnie te całe gadanie o optymiźmie irytuje już często..to jakiś bełkot..nie potrzebuje optymizmu tylko odwagi, kreatywności i wyczucia..optymizm to naiwnawiara i suzkanie szalku tam gdzie go nie ma...polecam artykuł na strnie czasopisma charatktery o pułpace optymizmu...czyli co np jaram 3o szlugow dziennie, walę wódę dzień w dzień wszedęłm w chroniczne stadium uzależnienia i tesktem będzie dobrze wszytstko zostanie rozwiązane?
Na koniec zagadka
czym sie różni pesymista od optymisty?
Pesymista jest lepiej poinformowany <img> <img>
Na koniec zagadka
czym sie różni pesymista od optymisty?
Pesymista jest lepiej poinformowany <img> <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Tobi Majstrenko""].czyli co np jaram 3o szlugow dziennie, walę wódę dzień w dzień wszedęłm w chroniczne stadium uzależnienia i tesktem będzie dobrze wszytstko zostanie rozwiązane?[/quote]
Spróbuję parafrazą cytatu
"I Ty też pier***sz Tobi, chociaż Ciebie akurat lubię"... <img>
Nie na tym polega optymistyczne podejście do życia, że powiesz wszystko będzie dobrze i rak płuc sam ustąpi. Raczej, gdy zechcesz jednak to jaranie rzucić i zamiast, jak większość, marudzić, że to nie takie proste, powiesz sobie - mnie się uda! Na pewno!
Tylko wtedy rzucisz i może w efekcie obędzie się bez raka.
Jak masz dobry pomysł np. na biznes i próbujesz go zrealizować - wyszukiwanie wszystkich przeciwieństw mogących stanąć Ci na drodze na pewno doprowadzi Cię do bankructwa. Jeśli zaś podejdziesz z założeniem, że to się musi udać masz o 50% więcej szans na powodzenie. To złe myśli ściągają na nas nieszczęścia. To właśnie wieczni pesymiści stają się nieudacznikami a w konsekwencji lądują na dnie.
Znam ludzi, którym w życiu się powiodło. Odnieśli i wciąż odnoszą sukces. To osoby, które nigdy nie narzekały. Które prą do przodu a czego się nie dotkną - rozkwita!
Spróbuję parafrazą cytatu
"I Ty też pier***sz Tobi, chociaż Ciebie akurat lubię"... <img>
Nie na tym polega optymistyczne podejście do życia, że powiesz wszystko będzie dobrze i rak płuc sam ustąpi. Raczej, gdy zechcesz jednak to jaranie rzucić i zamiast, jak większość, marudzić, że to nie takie proste, powiesz sobie - mnie się uda! Na pewno!
Tylko wtedy rzucisz i może w efekcie obędzie się bez raka.
Jak masz dobry pomysł np. na biznes i próbujesz go zrealizować - wyszukiwanie wszystkich przeciwieństw mogących stanąć Ci na drodze na pewno doprowadzi Cię do bankructwa. Jeśli zaś podejdziesz z założeniem, że to się musi udać masz o 50% więcej szans na powodzenie. To złe myśli ściągają na nas nieszczęścia. To właśnie wieczni pesymiści stają się nieudacznikami a w konsekwencji lądują na dnie.
Znam ludzi, którym w życiu się powiodło. Odnieśli i wciąż odnoszą sukces. To osoby, które nigdy nie narzekały. Które prą do przodu a czego się nie dotkną - rozkwita!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Znam to. Masz rację gdy mówisz, że się Tobie uda. Masz rację, gdy mówisz, że się Tobie nie uda. Problem w tym, że nie tak łatwo przeobrazić swoje nastawienie. Ja właśnie widzę wciąż przeszkody. I one są, są naprawdę. Czy to ja je ściągam takim nastawieniem? Przecież nie jestem czarownicą, dlaczego więc z półrocznym wyprzedzeniem wyznaczam termin wycieczki akurat na deszczowe dni? Dlaczego akurat w mazowieckim nie ma dotacji, których poszukuję? Dlaczego, mając do wyboru kilkanaście innych tras, akurat moją ulicę zrobiono arterią odciążającą krajową dwójkę? Dlaczego mój pies, najcichszy na świecie, umiera a jazgoczący kundel sąsiada ma się dobrze? Dlaczego i dlaczego?
To są te pretensje do losu czy Boga, na które nie ma wpływu, czy jestem opty czy pesymistką, czy jestem narzekaczem czy działaczem.
To są te pretensje do losu czy Boga, na które nie ma wpływu, czy jestem opty czy pesymistką, czy jestem narzekaczem czy działaczem.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
stary dowcip
"spotlkały się kiedys szczur i chomik; szczur mówi: - chomik, powiedz, jesteśmy prawie tacy sami, ciebie wszyscy przytulają, a mnie kopią, DLACZEGO?! chomik na to: - bo ty, szczur, masz fatalne public relations"
tak mi się skojarzyło
"spotlkały się kiedys szczur i chomik; szczur mówi: - chomik, powiedz, jesteśmy prawie tacy sami, ciebie wszyscy przytulają, a mnie kopią, DLACZEGO?! chomik na to: - bo ty, szczur, masz fatalne public relations"
tak mi się skojarzyło
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
:vi:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Jak każdy - znalazłabym wiele powodów do narzekania. Ale nie narzekam, bo kiedy rozglądam się wkoło i widzę, że inni mają o wiele większe problemy i spotykają ich prawdziwe nieszczęścia, to najnormalniej cieszę się z tego co mam. A mam najważniejsze - zdrowie i rodzinę.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
11 przykazanie - Nie marudzić.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez @psik, łącznie zmieniany 1 raz.
Anarchia to stan umysłu a nie forma rządów.
widzicie podejscie do zycia itakie tam..mózg to nie program dos...programowanie nie jestlatwe i u mnie nie pomaga i nie pomoże bo zbyt wiele spraw z racji mojej ogromnej wrazliwosci wpisalo sie na poziomie emcojonalnym głęgoko w serce i mózg i teraz terapia racjonalna, afirmacje gówno mi pomogą...
zbyt duzo wiele spraw zbyt głęboko jawi mi się jako dramat dla mnie jako tragedia bo tak to odczuwam i nie umiem inaczej bo bym siebie oszukał a to dla mnie byłoby najgorsze
zbyt duzo wiele spraw zbyt głęboko jawi mi się jako dramat dla mnie jako tragedia bo tak to odczuwam i nie umiem inaczej bo bym siebie oszukał a to dla mnie byłoby najgorsze
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Tobi Majstrenko""]mózg to nie program [/quote]
[quote=""Tobi Majstrenko""]wiele spraw z racji mojej ogromnej wrazliwosci wpisalo sie na poziomie emcojonalnym głęgoko w serce i mózg [/quote]
jakaś nieścisłość chyba
to jak się "wpisało", to co? to chyba się zaprogramowało...
tak myślę, ale oczywiście mogę się mylić
poza tym nie tylko tobie "sie wpisało" - witaj w klubie :ukłon:
[quote=""Tobi Majstrenko""]wiele spraw z racji mojej ogromnej wrazliwosci wpisalo sie na poziomie emcojonalnym głęgoko w serce i mózg [/quote]
jakaś nieścisłość chyba
to jak się "wpisało", to co? to chyba się zaprogramowało...
tak myślę, ale oczywiście mogę się mylić
poza tym nie tylko tobie "sie wpisało" - witaj w klubie :ukłon:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
wpisało czy zaprogramowało ..to samo w dwoch okresleniach ujete...
wiecie mialem psychologa, ktory chcial mnie programowac nie uwzględniajc przeszlosci i strasznie mi zaszkodził chęcią racjonalizacji mojego myślenia bo odbieram świat emocjonalnie w przeważającej ilosci decyzji w zyciu,postaw, ustosunkowań...
nie wiem jak komuś to pomaga to okej ale taka psychologia wyrsoła w usa a tam jest inna mentalnosc inne traktowanie człowieka..wiele barzdiej przedmiotowe niż w polsce mimo ich pieknie brzmiacej konstytucji...
wiecie mialem psychologa, ktory chcial mnie programowac nie uwzględniajc przeszlosci i strasznie mi zaszkodził chęcią racjonalizacji mojego myślenia bo odbieram świat emocjonalnie w przeważającej ilosci decyzji w zyciu,postaw, ustosunkowań...
nie wiem jak komuś to pomaga to okej ale taka psychologia wyrsoła w usa a tam jest inna mentalnosc inne traktowanie człowieka..wiele barzdiej przedmiotowe niż w polsce mimo ich pieknie brzmiacej konstytucji...
Ostatnio zmieniony pn 01 gru, 2008 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Tobi Majstrenko""]zbyt duzo wiele spraw zbyt głęboko jawi mi się jako dramat dla mnie jako tragedia bo tak to odczuwam i nie umiem inaczej bo bym siebie oszukał a to dla mnie byłoby najgorsze[/quote]
No to walcz z tym i nie marudź o oszukiwaniu samego siebie, bo jeśli za każdym razem, jak ci gołąb narobi na czubek nosa przyjmiesz to jako tragedię, to wtedy będzie to dla Ciebie najgorsze. Pomyśl ( przy takim jak Twoje nastawieniu) ile jeszcze razy życie da Ci kopa w tyłek, może lepiej zaraz skoczyć z wieżowca ? <img>
Optymista to ten, kto widzi plusy swej sytuacji czy pomysłu i stąd czerpie siły, aby pokonać minusy.
No to walcz z tym i nie marudź o oszukiwaniu samego siebie, bo jeśli za każdym razem, jak ci gołąb narobi na czubek nosa przyjmiesz to jako tragedię, to wtedy będzie to dla Ciebie najgorsze. Pomyśl ( przy takim jak Twoje nastawieniu) ile jeszcze razy życie da Ci kopa w tyłek, może lepiej zaraz skoczyć z wieżowca ? <img>
Optymista to ten, kto widzi plusy swej sytuacji czy pomysłu i stąd czerpie siły, aby pokonać minusy.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dante, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
[quote=""emde""]Czy to ja je ściągam takim nastawieniem?[/quote]
Tak!
[quote=""Tobi Majstrenko""]taka psychologia wyrsoła w usa a tam jest inna mentalnosc inne traktowanie człowieka..[/quote]
Ale to tam ludzie osiagaja sukcesy. W polskiej, zaściankowej mentalności - głównie porażki. Tylko my, Polacy, świętujemy rocznice klęsk!
[quote=""Dante""] Pomyśl ( przy takim jak Twoje nastawieniu) ile jeszcze razy życie da Ci kopa w tyłek, może lepiej zaraz skoczyć z wieżowca ? [/quote]
Nic dodać!
[quote=""Dante""]Optymista to ten, kto widzi plusy swej sytuacji czy pomysłu i stąd czerpie siły, aby pokonać minusy.[/quote]
Definicja jak należy.
Tobi pisze świetne miniatury. To jego droga do powodzenia. ale on jest ślepy i jej nie widzi. I dobrze mu tak!
I nie mówcie mu o tym, niech się dalej użala nad sobą. Widać dobrze mu z tym :-P
Tak!
[quote=""Tobi Majstrenko""]taka psychologia wyrsoła w usa a tam jest inna mentalnosc inne traktowanie człowieka..[/quote]
Ale to tam ludzie osiagaja sukcesy. W polskiej, zaściankowej mentalności - głównie porażki. Tylko my, Polacy, świętujemy rocznice klęsk!
[quote=""Dante""] Pomyśl ( przy takim jak Twoje nastawieniu) ile jeszcze razy życie da Ci kopa w tyłek, może lepiej zaraz skoczyć z wieżowca ? [/quote]
Nic dodać!
[quote=""Dante""]Optymista to ten, kto widzi plusy swej sytuacji czy pomysłu i stąd czerpie siły, aby pokonać minusy.[/quote]
Definicja jak należy.
Tobi pisze świetne miniatury. To jego droga do powodzenia. ale on jest ślepy i jej nie widzi. I dobrze mu tak!
I nie mówcie mu o tym, niech się dalej użala nad sobą. Widać dobrze mu z tym :-P
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.