Czy Jarosław Marek Rymkiewicz wielkim poetą jest?
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jarosław Marek Rymkiewicz
Poeta, eseista, dramaturg, tłumacz, historyk literatury, znawca romantyzmu.
Emerytowany profesor w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk.
Publikował na łamach "Arki", "Dialogu", "Poezji", "Miesięcznika Literackiego" i wielu innych.
Nagrodzony m.in. Nagrodą im. Kościelskich - 1967 r., Nagrodą im. Stanisława Vincenza (1984)
nagrodą literacką Nike - 2003 r., nagrodą im. Józefa Mackiewicza (za eseje) - 2008 r.
Twórczość Jego przełożono m.in. na język niemiecki i francuski .
Tenże poeta w dniu 19 kwietnia br, do redakcji dziennika Rzeczpospolita, przesłał swój utwór -
manifest - do druku.
Wiersz poniżej:
Do Jarosława Kaczyńskiego
Ojczyzna jest w potrzebie - to znaczy: łajdacy
Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy
Polska - mówią - i owszem to nawet rzecz miła
Ale wprzód niech przeprosi tych których skrzywdziła
Polska - mówią - wspaniale lecz trzeba po trochu
Ją ucywilizować - niech klęczy na grochu
Niech zmądrzeje niech zmieni swoje obyczaje
Bo z tymi moherami to się żyć nie daje
I znowu są dwie Polski - są jej dwa oblicza
Jakub Jasiński wstaje z książki Mickiewicza
Polska go nie pytała czy ma chęć umierać
A on wiedział - że tego nie wolno wybierać
Dwie Polski - ta o której wiedzieli prorocy
I ta którą w objęcia bierze car północy
Dwie Polski - jedna chce się podobać na świecie
I ta druga - ta którą wiozą na lawecie
Ta w naszą krew jak w sztandar królewski ubrana
Naszych najświętszych przodków tajemnicza rana
Powiedzą że to patos - tu trzeba patosu
Ja tu mówię o sprawie odwiecznego losu
Co zrobicie? - pytają nas teraz przodkowie
I nikt na to pytanie za nas nie odpowie
To co nas podzieliło - to się już nie sklei
Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei
Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu
Jarosławie! Pan winien coś jest swemu Bratu!
Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?
O to nas teraz pyta to spalone ciało
I jest tak że Pan musi coś zrobić w tej sprawie
Niech się Pan trzyma - Drogi Panie Jarosławie
-
Ciekaw jestem jakie opinię za sens, sposób wyrażenia myśli, za myśl samą, a także za rymy, składnie itp "techniczne" sprawy, otrzymałby wiersz, gdyby pojawił się na naszym forum, napisany przez kogoś z nas?
Proszę o opinię.
Poeta, eseista, dramaturg, tłumacz, historyk literatury, znawca romantyzmu.
Emerytowany profesor w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk.
Publikował na łamach "Arki", "Dialogu", "Poezji", "Miesięcznika Literackiego" i wielu innych.
Nagrodzony m.in. Nagrodą im. Kościelskich - 1967 r., Nagrodą im. Stanisława Vincenza (1984)
nagrodą literacką Nike - 2003 r., nagrodą im. Józefa Mackiewicza (za eseje) - 2008 r.
Twórczość Jego przełożono m.in. na język niemiecki i francuski .
Tenże poeta w dniu 19 kwietnia br, do redakcji dziennika Rzeczpospolita, przesłał swój utwór -
manifest - do druku.
Wiersz poniżej:
Do Jarosława Kaczyńskiego
Ojczyzna jest w potrzebie - to znaczy: łajdacy
Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy
Polska - mówią - i owszem to nawet rzecz miła
Ale wprzód niech przeprosi tych których skrzywdziła
Polska - mówią - wspaniale lecz trzeba po trochu
Ją ucywilizować - niech klęczy na grochu
Niech zmądrzeje niech zmieni swoje obyczaje
Bo z tymi moherami to się żyć nie daje
I znowu są dwie Polski - są jej dwa oblicza
Jakub Jasiński wstaje z książki Mickiewicza
Polska go nie pytała czy ma chęć umierać
A on wiedział - że tego nie wolno wybierać
Dwie Polski - ta o której wiedzieli prorocy
I ta którą w objęcia bierze car północy
Dwie Polski - jedna chce się podobać na świecie
I ta druga - ta którą wiozą na lawecie
Ta w naszą krew jak w sztandar królewski ubrana
Naszych najświętszych przodków tajemnicza rana
Powiedzą że to patos - tu trzeba patosu
Ja tu mówię o sprawie odwiecznego losu
Co zrobicie? - pytają nas teraz przodkowie
I nikt na to pytanie za nas nie odpowie
To co nas podzieliło - to się już nie sklei
Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei
Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu
Jarosławie! Pan winien coś jest swemu Bratu!
Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?
O to nas teraz pyta to spalone ciało
I jest tak że Pan musi coś zrobić w tej sprawie
Niech się Pan trzyma - Drogi Panie Jarosławie
-
Ciekaw jestem jakie opinię za sens, sposób wyrażenia myśli, za myśl samą, a także za rymy, składnie itp "techniczne" sprawy, otrzymałby wiersz, gdyby pojawił się na naszym forum, napisany przez kogoś z nas?
Proszę o opinię.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Ale Rymkiewicz tak piszę. To jego poetyka, jego styl jeśli idzie o rymy, o wersyfikację i temu podobne sprawy. Oczywiście całkiem inaczej to wypada w barwnych, pełnych nastroju i pewnej urokliwej melancholii wierszach z tomików takich, jak "Zachód słońca w Milanówku", czy "Do widzenia gawrony". Czy to nie o nim pisali niektórzy krytycy, że jest jednym z tych, których można liczyć na palcach jako współczesnych poetów rymowanych, którzy wprowadzaja nową jakość i oryginalność do gatunku?
Inną sprawą jest natomiast, że to, co składało się na urok i wyjątkowość poezji Rymkiewicza, tutaj mocno razi, kiedy próbuje nieść przeciętny polityczny przekaz. Naprawdę wolałbym, żeby Pan Rymkiewicz poprzestał na tworzeniu klimatycznych, hipnotyzujących wręcz obrazków wierszowanych o Milanówku, bo wtedy jest jednym z moich ulubionych poetów, a politykę zostawił innym. No ale co zrobić? Poecie się nie zabroni pisać, o czym chce.
Inną sprawą jest natomiast, że to, co składało się na urok i wyjątkowość poezji Rymkiewicza, tutaj mocno razi, kiedy próbuje nieść przeciętny polityczny przekaz. Naprawdę wolałbym, żeby Pan Rymkiewicz poprzestał na tworzeniu klimatycznych, hipnotyzujących wręcz obrazków wierszowanych o Milanówku, bo wtedy jest jednym z moich ulubionych poetów, a politykę zostawił innym. No ale co zrobić? Poecie się nie zabroni pisać, o czym chce.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Mnie też jest znany ze swoich "kocich" i milanowskich wierszy, z barokowości swojej poezji. Jest uznany przez krytyków, na studiach polonistycznych zetknęłam się z jego tekstami nie jeden raz. Mnie osobiście wydały się dobrą poezją. Zachęcam do zapoznania się z innymi wierszami.
Wiesz polityczny tego pana widzę po raz pierwszy... nie jest to bliska mi tematyka, jest mi nawet ciężko go zrozumieć... <img> Chyba to jednorazowy "wybryk" dyktowany przez potrzebę chwili <img>
Wiesz polityczny tego pana widzę po raz pierwszy... nie jest to bliska mi tematyka, jest mi nawet ciężko go zrozumieć... <img> Chyba to jednorazowy "wybryk" dyktowany przez potrzebę chwili <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez magnetia, łącznie zmieniany 1 raz.
Wyciągnąłem z teczki notes
Przeciw sobie piszę protest:
Nie ma prawa ta pokraka
Plątać się po grodzie Kraka!
M.Z.
<img>
Przeciw sobie piszę protest:
Nie ma prawa ta pokraka
Plątać się po grodzie Kraka!
M.Z.
<img>
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ależ ja nie neguję Jego całej twórczości.
Sądzę jednak, ze gdyby ktokolwiek z nas, taki wiersz spłodził i na forum pokazał, to przez
zdecydowaną większość byłby do dna "zjechany".
Nadto, pominąwszy nawet rymy (dość podłe), to tematyka miast łączyć, dzieli nas na tych dobrych (od Kaczyńskiego) i resztę (łajdacy i złodzieje).
Moim zdaniem takie pisanie nikomu nie przystoi, a Mistrzowi to już wcale. Wiersz brzmi jak
manifest wyborczy i bardzo wyraźnie optuje za jedną ze stron, która mieni się być tą jedyną
patriotyczną i godną Polski. To mną wstrząsa niemożebnie.
Sądzę jednak, ze gdyby ktokolwiek z nas, taki wiersz spłodził i na forum pokazał, to przez
zdecydowaną większość byłby do dna "zjechany".
Nadto, pominąwszy nawet rymy (dość podłe), to tematyka miast łączyć, dzieli nas na tych dobrych (od Kaczyńskiego) i resztę (łajdacy i złodzieje).
Moim zdaniem takie pisanie nikomu nie przystoi, a Mistrzowi to już wcale. Wiersz brzmi jak
manifest wyborczy i bardzo wyraźnie optuje za jedną ze stron, która mieni się być tą jedyną
patriotyczną i godną Polski. To mną wstrząsa niemożebnie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Ja z samej natury już nie przyswajam wierszy politycznych. To pewnie staroświeckie podejście, ale nie znoszę łączenia tych dwóch ,,dziedzin".
A za tekst...pewnie, jak przy większości, znaleźliby się tacy, którym się spodoba, no i tacy, którzy by właśnie zjechali lub przemilczeli. Ot, wszystko i nic.
A za tekst...pewnie, jak przy większości, znaleźliby się tacy, którym się spodoba, no i tacy, którzy by właśnie zjechali lub przemilczeli. Ot, wszystko i nic.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Korien, łącznie zmieniany 1 raz.
Tekst, jako zaangażowany politycznie, jest u mnie już na starcie na przegranej pozycji.
Gdyby pan Rymkiewicz wkleił to na naszym forum to pojechałbym po nim za wszystko zło od nadmiernego urodzaju na mrówki faraona począwszy aż po spóźnioną menstruację u kaczki dziwaczki.
Ale czegóż wymagać?
Potrzeba zaistnienia bywa silniejsza od od instynktu samozachowawczego.
Ten wierszyk powinien być używany jako wzór.
Żeby inni wiedzieli jak nie należy pisać.
Pozdrawiam <img>
Gdyby pan Rymkiewicz wkleił to na naszym forum to pojechałbym po nim za wszystko zło od nadmiernego urodzaju na mrówki faraona począwszy aż po spóźnioną menstruację u kaczki dziwaczki.
Ale czegóż wymagać?
Potrzeba zaistnienia bywa silniejsza od od instynktu samozachowawczego.
Ten wierszyk powinien być używany jako wzór.
Żeby inni wiedzieli jak nie należy pisać.
Pozdrawiam <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""skaranie boskie""]Ale czegóż wymagać?
Potrzeba zaistnienia bywa silniejsza od od instynktu samozachowawczego.[/quote]
Bardzo jestem ciekaw, na podstawie czego wysnułeś tę teorię o motywacji autora do napisania wiersza <img>
Potrzeba zaistnienia bywa silniejsza od od instynktu samozachowawczego.[/quote]
Bardzo jestem ciekaw, na podstawie czego wysnułeś tę teorię o motywacji autora do napisania wiersza <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
- NathirPasza
- Posty: 1303
- Rejestracja: wt 04 sie, 2009
- Lokalizacja: Miasto Doznań
- Kontakt:
[quote=""Jan Stanisław Kiczor""]Poeta, eseista, dramaturg, tłumacz, historyk literatury, znawca romantyzmu.
Emerytowany profesor w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk.[/quote]
Jak coś jest od wszystkiego, to jest do niczego. O! <img>
[size=99px][ Dodano: 2010-04-21, 21:13 ][/size]
A tak swoją drogą:
Nie lubiłem Lecha, nie lubię Jarosława, nie podoba mi się wiersz(?).
Poeta jest stronniczy, co bardzo zawęża grupę odbiorców. Moim zdaniem, tak tragicznie z Polską to nie jest, nasze zacofanie względem reszty Europy ma wielkie plusy, zaś Jarosław Prezes Kaczyński, nie jest lekiem na całe ZUO tego świata. Z lekarstwa to ma tylko gorzki posmak...
Emerytowany profesor w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk.[/quote]
Jak coś jest od wszystkiego, to jest do niczego. O! <img>
[size=99px][ Dodano: 2010-04-21, 21:13 ][/size]
A tak swoją drogą:
Nie lubiłem Lecha, nie lubię Jarosława, nie podoba mi się wiersz(?).
Poeta jest stronniczy, co bardzo zawęża grupę odbiorców. Moim zdaniem, tak tragicznie z Polską to nie jest, nasze zacofanie względem reszty Europy ma wielkie plusy, zaś Jarosław Prezes Kaczyński, nie jest lekiem na całe ZUO tego świata. Z lekarstwa to ma tylko gorzki posmak...
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
- NathirPasza
- Posty: 1303
- Rejestracja: wt 04 sie, 2009
- Lokalizacja: Miasto Doznań
- Kontakt:
[quote=""JJ.""]Tak to w życiu bywa,że jeden lubi córkę, drugi teściową i każdy ma swoje racje. <img>[/quote]
Że niby jadą dwa tramwaje. Jeden zielony, a trener też lubi ciasteczka? Bo tak to zabrzmiało. <img>
Że niby jadą dwa tramwaje. Jeden zielony, a trener też lubi ciasteczka? Bo tak to zabrzmiało. <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
Usunąłem.
Zbyt wiele było tam emocji.
Zbyt wiele było tam emocji.
Ostatnio zmieniony pt 23 kwie, 2010 przez Michu, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja podzielam pogląd że jest taka cecha wiersza jej przyrodzona nierozkładalność, która jest przyczyną porażki analitycznych metod dociekania przyczyn i reguł piękna. I ona powoduje, że ani rym gramatyczny ani żadne inne warsztatowe "przestępstwo" nie daje się jednoznacznie i w czambuł potępić.Ale to jest moje zdanie i nie każdy musi się zgadzać są inne ,które rozumiem oraz szanuję.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez JJ., łącznie zmieniany 1 raz.
vouloir c'est pouvoir
[quote=""poem sometimes""]Bardzo jestem ciekaw, na podstawie czego wysnułeś tę teorię o motywacji autora do napisania wiersza[/quote]
To proste.
Wiersz wyraźnie dzieli Polaków na tych dobrych z PIS i ich zwolenników oraz na resztę hołoty i złodziei.
Autor chciał tym, skierowanym (vide tytuł) do szefa partii paszkwilu zaistnieć politycznie. Jak nigdy nie wnikam w to co autor miał na myśli tak tu zostało mi to podane bez wnikania. Na tacy.
Tym samym - przynajmniej w moich oczach - przekreślił cały swój dotychczasowy dorobek. A jeśli nie przekreślił to co najmniej mocno nadwątlił.
To proste.
Wiersz wyraźnie dzieli Polaków na tych dobrych z PIS i ich zwolenników oraz na resztę hołoty i złodziei.
Autor chciał tym, skierowanym (vide tytuł) do szefa partii paszkwilu zaistnieć politycznie. Jak nigdy nie wnikam w to co autor miał na myśli tak tu zostało mi to podane bez wnikania. Na tacy.
Tym samym - przynajmniej w moich oczach - przekreślił cały swój dotychczasowy dorobek. A jeśli nie przekreślił to co najmniej mocno nadwątlił.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie zamierzam komentować wiersza.
Może tylko słowami: "chciał, to napisał".
Czy brać utwór na poważnie czy też nie,
Michu o tym dobrze wie!
Pozdrawiam
Tomek
Może tylko słowami: "chciał, to napisał".
Czy brać utwór na poważnie czy też nie,
Michu o tym dobrze wie!
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Tomek""]Nie zamierzam komentować wiersza.
Może tylko słowami: "chciał, to napisał".
Czy brać utwór na poważnie czy też nie,
Michu o tym dobrze wie!
Pozdrawiam
Tomek[/quote]
Witaj Tomek.
Dziękuję Ci, ale chyba przesadziłeś i to dość mocno.
Wcale o tym dobrze nie wiem nawet nie wiem, czy w ogóle wiem.
To tylko widzimisię. Ale sprawiedliwość, moją sprawiedliwość twórcy
oddać uczciwie muszę. Pisał z konkretną myślą przewodnią i ją wyartykułował.
Interpretacje, należą do odbiorcy.
Moim życzeniem jest, aby moje zdanie nie było odbierane
ironicznie jako wyrocznia. Każdy ma a przynajmniej powinien
mieć własne widzimisię. Przecież się różnimy a nieraz to i bardzo mocno.
Zdarza mi się wprawdzie chociaż niezwykle rzadko posługiwać ironią.
Zawsze jednak w takim wypadku pozostaje mi niesmak,
że nie stać mnie było na coś lepszego, mądrzejszego.
Może tylko słowami: "chciał, to napisał".
Czy brać utwór na poważnie czy też nie,
Michu o tym dobrze wie!
Pozdrawiam
Tomek[/quote]
Witaj Tomek.
Dziękuję Ci, ale chyba przesadziłeś i to dość mocno.
Wcale o tym dobrze nie wiem nawet nie wiem, czy w ogóle wiem.
To tylko widzimisię. Ale sprawiedliwość, moją sprawiedliwość twórcy
oddać uczciwie muszę. Pisał z konkretną myślą przewodnią i ją wyartykułował.
Interpretacje, należą do odbiorcy.
Moim życzeniem jest, aby moje zdanie nie było odbierane
ironicznie jako wyrocznia. Każdy ma a przynajmniej powinien
mieć własne widzimisię. Przecież się różnimy a nieraz to i bardzo mocno.
Zdarza mi się wprawdzie chociaż niezwykle rzadko posługiwać ironią.
Zawsze jednak w takim wypadku pozostaje mi niesmak,
że nie stać mnie było na coś lepszego, mądrzejszego.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Michu, łącznie zmieniany 1 raz.