Na gorąco - o kryteriach, gustach, znawstwie i ...
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- biedronka basia
- Posty: 2459
- Rejestracja: śr 13 lip, 2011
- Lokalizacja: Niemcy
:-)
A mnie jest cholernie przykro, GLO, że nagle solidaryzujesz się tylko z Marią. Jeszcze przed kilkoma dniami solidaryzowałaś się także z Bidronlką Basią, ale zmieniłaś nagle zdanie i Twoją wypowiedź.
No cóż, przecież zawsze można zmienić zdanie.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Mnie nie chodziło w ogóle o werdykt Jury. Poparłam Marię, bo uważam podobnie jak ONA, że mamy prawo wszyscy dowiedzieć się wiącej o zwycięskim wierszu.
Ja mojego zdania nie zmieniam.
Jestem tu, bo kocham POEZJE i czytam tych, którzy JA tworzą.
Przy okazji zbieram doświadczenia dla siebie, mając pełną świadomość tego, gdzie jest moje miejsce.
:-)
A mnie jest cholernie przykro, GLO, że nagle solidaryzujesz się tylko z Marią. Jeszcze przed kilkoma dniami solidaryzowałaś się także z Bidronlką Basią, ale zmieniłaś nagle zdanie i Twoją wypowiedź.
No cóż, przecież zawsze można zmienić zdanie.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Mnie nie chodziło w ogóle o werdykt Jury. Poparłam Marię, bo uważam podobnie jak ONA, że mamy prawo wszyscy dowiedzieć się wiącej o zwycięskim wierszu.
Ja mojego zdania nie zmieniam.
Jestem tu, bo kocham POEZJE i czytam tych, którzy JA tworzą.
Przy okazji zbieram doświadczenia dla siebie, mając pełną świadomość tego, gdzie jest moje miejsce.
:-)
Basia - biedronka
Basiu - chyba w tym duchu też należy odbierać wypowiedź Gloinnen i Jana. Oni poszerzyli nieco swe wypowiedzi o tak zwane 'otoczaki' - zagadnienia towarzyszące temu, dla którego otworzyłam wątek.
Dziękuję Ci bardzo za wyrażenie swojego poglądu. :-)
Dziękuję Ci bardzo za wyrażenie swojego poglądu. :-)
Biedronko Basiu, ja swojego zdania nie zmieniłam:
Doprecyzowałam po prostu swoją opinię, żeby nikt jej nie zrozumiał opacznie.
Vs.biedronka basia pisze:Poparłam Marię, bo uważam podobnie jak ONA, że mamy prawo wszyscy dowiedzieć się wiącej o zwycięskim wierszu.
Gloinnen pisze:Miło byłoby, gdybyśmy w ogóle potrafili abstrahować od laurów, werdyktu, konkursu i spojrzeli na zaprezentowane teksty tak, jak na inne wiersze opublikowane na forum. Podlegające ocenie, komentowaniu przez użytkowników, również niezależnie od ich pozycji czy rangi w tym konkursie. W końcu każdemu przysługuje prawo zarówno do krytyki, jak i do bronienia swojej koncepcji ars poetica.
Doprecyzowałam po prostu swoją opinię, żeby nikt jej nie zrozumiał opacznie.
Ostatnio zmieniony wt 03 gru, 2013 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol
- biedronka basia
- Posty: 2459
- Rejestracja: śr 13 lip, 2011
- Lokalizacja: Niemcy
Glo, serdecznie dziekuje za Twoje zdanie
:-)
P.S.
Juz dawno zapomnialam o tym konkursie...
Choc kilka wierszy pozostanie mi w pamieci.
:-)
P.S.
Juz dawno zapomnialam o tym konkursie...
Choc kilka wierszy pozostanie mi w pamieci.
Basia - biedronka
A ja nie zapomniałam i czekam na publikację pewnego materiału, aby podjąć polemikę.
Czyżby szacownemu gremium nic nie mówiła chociażby koncepcja "dzieła otwartego"? Naturalnie podlegająca dyskusji, jak każda inna, ale używanie określeń kwalifikujących w odniesieniu do niej (w sensie "niespójne", "pretensjonalne", "udziwniając") to raczej dowód na... i tu właśnie nie wiem, na co. Na nieznajomość materii? Na powierzchowność oglądu i oceny, brak pogłębienia swojej analizy?
Jestem w stanie wytypować w ciemno utwory, do których jurorskie sarkazmy się odnoszą, a które właśnie czerpią swoją formę z wymienionej przeze mnie poetyki, które nigdy nie będą tekstami spełniającymi paradygmaty klasycznej logiki Są one na pewno programowo nielinearne, wieloznaczne, wielowarstwowe, wielowymiarowe i wymagające współudziału odbiorcy przy tworzeniu ich możliwych sensów. Przy czym - według mnie - raczej już wyszły z fazy eksperymentu literackiego i realizują specyficzny sposób kształtowania struktury utworu.
Nie chce mi się wierzyć w to, że teoria "dzieła otwartego" jest nieznana profesjonalnym ekspertom. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że z różnych powodów jeszcze nie utorowała ona sobie drogi we współczesnej poezji, przede wszystkim "konkursowej", albo że jest na tyle wymagająca oraz oczekująca od odbiorców rozległych kompetencji, zaangażowania i czytelniczej wnikliwości, iż po prostu nie sprawdza się jako model i narzędzie analizy.
Jakkolwiek kontrowersyjna (Eco zarzucano oczywiście tworzenie pseudomerytorycznych podwalin pod propagowanie bełkotu i chaosu artystycznego), ma ona jednakże swoje miejsce w debacie programowej. Wiele współczesnych wierszy doskonale się wpisuje w to, o czym Eco pisał 60 lat temu, a dopiero teraz mogło się u nas rozwinąć - w rzeczywistości wolnej od imperatywów politycznych, ideologicznych i w innych uwarunkowaniach społecznych, kulturowych.
Warto to mieć na względzie, zanim sformułuje się arbitralnie pewne zastrzeżenia bez wstępnej refleksji. Oczywiście gusta jurorów mogą żyć własnym życiem, lecz nie rozumiem niedostrzegania oczywistości - mam na myśli to, co widać na pierwszy rzut oka z części zaprezentowanych tekstów (zgodność z pewną tendencją, rozwijającą się samorzutnie w środowiskach poetyckich) i czemu przypisano fałszywą etykietę. O deprecjacji - moim zdaniem - jednych z wartościowszych propozycji konkursowych nie wspomnę, w końcu de gustibus...
Anna Maria Musz pisze:Znacznie ważniejszym kryterium oceny wierszy była spójność i unikalność przedstawionych w nich obrazów. Spójność – czyli konsekwentne budowanie przesłania, bez efektownych, ale rozpraszających dygresji.
Stefan Jurkowski pisze:Wiele tekstów odebrałem jako pretensjonalne, wymyślone; często odnosiłem wrażenie, że są pełne jakichś rekwizytów i pojęć, ale zupełnie luźnych, niepoddanych żadnemu celowi artystycznemu,
Zastanowić wypadałoby się nad kilkoma zagadnieniami, głównie jednak nad rozległością perspektywy, z jakiej teksty konkursowe zostały ocenione i "zaszufladkowane".Stefan Jurkowski pisze:Niekiedy znów wiersze bywają dosyć sprawne, ale w gruncie rzeczy banalne, nie kreują żadnej nowej metaforycznej przestrzeni poza tą, którą autor widzi i opisuje powierzchownie, za to komplikując i udziwniając poetycki komunikat, co najpewniej ma na celu stworzenie iluzji wielkiej głębi.
Czyżby szacownemu gremium nic nie mówiła chociażby koncepcja "dzieła otwartego"? Naturalnie podlegająca dyskusji, jak każda inna, ale używanie określeń kwalifikujących w odniesieniu do niej (w sensie "niespójne", "pretensjonalne", "udziwniając") to raczej dowód na... i tu właśnie nie wiem, na co. Na nieznajomość materii? Na powierzchowność oglądu i oceny, brak pogłębienia swojej analizy?
Jestem w stanie wytypować w ciemno utwory, do których jurorskie sarkazmy się odnoszą, a które właśnie czerpią swoją formę z wymienionej przeze mnie poetyki, które nigdy nie będą tekstami spełniającymi paradygmaty klasycznej logiki Są one na pewno programowo nielinearne, wieloznaczne, wielowarstwowe, wielowymiarowe i wymagające współudziału odbiorcy przy tworzeniu ich możliwych sensów. Przy czym - według mnie - raczej już wyszły z fazy eksperymentu literackiego i realizują specyficzny sposób kształtowania struktury utworu.
Nie chce mi się wierzyć w to, że teoria "dzieła otwartego" jest nieznana profesjonalnym ekspertom. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że z różnych powodów jeszcze nie utorowała ona sobie drogi we współczesnej poezji, przede wszystkim "konkursowej", albo że jest na tyle wymagająca oraz oczekująca od odbiorców rozległych kompetencji, zaangażowania i czytelniczej wnikliwości, iż po prostu nie sprawdza się jako model i narzędzie analizy.
Jakkolwiek kontrowersyjna (Eco zarzucano oczywiście tworzenie pseudomerytorycznych podwalin pod propagowanie bełkotu i chaosu artystycznego), ma ona jednakże swoje miejsce w debacie programowej. Wiele współczesnych wierszy doskonale się wpisuje w to, o czym Eco pisał 60 lat temu, a dopiero teraz mogło się u nas rozwinąć - w rzeczywistości wolnej od imperatywów politycznych, ideologicznych i w innych uwarunkowaniach społecznych, kulturowych.
Warto to mieć na względzie, zanim sformułuje się arbitralnie pewne zastrzeżenia bez wstępnej refleksji. Oczywiście gusta jurorów mogą żyć własnym życiem, lecz nie rozumiem niedostrzegania oczywistości - mam na myśli to, co widać na pierwszy rzut oka z części zaprezentowanych tekstów (zgodność z pewną tendencją, rozwijającą się samorzutnie w środowiskach poetyckich) i czemu przypisano fałszywą etykietę. O deprecjacji - moim zdaniem - jednych z wartościowszych propozycji konkursowych nie wspomnę, w końcu de gustibus...
Ostatnio zmieniony pt 20 gru, 2013 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 10 razy.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol
Przeczytałam powyższą dyskusję i jako laik podzielę się tylko jednym spostrzeżeniem- jak czytałam wiersze wysłane na konkurs, aby zagłosować- niektóre wydały mi się całkiem oderwane od tematu konkursu i wg. mnie winne być zdyskwalifikowane- jednak poezji nie da się zmierzyć linijką, więc przyjęłam, że to ja jestem ślepa i nie czuję tego co czują/widzą inni. Jednak rozumiem Marię- bo w końcu po coś ten temat na konkurs się podaje.
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.