"Dogrywka" o III miejsce w Konkursie
Moderator: Tomasz Kowalczyk
1. muszelka kauri
Docieram do nich w różny sposób. Podrywam,
kupuję, czasem też wymieniam. Wszystkie tego chcą.
Przechodzą od mężczyzn do mężczyzn, od kawy
w tekturowych kubkach do nadgryzionych szklanek.
Żadna nie jest do ciebie podobna. Nie chcą stałego
etatu doktora, białych floksów przed domem
i Mauri w wakacje. Nie ma gorszego snu jak życie -
nic im nie mówi – tym bardziej sam Hłasko.
Włosy mi wychodzą i ściany opuszczają sufit.
Przepite ubezpieczenia, zabrudzone szyby.
Głód nawet z piękną Agnes, która daje wszystko,
tylko ognia w niej nie ma gdy księżyc lunatyk.
Maleję do rozmiarów skorupiaka w dłoni.
Strach mnie ogarnia. Cisza za nas dwoje.
2. bez ograniczeń
gorzknieją poranki w butelce po dębowym
zatoczył się wrzesień na podrzędnej stacyjce
zlisił rudo kradnąc nadzieję na nieskończoną
miłosną grę w łapki z nocą
dzień skrócił długie włosy i przekornie każe
nosić wiersze podszyte prozą za pazuchą
choć Eliot z uporem dowodzi
że najokrutniejszy miesiąc to kwiecień
i wzywa umarłych na świadków
gdy rodzą się przedwcześnie dzieci
a konsumenci doczesności zderzają hadrony
przekonując że każda tajemnica jest prostsza
niż odkrycie teorii względności
wieczorami szczypią w oczy
niewypowiedziane uczucia
marszczą zmęczeniem usta
puchnie cisza w kątach
choć w twoich źrenicach
wciąż wyglądam jak Marlin Monroe jednak
nie śpiewam seksownym głosem happy birthday
mr president lecz bandażuję stopę
którą zwichnąłeś sięgając z drabiny po kawałek
powszedniego szczęścia we dwoje
lekko odpychamy spod stóp ziemię
by odradzać się na przekór rządom jesieni
wygwizdujemy ze szpakami niebo
bezkarnie oddając pocałunki
za przekroczenie intensywności uczuć
3. mój jesienny panie
dla tamtego wiązałam
wzorzyste gawroszki
nasączałam miodem usta
i myśli
tobie pozwalam rozgryzać
gorzką skórkę cytryny
dotykać blizn
proszę ukryj mnie
w swojej jesieni
zapachu mgły wilgotnych liści
i obitych żółtych antonówek
włożę je pod poduszkę
a potem rozpalimy nad rzeką
nasze pierwsze ognisko
ukołyszemy nadzieją
ostatnie dni lata
Docieram do nich w różny sposób. Podrywam,
kupuję, czasem też wymieniam. Wszystkie tego chcą.
Przechodzą od mężczyzn do mężczyzn, od kawy
w tekturowych kubkach do nadgryzionych szklanek.
Żadna nie jest do ciebie podobna. Nie chcą stałego
etatu doktora, białych floksów przed domem
i Mauri w wakacje. Nie ma gorszego snu jak życie -
nic im nie mówi – tym bardziej sam Hłasko.
Włosy mi wychodzą i ściany opuszczają sufit.
Przepite ubezpieczenia, zabrudzone szyby.
Głód nawet z piękną Agnes, która daje wszystko,
tylko ognia w niej nie ma gdy księżyc lunatyk.
Maleję do rozmiarów skorupiaka w dłoni.
Strach mnie ogarnia. Cisza za nas dwoje.
2. bez ograniczeń
gorzknieją poranki w butelce po dębowym
zatoczył się wrzesień na podrzędnej stacyjce
zlisił rudo kradnąc nadzieję na nieskończoną
miłosną grę w łapki z nocą
dzień skrócił długie włosy i przekornie każe
nosić wiersze podszyte prozą za pazuchą
choć Eliot z uporem dowodzi
że najokrutniejszy miesiąc to kwiecień
i wzywa umarłych na świadków
gdy rodzą się przedwcześnie dzieci
a konsumenci doczesności zderzają hadrony
przekonując że każda tajemnica jest prostsza
niż odkrycie teorii względności
wieczorami szczypią w oczy
niewypowiedziane uczucia
marszczą zmęczeniem usta
puchnie cisza w kątach
choć w twoich źrenicach
wciąż wyglądam jak Marlin Monroe jednak
nie śpiewam seksownym głosem happy birthday
mr president lecz bandażuję stopę
którą zwichnąłeś sięgając z drabiny po kawałek
powszedniego szczęścia we dwoje
lekko odpychamy spod stóp ziemię
by odradzać się na przekór rządom jesieni
wygwizdujemy ze szpakami niebo
bezkarnie oddając pocałunki
za przekroczenie intensywności uczuć
3. mój jesienny panie
dla tamtego wiązałam
wzorzyste gawroszki
nasączałam miodem usta
i myśli
tobie pozwalam rozgryzać
gorzką skórkę cytryny
dotykać blizn
proszę ukryj mnie
w swojej jesieni
zapachu mgły wilgotnych liści
i obitych żółtych antonówek
włożę je pod poduszkę
a potem rozpalimy nad rzeką
nasze pierwsze ognisko
ukołyszemy nadzieją
ostatnie dni lata
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.