W poszukiwaniu straconego Boga
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Człowiek (zwątpienie)
coś miało brzmieć dumnie
a jednak poeci zabijali słowem
a ogień zamiast ogrzewać spalał
zaprószony ręką złoczyńcy
ktoś śnił o raju
lecz porzućcie naiwną nadzieję
stęsknieni kochankowie
nie dla was w erze cudów
siedmiomilowe buty superdżeta
ciasny kokpit niesie bombę
najpóźniej za godzinę
rozwali ogniwa życia
gdziekolwiek pod niebem ziemi
(z woli ludu wyniesiony
generalissimus powie
tak Nam dopomóż bóg)
ktoś jeszcze woła
lecz sam i na pustyni
ktoś prosi
lecz słaby głos ginie
we wrzawie motłochu
i śpiewie fanfaronów
a Bóg ujął twarz w obie dłonie
jak zwykle gdy obmyśla strategie
w dziele stworzenia
czemu jednak pomiędzy palcami
toczą się łzy
--------------------------------------------------------------------
Za drzwiami (odchodzenie)
Za drzwiami o wiele za dużymi
na tę porę epoki
nieruchome powietrze
samotny szept jako i my
zaciekawione
spojrzenia świętych
między ławami nie podnosząc oczu
spaceruje Bóg
od dłuższego czasu
nie wychodzi na miasto
Święta Rodzina poszła sobie
nie wiadomo kiedy
i dokąd
----------------------------------
Bajka (w próżni)
Ochrzcij mnie
poprosił ludzkim głosem
lew
Chrzczę ciebie potrzykroć
w imię Ojca i Syna
i Ducha Świętego
Amen powiedział lew
Tak zaczyna się
jedna z bajek dla tych
którzy muszą uwierzyć w piekło
by czynić dobro
---------------------------------------------------------------------
Panteon (obłuda)
Bo gdyby nie było bogów
dla kogóż syzyfowskie turlania
i prometejskie regeneracje
dla kogo szczęk oręża
czysty jak wyznanie wiary
potoki krwi pod ołtarzem
które wysuszyć zdoła chyba tylko
piekielny ogień termosyntezy
Bo gdyby nie było Boga
przed czyim obliczem
przysiągłbym ci wierność
i że cię nie opuszczę aż do śmierci
po raz kolejny
-------------------------------------------------------------------
Mój i twój świat (ambiwalencja)
W moim pokoju wszystko jest poukładane
pośrodku miga ekran atomowego zegara
na półkach hawking dawkins crick i darwin
na stoliku nigdy nie wyłączany komputer
za dyskretnymi drzwiami
igiełki twojej aury
odpryski wiecznego świtu
w drżeniu wzbiera paganini
w fotelu na biegunach siedzi
twój dobry Bóg
w zamyśleniu kiwa głową
tak tak znamy takich
telefon obok przywołuje do porządku
---------------------------------------------------------------------
Z tobą nad rzeką (narodziny Boga)
Słońce staccato tańczy na fali
rykoszetem strąca
ostatnie liście tej jesieni
natchniona
burzysz harmonię
pasujących do wszystkiego
odpowiedzi
wiecznie zieloną pałeczką
w połowie taktu
narzucasz nową frazę
jeszcze przed chwilą
nie było muzyki
teraz razem z nią
Duch pojawił się
nad wodami
jesteś więc Panie
coś miało brzmieć dumnie
a jednak poeci zabijali słowem
a ogień zamiast ogrzewać spalał
zaprószony ręką złoczyńcy
ktoś śnił o raju
lecz porzućcie naiwną nadzieję
stęsknieni kochankowie
nie dla was w erze cudów
siedmiomilowe buty superdżeta
ciasny kokpit niesie bombę
najpóźniej za godzinę
rozwali ogniwa życia
gdziekolwiek pod niebem ziemi
(z woli ludu wyniesiony
generalissimus powie
tak Nam dopomóż bóg)
ktoś jeszcze woła
lecz sam i na pustyni
ktoś prosi
lecz słaby głos ginie
we wrzawie motłochu
i śpiewie fanfaronów
a Bóg ujął twarz w obie dłonie
jak zwykle gdy obmyśla strategie
w dziele stworzenia
czemu jednak pomiędzy palcami
toczą się łzy
--------------------------------------------------------------------
Za drzwiami (odchodzenie)
Za drzwiami o wiele za dużymi
na tę porę epoki
nieruchome powietrze
samotny szept jako i my
zaciekawione
spojrzenia świętych
między ławami nie podnosząc oczu
spaceruje Bóg
od dłuższego czasu
nie wychodzi na miasto
Święta Rodzina poszła sobie
nie wiadomo kiedy
i dokąd
----------------------------------
Bajka (w próżni)
Ochrzcij mnie
poprosił ludzkim głosem
lew
Chrzczę ciebie potrzykroć
w imię Ojca i Syna
i Ducha Świętego
Amen powiedział lew
Tak zaczyna się
jedna z bajek dla tych
którzy muszą uwierzyć w piekło
by czynić dobro
---------------------------------------------------------------------
Panteon (obłuda)
Bo gdyby nie było bogów
dla kogóż syzyfowskie turlania
i prometejskie regeneracje
dla kogo szczęk oręża
czysty jak wyznanie wiary
potoki krwi pod ołtarzem
które wysuszyć zdoła chyba tylko
piekielny ogień termosyntezy
Bo gdyby nie było Boga
przed czyim obliczem
przysiągłbym ci wierność
i że cię nie opuszczę aż do śmierci
po raz kolejny
-------------------------------------------------------------------
Mój i twój świat (ambiwalencja)
W moim pokoju wszystko jest poukładane
pośrodku miga ekran atomowego zegara
na półkach hawking dawkins crick i darwin
na stoliku nigdy nie wyłączany komputer
za dyskretnymi drzwiami
igiełki twojej aury
odpryski wiecznego świtu
w drżeniu wzbiera paganini
w fotelu na biegunach siedzi
twój dobry Bóg
w zamyśleniu kiwa głową
tak tak znamy takich
telefon obok przywołuje do porządku
---------------------------------------------------------------------
Z tobą nad rzeką (narodziny Boga)
Słońce staccato tańczy na fali
rykoszetem strąca
ostatnie liście tej jesieni
natchniona
burzysz harmonię
pasujących do wszystkiego
odpowiedzi
wiecznie zieloną pałeczką
w połowie taktu
narzucasz nową frazę
jeszcze przed chwilą
nie było muzyki
teraz razem z nią
Duch pojawił się
nad wodami
jesteś więc Panie
Ostatnio zmieniony czw 13 lis, 2014 przez Oremus, łącznie zmieniany 1 raz.
Zobaczmy teraz tę strofę taką wyczyszczoną:
człowiek
miało brzmieć dumnie
poeci zabijali słowem
spalał ogień
zaprószony ręką złoczyńcy
pewnie jeszcze można inaczej, ale ja nie piszę za Ciebie, ja pokazuję nadgadania, teraz Ty możesz sobie po swojemu to dopracować, aby tekst oddawał zamysł. Zwróć uwagę na patos, tutaj bardzo widoczny, ale nie tym teraz się zajmujemy. Skupiłam się tylko na precyzji języka. Pod tym kątem popatrz na resztę, spróbuj sam wyrzucić zbędne słowa. Powodzenia. Jutro (?) będę dalej analizowała. Powodzenia, La
człowiek
miało brzmieć dumnie
poeci zabijali słowem
spalał ogień
zaprószony ręką złoczyńcy
pewnie jeszcze można inaczej, ale ja nie piszę za Ciebie, ja pokazuję nadgadania, teraz Ty możesz sobie po swojemu to dopracować, aby tekst oddawał zamysł. Zwróć uwagę na patos, tutaj bardzo widoczny, ale nie tym teraz się zajmujemy. Skupiłam się tylko na precyzji języka. Pod tym kątem popatrz na resztę, spróbuj sam wyrzucić zbędne słowa. Powodzenia. Jutro (?) będę dalej analizowała. Powodzenia, La
Ostatnio zmieniony sob 15 lis, 2014 przez Latima, łącznie zmieniany 2 razy.
Przyjrzyj się i przeanalizuj, jak bezkrytycznie, z różnych dziedzin wykorzystujesz słowa, mieszasz cytaty poetyckie ze sloganami, patosem cytatów ze ST i NT. Dlaczego to nie jest dobre? Czytelnik oczekuje, że inaczej je odczytasz, po swojemu , ciekawiej, a nie biernie.
W całym wierszu jest takie nagromadzenie cudzych słów, myśli, to odrzuca.
Kiedyś pracowałam nad tekstami z sympatycznym chłopakiem, ale tak się na mnie złościł za te uwagi, że heja. Dopiero po czasie zrozumiał, że emocje muszą być ujęte w rygorystyczne ramy językowe, że nie można pisać, co ślina na język przyniesie. Tematy egzystencjalne wymagają ogromniej wiedzy w zakresie filozofii, ponieważ piszesz dla każdego, w tym dla znawców, profesorów.
Wg mnie - masz jakiś potencjał, ale na razie nie ruszaj takich tematów, pisz o tym, co jest Ci bliskie, co znasz ze swojego życia. Ja jestem tolerancyjna, inni rozszarpią Cię za powierzchowność. Obawiam się, że bardziej złośliwi powiedzą - porywa się z motyką na słońce. Powodzenia, La
W całym wierszu jest takie nagromadzenie cudzych słów, myśli, to odrzuca.
Kiedyś pracowałam nad tekstami z sympatycznym chłopakiem, ale tak się na mnie złościł za te uwagi, że heja. Dopiero po czasie zrozumiał, że emocje muszą być ujęte w rygorystyczne ramy językowe, że nie można pisać, co ślina na język przyniesie. Tematy egzystencjalne wymagają ogromniej wiedzy w zakresie filozofii, ponieważ piszesz dla każdego, w tym dla znawców, profesorów.
Wg mnie - masz jakiś potencjał, ale na razie nie ruszaj takich tematów, pisz o tym, co jest Ci bliskie, co znasz ze swojego życia. Ja jestem tolerancyjna, inni rozszarpią Cię za powierzchowność. Obawiam się, że bardziej złośliwi powiedzą - porywa się z motyką na słońce. Powodzenia, La
Ostatnio zmieniony śr 19 lis, 2014 przez Latima, łącznie zmieniany 1 raz.
bardziej naturalnie byłobyOremus pisze:czemu jednak pomiędzy palcami
toczą się łzy
czemu jednak po obu stronach nosa
toczą się łzy
ponieważ pomiędzy palcami to tylko u beksy-lali, która się drze i piąstkami oczy trze.
A całość - dla mnie za długa i Latima mądrze ujęła słabe strony.
Maria
"Bóg ujął twarz w obie dłonie" , stąd "pomiędzy palcami"
Latima
Jeszcze raz dziękuję za gotowość wprowadzenia mnie w arkana ars poetica. Obiecuję, że będę uczniem uważnym, ale też wymagającym. W żadnym jednak wypadku nie bezczelnym i aroganckim.
Nie mając możliwości przez ostatnich kilka dni podłączyć się do internetu, chcę ustosonkować się tylko do lekcji pierwszej, resztę muszę znowu trochę przetrawić.
a,i,... itd.
„A jak poszedł król na wojnę,
grały jemu surmy zbrojne...“
Ponieważ powyższy fragment pochodzi z wiersza, który trafił do podręczników (i to nie jako przykład antypoezji), nasuwają się następujące wnioski:
a) to, co dopuszczalne jest w wierszu rymowanym, jest nie do zaakceptowania w wierszu białym
b) autorka powyższych wersów, podobnie jak Oremus, w czasie lekcji języka polskiego chodziła często na wagary
c) co wolno wojewodzie...
O ile napiszesz, że c) jest prawidłową odpowiedzią, zaakceptuję to bez szemrania. Na razie jednak nie do przyjęcia jest dla mnie argumentacja zawarta w jednym z postów pod istatnim wierszem Edwarda Skwarcana, z której wynika, że Skwarcanowi daleko do Mickiewicza, niech więc póki co siedzi cicho...
Żeby jednak nie odbiegać od tematu:
„A jak poszedł Stach na boje... „
"Bóg ujął twarz w obie dłonie" , stąd "pomiędzy palcami"
Latima
Jeszcze raz dziękuję za gotowość wprowadzenia mnie w arkana ars poetica. Obiecuję, że będę uczniem uważnym, ale też wymagającym. W żadnym jednak wypadku nie bezczelnym i aroganckim.
Nie mając możliwości przez ostatnich kilka dni podłączyć się do internetu, chcę ustosonkować się tylko do lekcji pierwszej, resztę muszę znowu trochę przetrawić.
a,i,... itd.
„A jak poszedł król na wojnę,
grały jemu surmy zbrojne...“
Ponieważ powyższy fragment pochodzi z wiersza, który trafił do podręczników (i to nie jako przykład antypoezji), nasuwają się następujące wnioski:
a) to, co dopuszczalne jest w wierszu rymowanym, jest nie do zaakceptowania w wierszu białym
b) autorka powyższych wersów, podobnie jak Oremus, w czasie lekcji języka polskiego chodziła często na wagary
c) co wolno wojewodzie...
O ile napiszesz, że c) jest prawidłową odpowiedzią, zaakceptuję to bez szemrania. Na razie jednak nie do przyjęcia jest dla mnie argumentacja zawarta w jednym z postów pod istatnim wierszem Edwarda Skwarcana, z której wynika, że Skwarcanowi daleko do Mickiewicza, niech więc póki co siedzi cicho...
Żeby jednak nie odbiegać od tematu:
„A jak poszedł Stach na boje... „
Ostatnio zmieniony wt 18 lis, 2014 przez Oremus, łącznie zmieniany 2 razy.
Latima
1/ lecz porzućcie naiwną nadzieję ...wchodzący ,porzućcie wszelką nadzieję - to w oryginale, Ty ledwo zmieniłeś słowo
2/ coś miało brzmieć dumnie ...w oryg. człowiek brzmi dumnie
3/ siedmiomilowe buty...z baśni
4/tak Nam dopomóż bóg...z modlitwy/ litanii : tak nam dopomóż Bóg
Zamiana jednego słowa zupełnie zmienia sens, może w krzywym zwierciadle pokazywać sztuczność i nieszczerość patetycznych wypowiedzi na temat człowieka, jego dokonań, i powiedzmy to otwarcie, jego wiary.
Tak nam dopomóż Bóg – wyraża pokorę, wiarę w przychylność Stwórcy i zarazem oddaje należny mu hołd.
Tak Nam dopomóż bóg – demaskuje buńczuczność i zło, ukryte pod płaszczykiem „wiary“. Przy tym maksymalna oszczędność środków, tak, jak o to apelowałaś.
Reszty nie będę rozwodził, chodzi mniej więcej o to samo.
„W całym wierszu jest takie nagromadzenie cudzych słów, myśli, to odrzuca.“
Czy wiersz ma prawo być polemiczny? Czy może odzwierciedlać wewnętrzną rozterkę, poszukiwania? Czy może być rozrachunkiem?
O ile może, to trudmo polemizować, nie informując, z czym się polemizuje. Użycie „cudzych słów" więc celowe. Przyznaję, efekt estetyczny dla kogoś może być nijaki.
Z kolei zdziwiłbym się bardzo, gdyby profersorowie, filozofowie itd. odmawiali komuś prawa do rozterki, prawa do poszukiwania, do subjektywnego spojrzenia na świat, a już żeby mieli za to kogoś rozszarpywać...? Chyba, że by chodziło o talibów... Bo w takim razie każde użycie slowa Bóg, Duch, Amen - jest blużnierstwem (patrz też przykazanie II Dekameronu).
Wracając do tematu - wiadomo przecież, że na zdrowy rozum fiolet nie może łamać się na parapecie (całkiem przypadkowe skojarzenie z piękną metaforą w jednym z niedawno zamieszczonych wierszy). Już sobie wyobrażam profesora fizyki teoretycznej, wdającego się w tej materii w dysputę z poetą..
„Syzyfowskie turlanie“ na tej samej zasadzie, jak platońska bryła, kartezjański układ i motyw prometejski. Nie widzę błędu. Przyznaję jednak, że w wierszu może brzmieć niezręcznie
P.S. Latimo, nie usuwaj, proszę komentarzy, bardzo bym chciał do nich wracać, w końcu do tego służą podręczniki
Serdecznie dziękuję Ci za to, że zadałaś sobie tyle trudu. Wierzę, że to nie wszystko?
1/ lecz porzućcie naiwną nadzieję ...wchodzący ,porzućcie wszelką nadzieję - to w oryginale, Ty ledwo zmieniłeś słowo
2/ coś miało brzmieć dumnie ...w oryg. człowiek brzmi dumnie
3/ siedmiomilowe buty...z baśni
4/tak Nam dopomóż bóg...z modlitwy/ litanii : tak nam dopomóż Bóg
Zamiana jednego słowa zupełnie zmienia sens, może w krzywym zwierciadle pokazywać sztuczność i nieszczerość patetycznych wypowiedzi na temat człowieka, jego dokonań, i powiedzmy to otwarcie, jego wiary.
Tak nam dopomóż Bóg – wyraża pokorę, wiarę w przychylność Stwórcy i zarazem oddaje należny mu hołd.
Tak Nam dopomóż bóg – demaskuje buńczuczność i zło, ukryte pod płaszczykiem „wiary“. Przy tym maksymalna oszczędność środków, tak, jak o to apelowałaś.
Reszty nie będę rozwodził, chodzi mniej więcej o to samo.
„W całym wierszu jest takie nagromadzenie cudzych słów, myśli, to odrzuca.“
Czy wiersz ma prawo być polemiczny? Czy może odzwierciedlać wewnętrzną rozterkę, poszukiwania? Czy może być rozrachunkiem?
O ile może, to trudmo polemizować, nie informując, z czym się polemizuje. Użycie „cudzych słów" więc celowe. Przyznaję, efekt estetyczny dla kogoś może być nijaki.
Z kolei zdziwiłbym się bardzo, gdyby profersorowie, filozofowie itd. odmawiali komuś prawa do rozterki, prawa do poszukiwania, do subjektywnego spojrzenia na świat, a już żeby mieli za to kogoś rozszarpywać...? Chyba, że by chodziło o talibów... Bo w takim razie każde użycie slowa Bóg, Duch, Amen - jest blużnierstwem (patrz też przykazanie II Dekameronu).
Wracając do tematu - wiadomo przecież, że na zdrowy rozum fiolet nie może łamać się na parapecie (całkiem przypadkowe skojarzenie z piękną metaforą w jednym z niedawno zamieszczonych wierszy). Już sobie wyobrażam profesora fizyki teoretycznej, wdającego się w tej materii w dysputę z poetą..
„Syzyfowskie turlanie“ na tej samej zasadzie, jak platońska bryła, kartezjański układ i motyw prometejski. Nie widzę błędu. Przyznaję jednak, że w wierszu może brzmieć niezręcznie
P.S. Latimo, nie usuwaj, proszę komentarzy, bardzo bym chciał do nich wracać, w końcu do tego służą podręczniki
Serdecznie dziękuję Ci za to, że zadałaś sobie tyle trudu. Wierzę, że to nie wszystko?
Ostatnio zmieniony wt 18 lis, 2014 przez Oremus, łącznie zmieniany 5 razy.
słuszne założenieOremus pisze:Tak nam dopomóż Bóg – wyraża pokorę, wiarę w przychylność Stwórcy i zarazem oddaje należny mu hołd.
Tak Nam dopomóż bóg – demaskuje buńczuczność i zło, ukryte pod płaszczykiem „wiary“.
a tu Ci trochę namieszam:
w tym kontekście Syzyfem i Prometeuszem jest człowiekOremus pisze:Bo gdyby nie było bogów
dla kogóż syzyfowskie turlania
i prometejskie regeneracje
bo gdy Jest Bóg -> to ON jest owym Syzyfem a my wtedy owym ciężkim głazem, który co On już wniesie na szczyt to [my] znowu siup w błoto i musi [On] zaczynać ... od początku
Podobnie i On = Prometeusz [Światłość świata]
Podjąłeś temat równie ciekawy co i trudny
Powodzenia.
"Postawiłem swój dom na niczym, dlatego cały świat jest mój" - Goethe
Takie wymieszanie archetypów, toposów z różnych kultur nie służy polemice, zbyt rozległy obszar, nie oddaje też rozterek peela.
Jeszcze coś - przywołany cytat - A jak poszedł król na wojnę... słowa pochodzące z XIX wieku, są świadomym środkiem poetyckim. Na początku drogi twórczej operowanie powtórzeniami, anaforą, antytezą, czy hiperbolą jest trudne, zatem dalej uważam, że Twoje wiersze są świeżynką, a ich Autor dość przypadkowo, wzorując się na innych tekstach literackich, musi mieć świadomość roli i konstrukcji danego środka. Jeżeli jednak uważasz, że moje uwagi nie są Ci potrzebne, bo czujesz, że jesteś dojrzałym i świadomym twórcą - milknę, La
ps/ a tak na marginesie: Konopnicka stylizowała swój utwór na piosenkę ludową, stąd taki a nie inny język.
Jeszcze coś - przywołany cytat - A jak poszedł król na wojnę... słowa pochodzące z XIX wieku, są świadomym środkiem poetyckim. Na początku drogi twórczej operowanie powtórzeniami, anaforą, antytezą, czy hiperbolą jest trudne, zatem dalej uważam, że Twoje wiersze są świeżynką, a ich Autor dość przypadkowo, wzorując się na innych tekstach literackich, musi mieć świadomość roli i konstrukcji danego środka. Jeżeli jednak uważasz, że moje uwagi nie są Ci potrzebne, bo czujesz, że jesteś dojrzałym i świadomym twórcą - milknę, La
ps/ a tak na marginesie: Konopnicka stylizowała swój utwór na piosenkę ludową, stąd taki a nie inny język.
Ostatnio zmieniony śr 19 lis, 2014 przez Latima, łącznie zmieniany 3 razy.
Latimo!
Ależ nie gniewaj się na mnie, przecież obiecałem, że będę uczniem uważnym, ale też wymagającym. W żadnym jednak wypadku nie bezczelnym i aroganckim. Twoją wiedzę i doświadczenie bardzo sobie cenię. Jestem "ciekaw świata", i stąd moje pytania. Wcale nie nie miałem zamieru lekceważyć Twoich, na pewno słusznych, uwag a chyba nie masz pretensji o to, że próbuję przytoczyć argumenty na swoją obronę, zamiast zamilknąć, spiekłszy raka?
Co do pisowni Nam chyba się nie zrozumieliśmy, to ja napisałem dużą literą tam gdzie jest i w dyskusji starałem się wytłumaczzyć, co mnie ku temu wiodło.
To, że moje wiersze są świeżynką jest bezdykusyjne. Czy jednak wzięłaś pod uwagę, że patos, którym cuchnie "Człowiek" mógł być użyty celowo?
Ależ nie gniewaj się na mnie, przecież obiecałem, że będę uczniem uważnym, ale też wymagającym. W żadnym jednak wypadku nie bezczelnym i aroganckim. Twoją wiedzę i doświadczenie bardzo sobie cenię. Jestem "ciekaw świata", i stąd moje pytania. Wcale nie nie miałem zamieru lekceważyć Twoich, na pewno słusznych, uwag a chyba nie masz pretensji o to, że próbuję przytoczyć argumenty na swoją obronę, zamiast zamilknąć, spiekłszy raka?
Co do pisowni Nam chyba się nie zrozumieliśmy, to ja napisałem dużą literą tam gdzie jest i w dyskusji starałem się wytłumaczzyć, co mnie ku temu wiodło.
To, że moje wiersze są świeżynką jest bezdykusyjne. Czy jednak wzięłaś pod uwagę, że patos, którym cuchnie "Człowiek" mógł być użyty celowo?
Ostatnio zmieniony wt 18 lis, 2014 przez Oremus, łącznie zmieniany 2 razy.
Latima
Takie wymieszanie archetypów, toposów z różnych kultur nie służy polemice
Panteon - bogowie (gdyby ich nie było, musieliby zostać wymyśleni) byli parawanem słabości człowieka, wytłumaczeniem jego niecnych uczynków i wiarołomności. Lecz czyż tym samym nie jest dla wielu z nas Bóg? I zupełnie bluźniercza wizja - Bóg umieszczony na Panteonie. Przyznaję, że z tym przeholowałem.
No i klapa, stało się, tłumaczę się z przesłania wlasnego wiersza. Skoro już, to ciągnę dalej. Peel szuka utraconej wiary w Boga i odnajduje ją dzięki miłości (do kobiety).
Prostackie? Obrazoburcze? Kacerskie? Infantylne? tych zarzutów nie usłyszałem. Dostało mi się natomiast za formę, i słusznie.
Takie wymieszanie archetypów, toposów z różnych kultur nie służy polemice
Panteon - bogowie (gdyby ich nie było, musieliby zostać wymyśleni) byli parawanem słabości człowieka, wytłumaczeniem jego niecnych uczynków i wiarołomności. Lecz czyż tym samym nie jest dla wielu z nas Bóg? I zupełnie bluźniercza wizja - Bóg umieszczony na Panteonie. Przyznaję, że z tym przeholowałem.
No i klapa, stało się, tłumaczę się z przesłania wlasnego wiersza. Skoro już, to ciągnę dalej. Peel szuka utraconej wiary w Boga i odnajduje ją dzięki miłości (do kobiety).
Prostackie? Obrazoburcze? Kacerskie? Infantylne? tych zarzutów nie usłyszałem. Dostało mi się natomiast za formę, i słusznie.
Ostatnio zmieniony pn 24 lis, 2014 przez Oremus, łącznie zmieniany 5 razy.