Strona 1 z 1

Mamie

: wt 20 maja, 2014
autor: Liliana
nie odchodź

wkrótce w Twoim ogródku
rozbielą się jaśminy
tam ich nie będzie

pytam

gdzie jesteś
bo przecież gdzieś być musisz
przychodzisz we śnie
z nadzieją że Bóg się pomylił
za wcześnie
wszystko za wcześnie

Nie mówię żegnaj…

Na cmentarzu, choć już ciemno,
zadumania krótka chwila;
stary kasztan razem ze mną
nad mogiłą się pochyla.

Szepczę: lata biegną szybko,
cienie coraz większą smugą,
włos się mieni srebrną nitką,
zatem pewnie już niedługo…

Więc nie mówię: żegnaj, Matko,
Ona tuż tuż, za rogatką.

Bez tytułu

Nie siedź na trawie, złapiesz wilka –
słyszałam często, będąc dzieckiem.
Jakże pragnęłam, byś zamilkła,
Bo się koledzy śmiali ze mnie.

Nie siedź na trawie… - już, niestety,
chociażbym chciała, nie usłyszę.
W ogrodzie zapach Twojej mięty,
i te wspomnienia, jakby cichsze.

Jeszcze niedawno

Twój świat jesienny pachniał konfiturą,
śliwkowym suszem, gruszkami, jabłkami,
kiście jarzębin wabiły purpurą,
wianuszki grzybów do gości się śmiały.

Dziś tylko fartuch opuszczony wisi,
tęskniąc za panią, z którą jedność tworzył,
po kątach ślady obecności myszy,
bo nie ma kota, który by je łowił.

Zapachy, smaki wraz z Tobą odeszły,
tylko wspomnienia zaplotły się w wierszyk.


Tylko tyle

Światełko znicza i biel chryzantemy,
przykro, że dać Ci mogę tylko tyle.
Zieloność liści kasztan w brązy zmienił,
na krzyżu przysiadł spóźniony motylek

Dokoła spokój, tylko wietrzyk słaby
poruszy czasem liść, czy płomień świecy.
Modlą się cicho rozżalone wargi:
„Racz Jej dać, Panie, odpoczynek wieczny.

I mnie zachowaj w zdrowiu jak najdłużej,
Bym tu się mogła modlić za Jej duszę”.

(kwiecień – listopad 2013 r)

***(wciąż pustka...)

wciąż pustka po Niej
choć to już rok prawie
wraz ze mną roni
łzy wierny cyklamen

(marzec 2014)

***(Tak pięknie pachną dziś konwalie)

Tak pięknie pachną dziś konwalie,
tak pięknie, Mamo!
Wokoło świat wybuchnął majem.
Jest szósta rano.

Myśli się kłębią, nic nie cieszy.
Wciąż świeżą rana.
Miast niknąć z czasem, coraz większy
staje się balast.

Tak pięknie skrzą się na konwaliach
kropelki rosy.
Jak długo trzeba ból oswajać?
Czy już nie dosyć?

maj 2014 r

: śr 13 sie, 2014
autor: *stokrotka*
Wzruszyłam się do łez, czytając Twoje wiersze, Liliano. :rozyczka: