Prośba o ocenę
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 860
- Rejestracja: pt 12 sie, 2011
Perfidia
Za niczym nie tęsknię, jedynie podziwiam
to, co każde oczy również dostrzec mogą.
Nie sądzisz, że jest w tym przedziwna perfidia:
zieleń umierając, nie napawa trwogą.
Wręcz tchnie optymizmem. I dumam nad losem,
że o każdej porze czułość kwitnąć może.
Jak piórko, na wietrze myślą się unoszę,
bo barwy niedługo uśmierci przymrozek.
Zieleń, złoto, czerwień zamienią się w szarość,
jeszcze na uwięzi – liście w stadach sfruną.
I okna przed chłodem przesłonię kotarą,
Niech utrudni życie zimowym zwiastunom.
Przechadzka
Normalny poranek bez specjalnych planów.
Ciekawe czy pocztę listonosz przyniesie?
I pogoda dzisiaj niestety do chrzanu:
mglisto – jakby zimę zastąpiła jesień.
Po głowie wciąż chodzi wczorajsza audycja:
„Miłość się wybiera”, „Czy miłość zagarnia”?
I w czym tkwi różnica – „Dodać lat do życia,
czy to lata życiem należy dokarmiać?”
Na spacerze łatwiej porządkować myśli,
przyroda jak zwykle bardzo w tym pomocna.
Choć aura na razie cały czas kaprysi,
przypływa optymizm, jest zmiana w emocjach.
Letnia filozofia
Płyną ciepłe słowa w porannym powietrzu,
a bezchmurne niebo modry refren nuci.
Zapachem miętowym wypełniona przestrzeń.
Sennym wzrokiem sprawdzam, czy psiak z wody wrócił.
Miłe to uczucie, zbyt rzadko się zdarza,
wdzięczność za istnienie, za harmonię w myślach.
Trochę nie dowierzam, ale wciąż powtarzam:
trwaj pogodo ducha, bo bywasz kapryśna.
Tyle do zrobienia; niech sobie poczeka.
Ma własną logikę letnia filozofia.
Dziś przyszła ochota, beztroskę nawlekać,
którą rok ten we mnie hojną ręką posiał.
.
Za niczym nie tęsknię, jedynie podziwiam
to, co każde oczy również dostrzec mogą.
Nie sądzisz, że jest w tym przedziwna perfidia:
zieleń umierając, nie napawa trwogą.
Wręcz tchnie optymizmem. I dumam nad losem,
że o każdej porze czułość kwitnąć może.
Jak piórko, na wietrze myślą się unoszę,
bo barwy niedługo uśmierci przymrozek.
Zieleń, złoto, czerwień zamienią się w szarość,
jeszcze na uwięzi – liście w stadach sfruną.
I okna przed chłodem przesłonię kotarą,
Niech utrudni życie zimowym zwiastunom.
Przechadzka
Normalny poranek bez specjalnych planów.
Ciekawe czy pocztę listonosz przyniesie?
I pogoda dzisiaj niestety do chrzanu:
mglisto – jakby zimę zastąpiła jesień.
Po głowie wciąż chodzi wczorajsza audycja:
„Miłość się wybiera”, „Czy miłość zagarnia”?
I w czym tkwi różnica – „Dodać lat do życia,
czy to lata życiem należy dokarmiać?”
Na spacerze łatwiej porządkować myśli,
przyroda jak zwykle bardzo w tym pomocna.
Choć aura na razie cały czas kaprysi,
przypływa optymizm, jest zmiana w emocjach.
Letnia filozofia
Płyną ciepłe słowa w porannym powietrzu,
a bezchmurne niebo modry refren nuci.
Zapachem miętowym wypełniona przestrzeń.
Sennym wzrokiem sprawdzam, czy psiak z wody wrócił.
Miłe to uczucie, zbyt rzadko się zdarza,
wdzięczność za istnienie, za harmonię w myślach.
Trochę nie dowierzam, ale wciąż powtarzam:
trwaj pogodo ducha, bo bywasz kapryśna.
Tyle do zrobienia; niech sobie poczeka.
Ma własną logikę letnia filozofia.
Dziś przyszła ochota, beztroskę nawlekać,
którą rok ten we mnie hojną ręką posiał.
.
Ostatnio zmieniony czw 03 kwie, 2014 przez niepozorny, łącznie zmieniany 3 razy.
"Szczęście...to znaczy...mieć adresata swoich uczuć i myśli." Agata Tuszyńska
-
- Posty: 0
- Rejestracja: śr 12 lut, 2014
- Lokalizacja: warszawa
Na pierwszy rzut oka wiersze wydają się niezłe. Są dobrze zwersyfikowane, bezpretensjonalne. Ale... Są o niczym. To takie (udane) wprawki, warsztatowe ćwiczenia. Teraz nalezy jeszcze doszlifować forme, a potem napełnić ją autentycznymi przeżyciami, odejść od naskórkowych opisów rzeczywistości.
Stefan Jurkowski
Stefan Jurkowski
-
- Posty: 860
- Rejestracja: pt 12 sie, 2011
Czuję się usatysfakcjonowany opinią Zarzut, że
odbieram jako tematy nieatrakcujne dla krytyka literackiego, a w moim zamyśle miały być próbą opisania i uporządkowania różnych stanów psychicznych podmiotu lirycznego. Przygotuję jeszcze jeden zestaw i cierpliwie poczekam na ocenę. Serdecznie pozdrawiam.
s. jurkowski pisze: Ale... Są o niczym. Stefan Jurkowski
odbieram jako tematy nieatrakcujne dla krytyka literackiego, a w moim zamyśle miały być próbą opisania i uporządkowania różnych stanów psychicznych podmiotu lirycznego. Przygotuję jeszcze jeden zestaw i cierpliwie poczekam na ocenę. Serdecznie pozdrawiam.
"Szczęście...to znaczy...mieć adresata swoich uczuć i myśli." Agata Tuszyńska