Widok z pałacowego tarasu
: śr 21 lut, 2024
Widok z pałacowego tarasu
Po prawej pola.
Zboże jeszcze zielone
kłosi się
Po lewej las
Wąska, lokalna szosa
Za kilka kilometrów jezioro dzieciństwa
z czystą, jak kryształ wodą
Nurkowaliśmy bez masek
otwarte oczy widziały niewielkie okonki
Powyżej jeziora niewielki pałac
Na tarasie kawiarnia
Dla Ciebie zamawiam deser, sobie lody
Zostawiona mrużysz oczy, zasłaniasz je dłonią
patrząc jak schodzę ku wodzie
Tablice ostrzegają: "Kąpiel wzbroniona.
Woda zatruta pestycydami".
Wracam.
Już tutaj nie przyjedziemy, Mamo.
Po prawej pola.
Zboże jeszcze zielone
kłosi się
Po lewej las
Wąska, lokalna szosa
Za kilka kilometrów jezioro dzieciństwa
z czystą, jak kryształ wodą
Nurkowaliśmy bez masek
otwarte oczy widziały niewielkie okonki
Powyżej jeziora niewielki pałac
Na tarasie kawiarnia
Dla Ciebie zamawiam deser, sobie lody
Zostawiona mrużysz oczy, zasłaniasz je dłonią
patrząc jak schodzę ku wodzie
Tablice ostrzegają: "Kąpiel wzbroniona.
Woda zatruta pestycydami".
Wracam.
Już tutaj nie przyjedziemy, Mamo.