Namawianie
: śr 20 gru, 2023
Spokój dłoni zasłania wyraźne drżenie ramion.
Palce pokonują opór aby chwycić koniec.
Zimne kamienie na smukłej szyi nie są cenniejsze
od jutra. Od profilu nowego poranka i słodyczy ust.
Czas zamienia czarne na siwe. Oceniam profil szkód.
Pomimo smutku jest w tym jakaś słodycz.
Jak w powitaniu poranka na brzuchu. Niewiele więcej
jest przed. Może oprócz bycia na każdym brzegu.
Piasek jest wtedy oczywisty jak nieoczywistość wad.
Coś doskonałego brzmi w kroplach chwil.
Dudnią w szyby zegarów aż kuje w uszach.
Zapewniają śmiertelność. Ogłaszają że nie taki tam
straszny żal umierać.
Kiedy noc zasypia ty się budzisz.
Studzisz chłodem księżyca płoche ciepło warg.
Stawiasz pewność ponad wiarę w cokolwiek.
Rozmyślasz ile zostaje po tamtej stronie.
Trzeba cię coraz mocniej namawiać na starość.
Palce pokonują opór aby chwycić koniec.
Zimne kamienie na smukłej szyi nie są cenniejsze
od jutra. Od profilu nowego poranka i słodyczy ust.
Czas zamienia czarne na siwe. Oceniam profil szkód.
Pomimo smutku jest w tym jakaś słodycz.
Jak w powitaniu poranka na brzuchu. Niewiele więcej
jest przed. Może oprócz bycia na każdym brzegu.
Piasek jest wtedy oczywisty jak nieoczywistość wad.
Coś doskonałego brzmi w kroplach chwil.
Dudnią w szyby zegarów aż kuje w uszach.
Zapewniają śmiertelność. Ogłaszają że nie taki tam
straszny żal umierać.
Kiedy noc zasypia ty się budzisz.
Studzisz chłodem księżyca płoche ciepło warg.
Stawiasz pewność ponad wiarę w cokolwiek.
Rozmyślasz ile zostaje po tamtej stronie.
Trzeba cię coraz mocniej namawiać na starość.