Z bursztynowego szlaku
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Jestem hreczkosiejski syn bez wprowadzania pługozmianu
w pokirkutowej bonanzie z kośćcem kanapowców.
Przywarowały pod kościołem wciągające nosem chocholęta,
bi-agnostycy ze sklasyfikowaną przez Mendelejewa szlachetnością.
Pięćdziesiąt hektarów rocznie zabiera Bałtyk, jego prawo.
Kołuje gapa i ułożony po mongolsku orłosęp,
za żerem przenikają przez kurwie ucho historii
i przyszłość portfela inwestycyjnego.
W kraju przebajerowany, blachar nie dość mocno kopniętych,
sługusów wyklepanych po plecach, ludzi starzejących się bez godności
i klasy choćby niewiele rozumiejących przedszkolaków.
Pierdół hodowlanych z Europy i rozpłodowego Zeusa.
w pokirkutowej bonanzie z kośćcem kanapowców.
Przywarowały pod kościołem wciągające nosem chocholęta,
bi-agnostycy ze sklasyfikowaną przez Mendelejewa szlachetnością.
Pięćdziesiąt hektarów rocznie zabiera Bałtyk, jego prawo.
Kołuje gapa i ułożony po mongolsku orłosęp,
za żerem przenikają przez kurwie ucho historii
i przyszłość portfela inwestycyjnego.
W kraju przebajerowany, blachar nie dość mocno kopniętych,
sługusów wyklepanych po plecach, ludzi starzejących się bez godności
i klasy choćby niewiele rozumiejących przedszkolaków.
Pierdół hodowlanych z Europy i rozpłodowego Zeusa.
Ostatnio zmieniony sob 23 wrz, 2023 przez korneło, łącznie zmieniany 4 razy.