Schizma teistycznych wierzeń
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Przez wieki tocząc wojny rękami człowieka,
bogowie załatwiali własne porachunki
i tak po dzień dzisiejszy odgłos salw nie ucichł,
niuansów świętosłowia spisanego w księgach.
W matriksie niewidzialny byt pociąga sznurki
rycerzy zbożnej sprawy przeciw ciemnym mocom.
Ku niebu fanatycy emblematy wznoszą –
wierzenie w lepszych bogów brata z bratem kłóci.
Nagrodą męczennika – siedemdziesiąt hurys
nie może się doczekać na odnowę cnoty;
niejeden w słusznej sprawie ma przy sobie trotyl –
bojownik świętej wojny los za życia kusi.
Lud spośród stu wybrany, równość stu naruszył,
pokłada w Ścianie Płaczu miraż pojednania.
Za śmierć w niesieniu krzyża, chwaląc imię Pana,
doczesne życie z łupów i zbawienie duszy.
Za maską tolerancji i miłości bliźnich,
nienawiść w służbie wiary – chimer wielu twarzy;
by poznać gest przyjaźni, cud się musi zdarzyć
lub sen o Bogu w sobie niech się wiernym wyśni.
bogowie załatwiali własne porachunki
i tak po dzień dzisiejszy odgłos salw nie ucichł,
niuansów świętosłowia spisanego w księgach.
W matriksie niewidzialny byt pociąga sznurki
rycerzy zbożnej sprawy przeciw ciemnym mocom.
Ku niebu fanatycy emblematy wznoszą –
wierzenie w lepszych bogów brata z bratem kłóci.
Nagrodą męczennika – siedemdziesiąt hurys
nie może się doczekać na odnowę cnoty;
niejeden w słusznej sprawie ma przy sobie trotyl –
bojownik świętej wojny los za życia kusi.
Lud spośród stu wybrany, równość stu naruszył,
pokłada w Ścianie Płaczu miraż pojednania.
Za śmierć w niesieniu krzyża, chwaląc imię Pana,
doczesne życie z łupów i zbawienie duszy.
Za maską tolerancji i miłości bliźnich,
nienawiść w służbie wiary – chimer wielu twarzy;
by poznać gest przyjaźni, cud się musi zdarzyć
lub sen o Bogu w sobie niech się wiernym wyśni.
Ostatnio zmieniony pt 27 mar, 2020 przez abandon, łącznie zmieniany 1 raz.
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
Jak zawsze, wszystko zależy od konkretnego człowieka: Po co mu wiara? Jakie kształtuje myśli? Do jakich decyzji prowadzi?
Zatrzymałem się. Zamyśliłem kolejny raz. Refleksją, nienową zapewne także dla mnie. I na pewno wrócę.
Abandonie, dzięki Ci wielce.
Pozdrowienia.
Zatrzymałem się. Zamyśliłem kolejny raz. Refleksją, nienową zapewne także dla mnie. I na pewno wrócę.
Abandonie, dzięki Ci wielce.
Pozdrowienia.
Ostatnio zmieniony pt 27 mar, 2020 przez Michael, łącznie zmieniany 2 razy.
"Człowiek staje się tym, o czym myśli."
Morris E. Goodman w: "Sekret" (do obejrzenia w cda)
Morris E. Goodman w: "Sekret" (do obejrzenia w cda)
- Leon Gutner
- Posty: 7901
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Jak ostatnio czyli znów znakomicie.
Z przyjemnością L.G.
Z przyjemnością L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4464
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Łatwo jest zwalić winę na bogów/Boga. Zbyt wiele jednak zależy od człowieka, któremu zawsze obca była nauka płynąca z historii. Wojny są postrzegane jako zdarzenia "tu i teraz" bez żadnych odniesień dziejowych. A przecież zaczynają się i kończą tak samo...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
Wywoływanie bogów, to jak wywoływanie duchów;) Może raczej chodzi o ortodoksyjnych wyznawców własnych wyobrażeń.
Dziwne zjawisko: gwałtowny postęp ludzkości, a człowiek nadal potyka się o własne błędy.
Pozdrawiam
Dziwne zjawisko: gwałtowny postęp ludzkości, a człowiek nadal potyka się o własne błędy.
Pozdrawiam
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
Też myślę, że najłatwiej zrzucić winę na Boga/ bogów. A przecież to ludzka pycha, słabość i fanatyzm odpowiadają za zło tego świata. Iluż tyranów powoływało się na wiarę i wolę Boga, wkraczając na wojenną ścieżkę od zarania dziejów... Iluż szaleńców w imię źle pojętej wiary odbiera życie innym... To nie Bóg, nie wiara, nie wierzenia - to my jesteśmy winni. Najłatwiej powiedzieć: to oni, tamci, to nie ja. A przecież wszyscy dorzuciliśmy swoją cegiełkę w budowaniu zła tego świata: poprzez milczenie, zaniechanie, odwrócenie głowy, godzenie się na to, co jest, manipulację, przypisywanie sobie jedynej i słusznej racji...
Twój tekst skłania do myślenia, ale i też bardzo upraszcza rzeczywistość, pokazuje ją tylko z jednej perspektywy. A przecież nie jest czarno-biała. I czy aby na pewno wierzenie w lepszych bogów brata z bratem kłóci? Tego o zamkniętym sercu i umyśle być może. Ale na szczęście jest ekumenizm. Jakiś czas temu rozmawiałam z muzułmaninem i jakoś dziwnie zgadzaliśmy się co do istoty wiary i Boga, pomimo różnic. Czyli można!
To my tworzymy podziały.
Twój tekst skłania do myślenia, ale i też bardzo upraszcza rzeczywistość, pokazuje ją tylko z jednej perspektywy. A przecież nie jest czarno-biała. I czy aby na pewno wierzenie w lepszych bogów brata z bratem kłóci? Tego o zamkniętym sercu i umyśle być może. Ale na szczęście jest ekumenizm. Jakiś czas temu rozmawiałam z muzułmaninem i jakoś dziwnie zgadzaliśmy się co do istoty wiary i Boga, pomimo różnic. Czyli można!
To my tworzymy podziały.