Szpaki
: czw 19 lip, 2018
z królewską godnością kroczą wzdłuż ogrodzenia.
Skrawek trawnika mieni się purpurą. Dywan czereśni,
obfitość borówek. Wróciły. Moje spojrzenie trzyma na uwięzi
połyskliwe, chętne do odlotu skrzydła.
Opuszczony niespodzianie szczyt domu
wróżył długą zimę. Tak długą, że wicher zmiótł
gniazdo.
Wróciły. Sprawdzamy stan zniszczenia. Słońce maluje
mapę na dachu.Powój spina mury. Z trudem
zbieram to, co uległo rozproszeniu; podobna ptakom
szukającym materiału na budulec. Nasz pośpiech
jest uzasadniony
Skrawek trawnika mieni się purpurą. Dywan czereśni,
obfitość borówek. Wróciły. Moje spojrzenie trzyma na uwięzi
połyskliwe, chętne do odlotu skrzydła.
Opuszczony niespodzianie szczyt domu
wróżył długą zimę. Tak długą, że wicher zmiótł
gniazdo.
Wróciły. Sprawdzamy stan zniszczenia. Słońce maluje
mapę na dachu.Powój spina mury. Z trudem
zbieram to, co uległo rozproszeniu; podobna ptakom
szukającym materiału na budulec. Nasz pośpiech
jest uzasadniony