stutysięczne okno
Moderator: Tomasz Kowalczyk
daleko poza horyzontem wirtualnego podziemia
globalnej sieci WWW
w galeriach balkonów i rozświetlonych witryn
Alladyn wyguglał okno z ciemnymi firanami
jedno ze stu tysięcy bezimiennych
niezaindeksowane więc niewidoczne
gdyby nie hakerska pomoc dżina
przy teleportacji i teletransmisji
zalogowany z prawami tylko do odczytu
Alladyn widział jak w upiornym korowodzie
gniewna burza kręciła lokatorami
potem miłość na stole i światło co gasło
cienie napędzane płomieniem lampy
dostarczały danych dla wyrafinowanych aplikacji
ale przed świtem stały się niewidoczne
dalsza analiza informacji niemożliwa
niechybnie nastąpiło
przepalenie się procesora zazdrości
wiersz dedykuję panu J., krytykowi literackiemu
globalnej sieci WWW
w galeriach balkonów i rozświetlonych witryn
Alladyn wyguglał okno z ciemnymi firanami
jedno ze stu tysięcy bezimiennych
niezaindeksowane więc niewidoczne
gdyby nie hakerska pomoc dżina
przy teleportacji i teletransmisji
zalogowany z prawami tylko do odczytu
Alladyn widział jak w upiornym korowodzie
gniewna burza kręciła lokatorami
potem miłość na stole i światło co gasło
cienie napędzane płomieniem lampy
dostarczały danych dla wyrafinowanych aplikacji
ale przed świtem stały się niewidoczne
dalsza analiza informacji niemożliwa
niechybnie nastąpiło
przepalenie się procesora zazdrości
wiersz dedykuję panu J., krytykowi literackiemu
Ostatnio zmieniony pn 31 mar, 2014 przez LCzerwosz, łącznie zmieniany 4 razy.
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Leszku, ja rozumiem, że "ból" Ci doskwiera, niemniej zawsze o Tobie miałem zdanie, że jesteś ponad.
I to świadczyłoby o Twojej pewności obranej drogi i stylu.
Gdy jednak czytam "wynurzenia j.w. z puentą:
Takie teksty, zawoalowane, do krytycznych uwag, na naszym forum są częste. Piszą je jednak ludzie, zbyt przekonani o swojej wyjątkowości, co na ogół nie ma oparcia w faktach.
A wiesz chyba, że poetę winna cechować pokora. Zwłaszcza w stosunku do własnych "dokonań".
Pozdrawiam.
.
I to świadczyłoby o Twojej pewności obranej drogi i stylu.
Gdy jednak czytam "wynurzenia j.w. z puentą:
zaczynam się obawiać, czy się nie myliłem.LCzerwosz pisze:niechybnie nastąpiło
przepalenie się procesora zazdrości
Takie teksty, zawoalowane, do krytycznych uwag, na naszym forum są częste. Piszą je jednak ludzie, zbyt przekonani o swojej wyjątkowości, co na ogół nie ma oparcia w faktach.
A wiesz chyba, że poetę winna cechować pokora. Zwłaszcza w stosunku do własnych "dokonań".
Pozdrawiam.
.
Ostatnio zmieniony pn 31 mar, 2014 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Janie, czy Ty aby nie nadinterpretujesz?
Dla mnie jest to historia przede wszystkim o podglądaniu cudzego życia.
Mam skojarzenie z "Oknem na podwórze" Hichcocka.
A może Alladyn podpatruje sąsiadów, jak najpierw w kuchni rzucają w siebie talerzami "gniewna burza kręciła lokatorami", a potem jak się godzą, radośnie oddając miłosnym igraszkom na stole? Któż wtedy nie odczułby podniecenia, a może nawet i zazdrości?
Jeżeli w tym wierszu jest jakiś potencjalny "przytyk", to raczej głównie w zastosowanej konwencji (celowa technicyzacja języka, ale tak do przesytu, po bandzie). Tylko tyle.
Dopatrywałam się prędzej przymrużenia oka, niż złośliwości.
Pozdr.
Dla mnie jest to historia przede wszystkim o podglądaniu cudzego życia.
Mam skojarzenie z "Oknem na podwórze" Hichcocka.
A może Alladyn podpatruje sąsiadów, jak najpierw w kuchni rzucają w siebie talerzami "gniewna burza kręciła lokatorami", a potem jak się godzą, radośnie oddając miłosnym igraszkom na stole? Któż wtedy nie odczułby podniecenia, a może nawet i zazdrości?
Jeżeli w tym wierszu jest jakiś potencjalny "przytyk", to raczej głównie w zastosowanej konwencji (celowa technicyzacja języka, ale tak do przesytu, po bandzie). Tylko tyle.
Dopatrywałam się prędzej przymrużenia oka, niż złośliwości.
Pozdr.
Ostatnio zmieniony pn 31 mar, 2014 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol
Oj, zupełne nieporozumienie.
Ból mi nie doskwiera, ja zupełnie nie mam żalu do J., swoje racje wyłuszczyłem i po cichu liczę, że zostały zrozumiane, choć w części. Różnica zdań, czy nawet sposobu działania, to oczywiste warunki życia w skomplikowanym, niejednoznacznym świecie.
W warstwie znaczeniowej różnica ta pozostaje i dlatego dedykacja.
Dedykacja wynika nie z zazdrości. Nie podlegam jej ani nie imputuję. Ale z nafaszerowania wiersza technikaliami.
A zazdrość dotyczy wnętrza owego pokoju, skrywanego za firanami stutysięcznego okna. Ot co.
Moja puenta pełna jest pokory i dystansu w stosunku do samego siebie. Bo zazdrość nie jest piękna i o niej wiersz. Samokrytyczny. Popatrz jeszcze raz, proszę.
Ból mi nie doskwiera, ja zupełnie nie mam żalu do J., swoje racje wyłuszczyłem i po cichu liczę, że zostały zrozumiane, choć w części. Różnica zdań, czy nawet sposobu działania, to oczywiste warunki życia w skomplikowanym, niejednoznacznym świecie.
W warstwie znaczeniowej różnica ta pozostaje i dlatego dedykacja.
Dedykacja wynika nie z zazdrości. Nie podlegam jej ani nie imputuję. Ale z nafaszerowania wiersza technikaliami.
A zazdrość dotyczy wnętrza owego pokoju, skrywanego za firanami stutysięcznego okna. Ot co.
Moja puenta pełna jest pokory i dystansu w stosunku do samego siebie. Bo zazdrość nie jest piękna i o niej wiersz. Samokrytyczny. Popatrz jeszcze raz, proszę.
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Powiem szczerze, że nawet się ucieszyłem (choć kosztem mojego pierwotnego odbioru).
Są sprawy, w których nawet dobrze, że się mylę.
To wina tej dedykacji, która jakoś mi opcje odbioru "zdefasonowała".
Więc chylę głowę z pokorą o wybaczenie prosząc.
Pozdrawiam.
Są sprawy, w których nawet dobrze, że się mylę.
To wina tej dedykacji, która jakoś mi opcje odbioru "zdefasonowała".
Więc chylę głowę z pokorą o wybaczenie prosząc.
Pozdrawiam.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Janie, wielkie dzięki.
Gloinnen dziękuję za wskazanie pewnego pikantnego szczegółu, zmieniłem potem jedna linijkę. Taka kropka nad i, jak kropelka do kompletnego kubła goryczy.
Gloinnen dziękuję za wskazanie pewnego pikantnego szczegółu, zmieniłem potem jedna linijkę. Taka kropka nad i, jak kropelka do kompletnego kubła goryczy.
Ostatnio zmieniony pn 31 mar, 2014 przez LCzerwosz, łącznie zmieniany 1 raz.