Babel i jedwabne węzły

[stary krab]

Determinacja i zgodna praca
snadź rozgniewały starego boga.
Podniebna wieża w proch się obraca –
brat widzi brata, a słyszy wroga.

I rozproszyli się w przerażeniu,
deptali w górach ścieżki, że jejku.
Tylko dwa słowa bóg im zostawił,
mocne, skuteczne - Salam alejkum!

Pouczepiali się go jak liny
Kazach i Kirgiz, i Azerowie...
Ktoś dom postawił z surowej gliny,
innym zaś bardziej wędrówki w głowie.

Więc przemierzali ogromne szlaki
pieszo i konno, czy na wielbłądzie.
Leją w bukłaki, ładują juki;
koczownik szuka, długo nie siądzie.

Poprzez pustynie, pola bawełny,
tam gdzie granaty i senny mak,
pulsuje w życie i śmierć brzemienny,
prawie legalny - jedwabny szlak.


w/r
26.08.05

[Edward Skwarcan]

Ładny wiersz

Pozdrawiam

[Leon Gutner]

Po raz drugi z przyjemnością .

Uszanowanie L.G.

[biedronka basia]

Ladnie piszesz. Lubie wpadac do Ciebie po strawę :-)

[Ewa Włodek]

raczej - narkotykowy, Krabie? I tak zwani "nasi" mieli udział w jego... hmmm...legalizacji, ale to były jakieś lata 70-te zeszłego wieku...
:oki:
pozdróweczki posyłam...
Ewa

[Fred]

Interesujące dywagacje. Jak zawsze u Ciebie Krabie.
:brawo:

[stary krab]

Wszystkim dziękuję za poczytanie i pozostawione komentarze.
Ewo - fajnie uwypukliłaś jedną z możliwych interpretacji.
Fredze drogi - moje rodzinka dziękuje za wigilijne teksty i dobre życzenia.

[januszek]

z zainteresowaniem
rozumiem jako :
np.



:-)

[Fred]

moje rodzinka dziękuje za wigilijne teksty i dobre życzenia.

Dzięki Krabie za wiadomość. Cieszę się, że życzenia dotarły w porę.
:piwko:

[Maria]

Pozdrawiam między-świątecznie i melduję że wiersz jak kawałek historii - przeczytałam z przyjemnością. :-)

[Tomasz Kowalczyk]

Serdecznie pozdrawiam, Władku!