Strona 1 z 1

Beztroskie lata

: wt 08 paź, 2013
autor: fryzjerka
Znałam dni, co wlokły się bez końca,
a wieczory nie budziły lęku,
miałam jedne dziurawe sandałki,
jak spadałam, było zawsze miękko.

Jadłam chleba całkiem spore pajdy,
piłam mleko od krowy, wprost z dzbanka,
przechodziłam przez dziurawe płoty,
tam czekała już kolejna bajka.

Choć pomału zapominam miejsca
i osoby kiedyś sercu bliskie,
ciągle czuję zapach macierzanki,
i zachwycam się klonowym listkiem.

Stare drzewa już dawno wycięli,
postawiali dziwne, obce domy,
z dnia na dzień zmienili mnie w kobietę,
kto ich prosił, pomysł to szalony.

Ocaliłam w sobie coś z dzieciństwa,
nie obawiam się zagrożeń świata,
i nie martwi mnie co sądzą inni,
wolę śmiać się, aniżeli płakać.

: wt 08 paź, 2013
autor: Maria
Płynnie i ode mnie = bez zastrzeżeń. Dorzucam jeno pozdrowienia. :rozyczka:

: wt 08 paź, 2013
autor: fryzjerka
Dzięki Mario, dużo zdrowia :rozyczka:

: wt 08 paź, 2013
autor: Fred
Fajne zestawienie realiów beztroskiego prostego dzieciństwa z dniem dzisiejszym.
Poczytałem z zaciekawieniem i wzruszeniem.
:oki:

: śr 09 paź, 2013
autor: Leon Gutner
Z beztroskim sentymentem do młodych lat Leo przeczytał z przyjemnością .

Z uszanowaniem L.G.

: śr 09 paź, 2013
autor: Bożena
z przyjemności a i jakby o sobie czytam :-) :rozyczka: pozdrawiam :-)

: ndz 13 paź, 2013
autor: Ewa Włodek
oj, te nasze dzieciństwa - zmieniło się otoczenie, my się zmieniliśmy, a jednakowoż udało się nam co-nieci uchować z siebie - niewinnych i szczęśliwych, i to jest dobre, Fryzjerko...
:rozyczka: :rozyczka:
serdeczność posyłam...
Ewa

: ndz 13 paź, 2013
autor: franek1495
Pięknie napisane i wiersz wspaniały a ostatni wers to wg esencja życia :rozyczka: