Na skrzydłach gwiazd
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Kobieta poety... - Ty wiesz.
Mógłbym być grajkiem,
którego palce tańczyłyby na torach strun.
Mógłbym nucić w cieniu małżowiny ucha,
splatać, rozplatać nuty nieprzyzwoite
w kuchni, łazience, kroplach deszczu,
dzwonkach lilii i narcyzów.
Jednak harfa sama gra,
niczym syrena wabi i zabija poetę,
układając w trumnie ruchomego piasku,
balsamuje w bursztyn zdań argumentów
z jądrem - słowem niedokończonym.
Nocą, kiedy każdy z oddechów śpi,
wróżka dawno wypitego absyntu
uderza nagim skrzydłem w stół
zdobiony błękitnym cieniem motyli.
Skrapla się na krawędzi ust
przed świtem oka
na planie areny kolejnego dnia
i drży.
Mógłbym być grajkiem,
którego palce tańczyłyby na torach strun.
Mógłbym nucić w cieniu małżowiny ucha,
splatać, rozplatać nuty nieprzyzwoite
w kuchni, łazience, kroplach deszczu,
dzwonkach lilii i narcyzów.
Jednak harfa sama gra,
niczym syrena wabi i zabija poetę,
układając w trumnie ruchomego piasku,
balsamuje w bursztyn zdań argumentów
z jądrem - słowem niedokończonym.
Nocą, kiedy każdy z oddechów śpi,
wróżka dawno wypitego absyntu
uderza nagim skrzydłem w stół
zdobiony błękitnym cieniem motyli.
Skrapla się na krawędzi ust
przed świtem oka
na planie areny kolejnego dnia
i drży.
Ostatnio zmieniony pn 26 mar, 2012 przez Marek Olszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
wiem, że nie bardzo chcesz zmieniać swoje utwory, wiem też, że powyższy prawie dedykowany, ale pokażę ten tekst bez I strofy, która ważna dla Tej Osoby, jednak mnie wystarczy tak
Harfa sama gra, niczym syrena
wabi i zabija poetę, układając
w trumnie ruchomego piasku.
Balsamuje w bursztyn zdań,
argumentów z jądrem
- słowem niedokończonym.
Nocą, kiedy każdy z oddechów śpi,
wróżka dawno wypitego absyntu
uderza nagim skrzydłem w stół
zdobiony błękitnym cieniem motyli...............to bardzo ładne, bardzo
Skrapla się na krawędzi ust
przed świtem oka
na arenie kolejnego dnia....wywaliłam plan
i drży.
Nie wiem, czy kupisz, ale cena niewielka, więc się może skusisz, La
Harfa sama gra, niczym syrena
wabi i zabija poetę, układając
w trumnie ruchomego piasku.
Balsamuje w bursztyn zdań,
argumentów z jądrem
- słowem niedokończonym.
Nocą, kiedy każdy z oddechów śpi,
wróżka dawno wypitego absyntu
uderza nagim skrzydłem w stół
zdobiony błękitnym cieniem motyli...............to bardzo ładne, bardzo
Skrapla się na krawędzi ust
przed świtem oka
na arenie kolejnego dnia....wywaliłam plan
i drży.
Nie wiem, czy kupisz, ale cena niewielka, więc się może skusisz, La
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
- stary krab
- Posty: 950
- Rejestracja: sob 27 wrz, 2008
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Wersja skrócona łatwiej wciska się, gdzie powinna, i wtedy można już:
splatać, rozplatać nuty nieprzyzwoite
w kuchni, łazience, kroplach deszczu,
dzwonkach lilii i narcyzów.
Pozdrawiam Marku. :fajka:
splatać, rozplatać nuty nieprzyzwoite
w kuchni, łazience, kroplach deszczu,
dzwonkach lilii i narcyzów.
Pozdrawiam Marku. :fajka:
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja wiem Marku, że to wkurzające, gdy czytelnicy wiersz przerabiają na własny obraz i podobieństwo, ale skoro już tak przenicowany wiersz został, to swoje pięć groszy dołożę.
I widziałbym tak:
Kobieta poety... - Ty wiesz.
Mógłbym być grajkiem,
jednak harfa sama,
niczym syrena wabi i zabija poetę,
układając w trumnie ruchomego piasku,
balsamuje w bursztyn zdań argumentów
z jądrem - słowem niedokończonym.
Nocą, kiedy każdy z oddechów śpi,
wróżka dawno wypitego absyntu
uderza nagim skrzydłem w stół
zdobiony błękitnym cieniem motyli.
Skrapla się na krawędzi ust
przed świtem oka
na arenie kolejnego dnia
i drży.
Pozdrawiam serdecznie.
I widziałbym tak:
Kobieta poety... - Ty wiesz.
Mógłbym być grajkiem,
jednak harfa sama,
niczym syrena wabi i zabija poetę,
układając w trumnie ruchomego piasku,
balsamuje w bursztyn zdań argumentów
z jądrem - słowem niedokończonym.
Nocą, kiedy każdy z oddechów śpi,
wróżka dawno wypitego absyntu
uderza nagim skrzydłem w stół
zdobiony błękitnym cieniem motyli.
Skrapla się na krawędzi ust
przed świtem oka
na arenie kolejnego dnia
i drży.
Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio zmieniony sob 24 mar, 2012 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Moim zdaniem wiersz bardzo nierówny. Sa naprawdę ciekawe momenty (jak choćby prawie cała druga strofa, czy zakończenie pierwszej - kuchnia, łazienka itd...), ale są także takie w których poszedłeś na całkowitą płyciznę (szczególnie trzecia), ale może po kolei.
Mimo, ze sa to metafory dopełniaczowe, od których współczesna poezja ucieka jak może podobają mi się dwie:
palce tańczyły by na torach strun.
oraz:
balsamuje w bursztyn zdań /po "zdań" chyba winien pojawić się przecinek/
tory strun - bardzo obrazowe, wręcz mocne, i jednoznaczne.
bursztyn zdań - coś nieodwracalnego, wiekowego.
- to ciekawe i celne
ale już cień małżowiny ucha sprawia wrażenie pisania na siłę, wystarczył by sam cień małżowiny, choć to i tak niezbyt fortunny opis, bo wchodzisz w anatomie co w zestawieniu z pewnym klimatem natchnienia, jaki w tekście niewątpliwie się pojawia, wypada po prostu groteskowo.
skrzydła gwiazd - bardzo słaba i wytarta metafora zresztą jak skraplanie na krawędzi ust czy arena kolejnego dnia
Nocą, kiedy każdy z oddechów śpi,
wróżka dawno wypitego absyntu
uderza nagim skrzydłem w stół
zdobiony błękitnym cieniem motyli
tu na przykład bardzo ciekawie zaczynasz (pierwszy wers) i kiedy czekam na jakiś soczysty i realny obraz dostaje coś zupełnie rozmytego; "wróżkę wypitego absyntu z nagim skrzydłem co wali nim w stół w odcieniu błękitnych motyli" - nie dość że kompletnie nic z tego nie wynika to wpadasz w jakiąś śmieszną grafomańską "nibynowomowę" - to zdecydowanie najsłabsza część tego wiersza.
Reasumując: sa ciekawe pomysły, ale kierujesz je w zupełnie nieciekawą stronę. Zdecydowanie za dużo poetyckiej kalki. Tak to widzę ja, choć oczywiście jestem tylko głosem jednym z wielu.
Pozdrawiam.
Mimo, ze sa to metafory dopełniaczowe, od których współczesna poezja ucieka jak może podobają mi się dwie:
palce tańczyły by na torach strun.
oraz:
balsamuje w bursztyn zdań /po "zdań" chyba winien pojawić się przecinek/
tory strun - bardzo obrazowe, wręcz mocne, i jednoznaczne.
bursztyn zdań - coś nieodwracalnego, wiekowego.
- to ciekawe i celne
ale już cień małżowiny ucha sprawia wrażenie pisania na siłę, wystarczył by sam cień małżowiny, choć to i tak niezbyt fortunny opis, bo wchodzisz w anatomie co w zestawieniu z pewnym klimatem natchnienia, jaki w tekście niewątpliwie się pojawia, wypada po prostu groteskowo.
skrzydła gwiazd - bardzo słaba i wytarta metafora zresztą jak skraplanie na krawędzi ust czy arena kolejnego dnia
Nocą, kiedy każdy z oddechów śpi,
wróżka dawno wypitego absyntu
uderza nagim skrzydłem w stół
zdobiony błękitnym cieniem motyli
tu na przykład bardzo ciekawie zaczynasz (pierwszy wers) i kiedy czekam na jakiś soczysty i realny obraz dostaje coś zupełnie rozmytego; "wróżkę wypitego absyntu z nagim skrzydłem co wali nim w stół w odcieniu błękitnych motyli" - nie dość że kompletnie nic z tego nie wynika to wpadasz w jakiąś śmieszną grafomańską "nibynowomowę" - to zdecydowanie najsłabsza część tego wiersza.
Reasumując: sa ciekawe pomysły, ale kierujesz je w zupełnie nieciekawą stronę. Zdecydowanie za dużo poetyckiej kalki. Tak to widzę ja, choć oczywiście jestem tylko głosem jednym z wielu.
Pozdrawiam.
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
- maryla stelmach
- Posty: 678
- Rejestracja: śr 08 lut, 2012
- Lokalizacja: Wrocław
wiersz podoba mi się, ale mam już małą awersję do motyli. wg mnie ten rekwizyt jest często nadużywany, powielany. prawie w każdym dniu na portalach, ktoś używa motyli do wyrażania uczuć. sorry, ja także kiedyś kochałam motyle w wierszach. pozdrawiam serdecznie. :motylek:
maryla stelmach
hm ... no dobra nic nie powiem albo nie powiem właśnie no bo tak patrząc to już wszystkiego użyto gdzieś kiedyś ... a ja mam właśnie sentyment do motyli szczególnie cytrynowych ufmaryla stelmach pisze:ale mam już małą awersję do motyli.
a co do wiersza to dawnom Markowych nie czytał i kurde krótki jakiś taki a mnie się zawsze podobały długasy Markowe
ale i ten z przyjemnością
zajrzyj pod podszewkę świata a dostrzeżesz kolory
czas to pieniądz
nie mam czasu
czas to pieniądz
nie mam czasu
- maryla stelmach
- Posty: 678
- Rejestracja: śr 08 lut, 2012
- Lokalizacja: Wrocław
Mirku, twierdzę tylko, że Autor nie powinien więzić w wierszu pięknych motyli. szkoda ich, wolę je na wolności. a cytrynki są urocze. pa. :placze:
maryla stelmach
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt: