...Cudak

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Mithril

Post autor: Mithril »

ponad wszelką wątpliwość, zapoczątkowany
z gonad, dlatego aż trudno uwierzyć, że jestem

dziełem kutasa
i naiwnej waginy.

poczęty ponad nieświadomym krzykiem, zaistniałem.
Obdarzony, a może zagrożony imieniem oraz czasem,

który przecieka,
jak gówno między palcami.

podobno narzędzia inauguracji nie mają znaczenia.
liczy się efekt końcowy, a ten jako finalny,

ulegnie zwyczajowo
rozkładowi.
Ostatnio zmieniony wt 04 paź, 2011 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
Jolanta Kowalczyk
Posty: 2823
Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
Kontakt:

Post autor: Jolanta Kowalczyk »

[quote=""Mithril""]czasem,

który przecieka,
jak gówno między palcami.[/quote]

No dobra, kto się babra w g(piiii)e? A jeśli już, to jak przecieka między palcami, jeśli mamy do czynienia z zatwardzeniem. No chyba że przelatuje (czas oczywiście <img> )...


[quote=""Mithril""]z gonad, dlatego aż trudno uwierzyć, że jestem
[/quote]
Znów wnioskujesz...

[quote=""Mithril""]podobno narzędzia inauguracji, nie mają znaczenia.[/quote]
Przecinek zbędny.

[quote=""Mithril""]liczy się efekt końcowy, a ten jako finalny,

ulegnie zwyczajowo
rozkładowi.[/quote]

Podkreślone wyrażenie zbędne. Wystarczy tylko "ulegać" zamienić na imiesłów czynny.

[quote=""Mithril""]
cudak

ponad wszelką wątpliwość,[/quote]

Ano cudak!

Wiersz czytam z dużym przymrużeniem oka.

Pozdrawiam

Jola
Mithril

Post autor: Mithril »

przecinek "zwyczajowo" odstrzeliłem <img>
dobrze, że znalazłaś moment na................przymróżenie <img>
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

[quote=""Jolanta Kowalczyk""]czytam z dużym przymrużeniem oka.[/quote]

Ja przymrużyłem oboje... <img>
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Awatar użytkownika
Gloinnen
Posty: 3650
Rejestracja: śr 09 lut, 2011
Lokalizacja: Lothlórien

Post autor: Gloinnen »

Można i z przymrużeniem, ale chyba w zamyśle autorskim nie do końca chyba o to chodziło. Miała to być taka turpistyczno-ironiczna autosatyra. Gówno, kutas mnie tak bardzo nie szokują, ale zastanawiam się nad celem napisania tego wiersza. Bo myśl zawarta w nim nie wymaga obrazoburczej oprawy, a jeśli już na takową się decydujesz, to powinieneś lepiej zakotwiczyć ją w przekazie, tak, aby była wręcz niezbędna.

Widzę w utworze raczej dość dziecinne upajanie się ohydą. To dzieci z satysfakcją opowiadają różne obrzydliwości po to, aby z tego się śmiać.

[quote=""Mithril""]zapoczątkowany
z gonad, dlatego aż trudno uwierzyć, że jestem

dziełem kutasa
i naiwnej waginy.[/quote]

Osobiście moim zdaniem "dlatego" nie jest najlepiej dobranym łącznikiem logicznym, prędzej pasowałoby mi "chociaż".

[quote=""Mithril""]poczęty ponad nieświadomym krzykiem, zaistniałem.[/quote]

Te dwa zwroty w jednym wersie dublują się semantycznie, zostawiłabym samo "zaistniałem".

[quote=""Mithril""]Obdarzony, a może zagrożony imieniem oraz czasem,

który przecieka,
jak gówno między palcami.[/quote]

Pierwszy wers - najlepszy fragment tekstu. "obdarzony, a może zagrożony imieniem" - <img>

Z tym g***em, to Jola ma rację.
Jeżeli już chcesz to obrazowanie utrzymać w konwencji turpistycznej, to zamień palce na część ciała bardziej kojarzącą się z defekacją. Uda, nogi, półdupki?

[quote=""Mithril""]jako finalny,[/quote]

To bym zdecydowanie wyrzuciła.

Pozdrawiam,
<img>

Glo.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
alos
Posty: 851
Rejestracja: śr 09 cze, 2010

Post autor: alos »

mocno egzystencjalnie
być może są wiersze gdzie gówno jest na swoim miejscu
w tym jednak kontekście jakoś się nie sprawdza (w moim czytaniu)

pozdrowienia
Mithril

Post autor: Mithril »

To jest jak zwykle rzecz podejścia i skojarzeń, które kierują wyobraźnią. Takoż samo kierowały ?fabułą? w momencie Kusturicowskiej wizji jakiej uległa inspiracji i zatrzymanie ? z czego ?dosłownie? ten ?cud? wynika(?) i można wytykać lub przedsięwziąć kroki związane z elastycznym doborem eufemizmów, za czym trudno mi się spierać, bo może i ja ? czytając coś podobnego jako cudze ? pomijał bym dosłowność skupiwszy się na mansardzie?

problem tego tekstu leży w obrazie ? mało lirycznym i uproszczonym nawet jeżeli ?semantycznie? pewne środki się wykluczają i ?kłócą? z optyką przyswojenia to są nazwane i wyłuszczone, a czytelnik weźmie lub pominie?
.....................dzięki Wszystkim