Wiersz polityczny

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

niepozorny
Posty: 860
Rejestracja: pt 12 sie, 2011

Post autor: niepozorny »

Dante - inwektywa - zniewaga, obelga.Szampańskiej atmosfery wśród bliskich. :oki:
"Szczęście...to znaczy...mieć adresata swoich uczuć i myśli." Agata Tuszyńska
Awatar użytkownika
Dante
Posty: 1086
Rejestracja: śr 12 lis, 2008
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Dante »

Ech, znowu źle czytasz, nie chodziło o inwektywy pod moim adresem, bo tych nie było.
Miłego Szaleństwa :oki:
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 3887
Rejestracja: wt 01 mar, 2011
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Ewa Włodek »

Glo, już Cię w tym wydaniu czytałam w innym miejscu - i teraz powtórzę to samo: dla mnie jest to kwintesencja tak zwanych "naszych czasów". Bardzo w moim guście, właśnie taki - mocny, ostry, bo o takich sprawach trzeba w tonie "pięścią w stół", a nie - skrobanie paznokciem po blacie, im ciszej, tym - bardzie "topowo".
:rozyczka: :rozyczka:
Bardzo wielką frajdę miałam, znów czytając...
samego dobrego Noworocznie...
Ewa
Niebo gwiaździste nade mną...
Immanuel Kant
Awatar użytkownika
Gloinnen
Posty: 3650
Rejestracja: śr 09 lut, 2011
Lokalizacja: Lothlórien

Post autor: Gloinnen »

Maybe, Twoje, ponoć najważniejsze, człowieczeństwo, w świetle aktualnej dyskusji jest raczej ucieczką w ogólniki.
Po pierwsze, wartości które spychasz na margines, wpisując się zresztą w politycznie poprawną narrację, są, a przynajmniej powinny być, integralną częścią człowieczeństwa. Trudno mi sobie wyobrazić człowieka bez korzeni, bez przywiązania do historii swojego kraju, bez poczucia więzi ze wspólnotą: wspólnotą tradycji, chociażby. Czytając wypowiedzi niektórych, jako żywo staje mi przed oczami obraz Zygmunta Korczyńskiego z "Nad Niemnem", zakochanego w "europejskiej cywilizacji" i pogardzającego krajem, gdzie "każdy po kimś płacze".
Po drugie - abstrahując już od czasów "komuny" - bo przede wszystkim w wierszu opisuję czasy i dramaty mojego pokolenia - rzeczywistość współczesna za miarę człowieczeństwa uznaje jedynie wartość rynkową jednostki ludzkiej. I na dodatek wszelakiej maści spin doktorzy wmawiają nam, że nie ma innej drogi, że tak ma być, że to jest dla nas najlepsze. Aby w człowieku zabić jego ludzką godność, należy przede wszystkim odebrać mu ideały i coś, w co wierzy, aby pozwolił się upodlić do końca, aby stracił świadomość, ile jest wart naprawdę (nie przeliczając na pieniądze).
Gadanie o tym, że patriotyzm, historia, pamięć, tradycje to zaścianek mentalny i gadka narodowych oszołomów to celowe działanie, aby osłabić w ludziach ich ducha, aby ich złamać. Tu, maybe, należy szukać pytania o człowieczeństwo.
Odnośnie zaś niektórych wypowiedzi Dantego, również pozwolę się nie zgodzić.
Piszesz, że cały świat z uznaniem patrzył na to, jak u nas została przeprowadzona transformacja ustrojowa. No błagam...! A jeszcze by nie? Skoro przede wszystkim zachodni kapitał na tym skorzystał, na zasadzie "temu, kto nie posiada, niech zostanie zabrane także to, co posiada|"... Przejęli za bezcen nasz majątek narodowy "z wyprzedaży"... Mają półdarmową siłę roboczą i marionetkowy rząd unijnych sługusów. Toż to bajo bongo!
Tymczasem na unijny rynek pracy wejdą niedługo ludzie z państw nowoprzyjętych (Bułgarzy, Rumuni m.in.), gotowi "robić" za połowę tego, co my. Przestaniemy być atrakcyjnymi "zasobami" dla unijnych zmywaków. Emigracja zarobkowa się skończy dla Polaków, bo przestanie być opłacalna. I co wtedy? Będziemy po raz kolejny narodem wydymanym? Ze zrujnowaną gospodarką i brakiem perspektyw, z odciętą żyłą złota w postaci dopływu emigracyjnej gotówki? Rachunek ekonomiczny zastąpił jakąkolwiek hierarchię wartości i poniesiemy tego konsekwencje wcześniej czy później. Będzie to dotkliwe dla mojego pokolenia, dla pokolenia moich dzieci... Oczywiście, że protestuję. Według mnie interes narodowy jest bardzo ważny, postrzegać go należy perspektywicznie, a nie "tymczasowo", z punktu widzenia kogoś, komu "udało się załapać", albo kto uwierzył w farmazony polskojęzycznej władzy i polskojęzycznych mediów...

Glo.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

No i zgadzam się z Gloinnen co do joty.

Źle wróżę narodowi zapatrzonemu i łykającemu (jak gęś kluchy) wszelkie (bez zastanowienia) nowinki i "pierdoły" z "zachodu", a wstydzącemu się własnych tradycji, nie znającemu własnej historii i nie mającemu oparcia w żadnych wartościach.

To nie powinno być nikomu obojętne.

Pozdrawiam.

.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Awatar użytkownika
maybe
Posty: 5330
Rejestracja: pt 06 maja, 2011

Post autor: maybe »

Czym jest dla mnie człowieczeństwo? Tym, co człowiek może i chce dać z siebie wszystkiemu co żyje. Bez względu na swoje przekonania, miejsce zamieszkania, bez fanfar, tupania i krzyku.
Nie ma z tym nic wspólnego zachód, ani inny kierunek.
Ale to jest mój punkt widzenia.
Glo, rozumiem Twój bunt, ale nie podzielam formy. Wolno mi
;-)
Pozdrawiam noworocznie. B
Wiem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak mało wiem.
Awatar użytkownika
biedronka basia
Posty: 2459
Rejestracja: śr 13 lip, 2011
Lokalizacja: Niemcy

Post autor: biedronka basia »

Gloinnen pisze:Maybe, Twoje, ponoć najważniejsze, człowieczeństwo, w świetle aktualnej dyskusji jest raczej ucieczką w ogólniki.
Po pierwsze, wartości które spychasz na margines, wpisując się zresztą w politycznie poprawną narrację, są, a przynajmniej powinny być, integralną częścią człowieczeństwa. Trudno mi sobie wyobrazić człowieka bez korzeni, bez przywiązania do historii swojego kraju, bez poczucia więzi ze wspólnotą: wspólnotą tradycji, chociażby. Czytając wypowiedzi niektórych, jako żywo staje mi przed oczami obraz Zygmunta Korczyńskiego z "Nad Niemnem", zakochanego w "europejskiej cywilizacji" i pogardzającego krajem, gdzie "każdy po kimś płacze".
Po drugie - abstrahując już od czasów "komuny" - bo przede wszystkim w wierszu opisuję czasy i dramaty mojego pokolenia - rzeczywistość współczesna za miarę człowieczeństwa uznaje jedynie wartość rynkową jednostki ludzkiej. I na dodatek wszelakiej maści spin doktorzy wmawiają nam, że nie ma innej drogi, że tak ma być, że to jest dla nas najlepsze. Aby w człowieku zabić jego ludzką godność, należy przede wszystkim odebrać mu ideały i coś, w co wierzy, aby pozwolił się upodlić do końca, aby stracił świadomość, ile jest wart naprawdę (nie przeliczając na pieniądze).
Gadanie o tym, że patriotyzm, historia, pamięć, tradycje to zaścianek mentalny i gadka narodowych oszołomów to celowe działanie, aby osłabić w ludziach ich ducha, aby ich złamać. Tu, maybe, należy szukać pytania o człowieczeństwo.
Odnośnie zaś niektórych wypowiedzi Dantego, również pozwolę się nie zgodzić.
Piszesz, że cały świat z uznaniem patrzył na to, jak u nas została przeprowadzona transformacja ustrojowa. No błagam...! A jeszcze by nie? Skoro przede wszystkim zachodni kapitał na tym skorzystał, na zasadzie "temu, kto nie posiada, niech zostanie zabrane także to, co posiada|"... Przejęli za bezcen nasz majątek narodowy "z wyprzedaży"... Mają półdarmową siłę roboczą i marionetkowy rząd unijnych sługusów. Toż to bajo bongo!
Tymczasem na unijny rynek pracy wejdą niedługo ludzie z państw nowoprzyjętych (Bułgarzy, Rumuni m.in.), gotowi "robić" za połowę tego, co my. Przestaniemy być atrakcyjnymi "zasobami" dla unijnych zmywaków. Emigracja zarobkowa się skończy dla Polaków, bo przestanie być opłacalna. I co wtedy? Będziemy po raz kolejny narodem wydymanym? Ze zrujnowaną gospodarką i brakiem perspektyw, z odciętą żyłą złota w postaci dopływu emigracyjnej gotówki? Rachunek ekonomiczny zastąpił jakąkolwiek hierarchię wartości i poniesiemy tego konsekwencje wcześniej czy później. Będzie to dotkliwe dla mojego pokolenia, dla pokolenia moich dzieci... Oczywiście, że protestuję. Według mnie interes narodowy jest bardzo ważny, postrzegać go należy perspektywicznie, a nie "tymczasowo", z punktu widzenia kogoś, komu "udało się załapać", albo kto uwierzył w farmazony polskojęzycznej władzy i polskojęzycznych mediów...

Glo.
Glo, rozumiem Twoj gniew. Ciekawa jestem JAKIE PROPONUJESZ ROZWIAZANIA na WYJSCIE Z OBECNEJ sytuacji okradzionego przez Zachod Polskiego Narodu.

Jan Stanisław Kiczor pisze:No i zgadzam się z Gloinnen co do joty.

Źle wróżę narodowi zapatrzonemu i łykającemu (jak gęś kluchy) wszelkie (bez zastanowienia) nowinki i "pierdoły" z "zachodu", a wstydzącemu się własnych tradycji, nie znającemu własnej historii i nie mającemu oparcia w żadnych wartościach.

To nie powinno być nikomu obojętne.

Pozdrawiam.

.
Janie, o czym Ty mowisz?

Patrze na Polske z dwoch stron. Z Zachodu - tego zgnilego i widze, ze
Polacy, jak zaden inny znany mi narod - znaja i PIELEGNUJA swoja historie przede wszystkim w Polsce oraz w grupach polonijnych na calym swiecie (Nie mowie tu o znajomosci na pamiec dat i faktow, jak w szkole... Ulatuja z pamieci. Poza tym historii PRZYBYWA lat - Oby tylko jej nie przeinaczano i naciagano pod aktualna polityke...)

Polacy - chyba, jak zaden inny narod - maja upodobanie do opluwania i niszczenia siebie nawzajem, poza tym od kiedy pamietam zawsze na cos narzekano i zawsze wspominano stare, dobre czasy ;)

Owszem, zgadzam sie jak najbardziej z utrzymaniem INDYWIDUALNOSCI narodowej w bloku europejskim i na tle swiata.

W Niemczech, wsrod przecietnych obywateli obserwuje duze zainteresowanie Polska, polaczone z zachwytem nad goscinnoscia i krajobrazem oraz obserwuje zanikanie mitu "Polaka-zlodziejaszka" "Polaka-kombinatora"
Znam szkole i osobiscie nauczycielke, ktora co roku organizuje wycieczke do Oswiecimia, po to, zeby pokazac najmlodszemu pokoleniu to, czego dopuscili sie w przeszlosci ich rodacy i do czego im nie wolno dopuscic.
Zawdzieczamy to otwarciu granic i wlasnie licznej emigracji - ludziom madrym, wyksztalconym, zdolnym i otwartym na obie kultury.

Z przykroscia tez stwierdzam, ze TUTAJ, w niemieckiej telewizji zobaczylam przed 25 laty po raz pierwszy wiele archiwalnych filmow z okresu wojny, ktore w Polsce byly niedostepne. Pokazywano nam natomiast tzw "filmy historyczne" krecone za czasow komunizmu.

Migracje i w konsekwencji mieszanie sie roznych narodowosci to proces nieunikniony i tutaj CZLOWIECZENSTWO jest wartoscia najwyzsza.
Kazdy Czlowiek powinien czuc sie wazny, potrzebny, dostrzezony, niezaleznie od tego kim jest z pochodzenia.

MADRE, konsekwentne prawodawstwo , madra polityka migracyjna, likwidacja korubcji na kazdym szczeblu; Madry system WYCHOWANIA i KSZTALCENIA w duchu tolerancji i demokracji, a rownoczesnie wymaganie posluchu czy rygoru tam, gdzie jest to niezbedne, poszanowanie dla starszej generacji, uczenie sztuki wyboru, skromnosci zachowan - to obowiazek rodziny i panstwa rownoczesnie.



(Na marginesie: Wspominam moje pierwsze rozczarowanie, gdy w poczatkach lat dziewiecdziesiatych przyjachalam do Krakowa i na parasolach rozpostartych przed Sukiennicami kolily w oczy reklamy, te same, co na zachodzie. Ogarnela mnie wtede zlosc i pytalam sie dlaczego to nie reklama chocby piwa Zywiec...A poszukiwania „mody polskiej” sczezly na niczym...)


To moj punkt widzenia.
Zgadzam sie w zupelnosci z wypowiedzia Dantego.


ZYcze wszystkim Ogrodowiczom SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU!
:rozyczka: :-)
Basia - biedronka
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

biedronka basia pisze:dlaczego to nie reklama chocby piwa Zywiec
Przykro mi, biedronko basiu, browar Żywca należy do holenderskiego Heinekena. Tylko nazwa została, by się swojsko kojarzyła.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
niepozorny
Posty: 860
Rejestracja: pt 12 sie, 2011

Post autor: niepozorny »

Ponieważ te komentarze czyta sporo osób, co widać na liczniku czytań, warto próbować przekonać do pewnych racji, bo to może zaprocentować w przyszłości czy to w dokonywaniu własnego wyboru, czy przekonywaniu nieprzekonanych lub niezorientowanych.
biedronka basia pisze:
MADRE, konsekwentne prawodawstwo , madra polityka migracyjna, likwidacja korubcji na kazdym szczeblu; Madry system WYCHOWANIA i KSZTALCENIA w duchu tolerancji i demokracji, a rownoczesnie wymaganie posluchu czy rygoru tam, gdzie jest to niezbedne, poszanowanie dla starszej generacji, uczenie sztuki wyboru, skromnosci zachowan - to obowiazek rodziny i panstwa rownoczesnie.


To są zawierające niewiele konkretu ogólniki. Cenniejsze jest przeanalizowanie czy tak jest w rzeczywistości , a jeśli nie - to dlaczego. Prawodawstwo dyktuje UE. polityka migracyjna będzie się ciągle zmieniać, co już jest widoczne, korupcja nie zniknie, dopóki jest na to przyzwolenie władzy, a jaki mamy system wychowania i kształcenia i kto o tym decyduje, też ogólnie wiadomo. Potrzebna jest generalna decyzja czym ma być Polska w UE, na jakie ustępstwa, czy kompromis jest gotowa pojść, kierując się dobrem Polaków i tak zmienić prawo, by wszyscy byli wobec niego równi nie tylko w prawach, ale i w egzekwowaniu odpowiedzialności za pełnione funkcje i role. Gdyby to ode mnie zależało( ale to marzenie ściętej głowy) wprowadziłbym obligatoryjny przepis w konstytucji, że niedotrzymanie obietnic wyborczych w ustalonym podczas ich składania czasie, skutkowałoby natychmiastowym i nieodwołalnym pozbawieniem pełnionej funkcji i zakazem jej sprawowania przez dwie kolejne kadencje wyborcze, a skazanie prawomocnym wyrokiem pozbawieniem czynnego prawa wyborczego na zawsze.
biedronka basia pisze: Zgadzam sie w zupelnosci z wypowiedzia Dantego.
Ja nie. Szczególnie nieprawdziwe wydaje mi się to stwierdzenie:
Dante pisze: Niestety, muszę się zgodzić z tezą, że jako naród jesteśmy niepokonani w umiejętności opluwania i gnojenia wszystkiego (i wszystkich), czego nam się trochę choć udało dokonać.
To nie to samo co napisała Gloinnen.
Gloinnen pisze:Pytacie o pośmiewisko? Może nawet to za słabo powiedziane. O Polsce wszędzie można źle mówić. Każdy kraj dba o swoje narodowe wartości, pielęgnuje tradycje, stara się, aby światowa opinia publiczna nie fałszowała jego historii. Francuzi na przykład są wyjątkowymi szowinistami.
Polak, jeżeli ktoś go opluje, znieważy (w jego polskości), sam się przyłączy do tego prześmiewczego rechotu. I będzie potem analogicznie postępował w stosunkach z innymi rodakami. Do skutku.
Poszczególni Polacy to jeszcze nie naród i jest to oczywisty fałsz.

Trudno się dziwić Polakowi, który pracuje u obcokrajowca, by zaprotestował przeciwko niesprawiedliwej opinii o Polsce czy Polakach, jeśli groziłoby to utratą pracy. Teoretycznie można się sprzeciwić, praktycznie niemal niemożliwe. Mnóstwo emigrujących Polaków to ludzie przedsiębiorczy i pracowici, ale nie zawsze dysponujący wiedzą i trafnymi argumentami by merytorycznie ustosunkować się do zarzutów i wykazać nieprawdę. Własną niewiedzę zastępują kunktatorskim podlizywaniem się , bo to się opłaca. Co czują w głębi duszy - to ich dramat sumienia.

Niech sobie Tusk ma swoje zdanie o polskości, Sikorski sprzedaje polską własność za bezcen, albo ją marnotrawi, Komorowski parodiuje polskie symbole, ale to tylko przejściowae kariery. Polak mądry po szkodzie i potrafi chociaż coś uratować dla przyszłych pokoleń. Każdy z nas ma szansę przyjść po rozum do głowy i osobiście wierzę, że już wkrótce bedziemy dumni nie tylko z osiągnięć naszych sportowców, ale i gospodarczych. Mieszkanie w altance, to nie to samo co w mieszkaniu. Czas do tego dojrzeć i przekonać do zmiany jeszcze niezdecydowanych.
"Szczęście...to znaczy...mieć adresata swoich uczuć i myśli." Agata Tuszyńska
Awatar użytkownika
Dante
Posty: 1086
Rejestracja: śr 12 lis, 2008
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Dante »

Gloinnen pisze: Według mnie interes narodowy jest bardzo ważny, postrzegać go należy perspektywicznie, a nie "tymczasowo", z punktu widzenia kogoś, komu "udało się załapać", albo kto uwierzył w farmazony polskojęzycznej władzy i polskojęzycznych mediów...
Uff, jakbym siedział przy Radiu Maryja
A któż wybrał te "polskojęzyczne władze" Niemcy, Rosjanie???
A w ogóle, co to znaczy "władze polskojęzyczne"? Wg niektórej opcji politycznej to Żydzi, masoni, sługusy Merkel i Putina no i oczywiście złodzieje, bandyci i zdrajcy.

Nie bronię polityków. Mam o nich wyjątkowo kiepskie zdanie, ale o politykach wszelkich opcji, z tymi spod znaku jedynie prawdziwych Polaków włącznie, którzy wg mnie ośmieszyli patriotyzm i wartości narodowe ubierając w nie je kiboli i rozrabiaczy ulicznych.
niepozorny pisze:Niech sobie Tusk ma swoje zdanie o polskości, Sikorski sprzedaje polską własność za bezcen, albo ją marnotrawi, Komorowski parodiuje polskie symbole, ale to tylko przejściowae kariery


Hm, niepozorny, to są rzeczywiście same konkrety.
niepozorny pisze: Każdy z nas ma szansę przyjść po rozum do głowy
Serdecznie tego życzę. Sytuacja nie jest tak jednoznacznie czarno-biała jak się niektórym wydaje.

A na zakończenie - jakbym słyszał moją teściową, która nie odchodzi od Radia Maryja, ma 92 lata i już rzadko wychodzi z domu, stąd trudno ją przekonać, że Polska anno domini 2014 to nie same ruiny, a policja rosyjsko-niemiecka.

Z przykrością stwierdzam, że dyskusja z takimi poglądami jest bezcelowa.
Aby jednak niesłusznie nie przypisano mi ( tak jak gloryfikowanie idiotycznych zaleceń unijnych) również innych "zbrodni" oświadczam publicznie, że jestem przeciwny ideologii gender i nie popieram małzeństw homoseksualnych :mrgreen:
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
Awatar użytkownika
Bożena
Posty: 5397
Rejestracja: śr 01 wrz, 2010
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Post autor: Bożena »

wiersz świetny- zgadzam się w pełni z poglądami Glo- dyskusja jak jest merytoryczna- a tutaj jest- to cieszy, każdy może się identyfikować po jakiejś stronie- ogólnie chyba wszystkim chodzi o to samo- czyli by żyło nam się lepiej, dostatniej- by czuło się, że państwo troszczy się o swoich obywateli, dba o ich potrzeby- że jest jakaś wizja- lepszej przyszłości społeczeństwa, w tym przede wszystkim dla dzieci i młodzieży. Prawo jest porządne i sprawiedliwe, a i przestrzegane- nie tak jak obecnie- pierwszy przykład z brzegu- psy mają być wyprowadzane na smyczy i w kagańcu- śmiech na sali- czasem na smyczy widzę le w kagańcu- to dopiero rzadkość, a i tak nikt ich nie ściga, za łamanie prawa

coraz bardziej skłaniam się do wersji, że nasze państwo jest psute, strach myśleć co będzie jak już nie będzie czego sprzedawać i komu zabrać- nie mam na myśli oczywiście tych, którzy już dobrze polokowali swoje lokaty w nieruchomościach za granicą czy w szwajcarskich bankach- gorzej z tymi którzy bank odwiedzają raz w miesiącu by wybrać emeryturę

ktoś pytał jaka jest recepta by było lepiej- ja nie wiem jak rządzić czy transformować państwo ale i dlatego do rządu się nie pchałam, jednak nie czuję, że ci, których wybraliśmy myślą o nas- raczej tylko o sobie i swoich interesach

wiersz świetny- dziękuję Glo :rozyczka:

wszystkich pozdrawiam :rozyczka:
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.
niepozorny
Posty: 860
Rejestracja: pt 12 sie, 2011

Post autor: niepozorny »

Dante pisze: Uff, jakbym siedział przy Radiu Maryja
A któż wybrał te "polskojęzyczne władze" Niemcy, Rosjanie???
A w ogóle, co to znaczy "władze polskojęzyczne"? Wg niektórej opcji politycznej to Żydzi, masoni, sługusy Merkel i Putina no i oczywiście złodzieje, bandyci i zdrajcy.

Nie bronię polityków. Mam o nich wyjątkowo kiepskie zdanie, ale o politykach wszelkich opcji, z tymi spod znaku jedynie prawdziwych Polaków włącznie, którzy wg mnie ośmieszyli patriotyzm i wartości narodowe ubierając w nie je kiboli i rozrabiaczy ulicznych.]


Polskojęzyczny tzn. posługujący się językiem polskim, co wcale nie oznacza, że w interesie narodowym. Źródłosłów słowa polityk nie stracił nic z aktualności, dlatego należy wybierać ludzi kompetentnych do sprawowania władzy i służących szeroko rozumianemu interesowi społecznemu, a nie przedstawicieli partii politycznych - miernych ale wiernych.
Dante pisze:
niepozorny pisze:Niech sobie Tusk ma swoje zdanie o polskości, Sikorski sprzedaje polską własność za bezcen, albo ją marnotrawi, Komorowski parodiuje polskie symbole, ale to tylko przejściowae kariery
Dante pisze: Hm, niepozorny, to są rzeczywiście same konkrety.

I takich konkretów oczekuje od Ciebie Dante, zamiast pisać:
Dante pisze: A na zakończenie - jakbym słyszał moją teściową, która nie odchodzi od Radia Maryja, ma 92 lata i już rzadko wychodzi z domu, stąd trudno ją przekonać, że Polska anno domini 2014 to nie same ruiny, a policja rosyjsko-niemiecka.

Z przykrością stwierdzam, że dyskusja z takimi poglądami jest bezcelowa.


W Radio Maryja, praktycznie każdy może znaleźć dla siebie coś interesującego. Ale nie zamierzam zmuszać na siłę do słuchania, tylko mogę jedynie zachęcić, by nie kierować się uprzedzeniami lub co gorsze opiniami tych, którzy tego radia nie słuchają i mają na temat jego zawartości złą opinię. Pozdrawiam noworocznie.
Ostatnio zmieniony czw 02 sty, 2014 przez niepozorny, łącznie zmieniany 1 raz.
"Szczęście...to znaczy...mieć adresata swoich uczuć i myśli." Agata Tuszyńska
kazelotus

Post autor: kazelotus »

A czy ktoś zna tekst pana Marcina Ś. "...ska" ? O Polsce właśnie - i czy podmiot liryczny ma tam rację? Wg mnie ma.
Awatar użytkownika
Dante
Posty: 1086
Rejestracja: śr 12 lis, 2008
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Dante »

niepozorny pisze:W Radio Maryja, praktycznie każdy może znaleźć dla siebie coś interesującego.
Zapewne, jak w każdym innym radiu.
Zastanawiam sie jednak, czy jest to medium polskie, czy polskojęzyczne, zważywszy że ojciec TR sporą część swej zakonnej kariery spędził w Niemczech, a radio początkowo nadawało przez Rosję (co oczywiście samo przez się nic nie znaczy), ale gdyby taką przeszłość miał ktoś z opcji przeciwnej, już dawno byłby rosyjsko-niemieckim szpiegiem (vide - dziadek w Wehrmachcie)

Pozdrawiam
AD

[ Dodano: Pią 03 Sty, 2014 ]
niepozorny pisze:dlatego należy wybierać ludzi kompetentnych do sprawowania władzy i służących szeroko rozumianemu interesowi społecznemu, a nie przedstawicieli partii politycznych - miernych ale wiernych.
Przy obecnym systemie wyborczym (akceptowanym przez wszystkie partie) jest to marzenie ściętej głowy, a poza tym gdzie takich szukać???
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

niepozorny pisze:dlatego należy wybierać ludzi kompetentnych do sprawowania władzy i służących szeroko rozumianemu interesowi społecznemu,
Wiśta, wio! Łatwo powiedzieć.

To taki banał powtarzany w kółko.
Wybierać ludzi kompetentnych. Kto z wyborców ma tę "kompetencję" oceniać? I jak?
Bo ciocia powiedziała, czy on sam się tym chwali?

a) Znamy przypadki, że znakomity profesor, kompetentny naukowiec w zderzeniu z realiami rządzenia padał i pieprzył sprawy jak inni.

b) znamy takich którzy za wielce uczciwych uchodząc, po otrzymaniu władzy zmieniali się nie do poznania i zaczynali odreagowywać własną uczciwą siermiężność.

Władza niszczy i degraduje. Więc ci naprawdę mądrzy, odpowiedzialni, do niej się nie garną. To jak, batem ich przymusi wyborca?

A kto to jest wyborca (ten niby ciemiężony)?

To ten który wybiera a to Tymińskiego, a to Leppera, a to Palikota i jemu podobnych.
A większość wybiera. A większość to niestety zbiorowisko wszelkiej maści durniów, nieudaczników i niedouków. Oni są wyborcami...i oni ton nadają...niestety...

Pozdrawiam.

.
Ostatnio zmieniony pt 03 sty, 2014 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 2 razy.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/