Wiersz polityczny

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

niepozorny
Posty: 860
Rejestracja: pt 12 sie, 2011

Post autor: niepozorny »

Glo - cieszy, że w czasach, gdy ważą się losy Polski, zamiast beztroskiej twórczości w wymyślaniu pustych metafor i powielaniu rozterek duchowych peela, czego pełno w poetyckiej twórczości, przywracasz do rzeczywistości. Działanie zaczyna się od postawienia diagnozy albo problemu. Po niej przyjdzie czas na rozwiązania. A to krótkie wprowadzenie napisałem po to by uściślić pojęcie radykalizmu. Dostrzeganie, a jeszcze lepiej precyzyjne opisanie zjawisk to jeszcze nie jest radykalizm. Zaczyna się on wówczas, gdy po zdiagnozowaniu problemu rozwiązuje się go bez kunktatorstwa, bez oglądania się na poprawność polityczną i nieuniknione "koszty społeczne". Dramatem wielu emigrantów jest to, że za cenę lepszych warunków materialnych( nie zawsze satysfakcjonujacych) pozbawiają się tego co ja nazywam"naturalnym zanurzeniem w życiu społecznym". Zdiagnozowałaś mnóstwo realnych problemów. Może dyskusja pod wierszem rozjaśni trochę w głowach uśpionych lepszym od przeciętnej statusem materialnym i co zdumiewa ignorancją w znajomości kulisów transformacji ustrojowej, uwłaszczeń się, czy kontynuacji przynależności do układów. Pozdrawiam :rozyczka:
"Szczęście...to znaczy...mieć adresata swoich uczuć i myśli." Agata Tuszyńska
Awatar użytkownika
maybe
Posty: 5330
Rejestracja: pt 06 maja, 2011

Post autor: maybe »

Nacjonalizm, patriotyzm, wartości narodowe czy chrześcijańskie, to wszystko brzmi. Z pewnością głośniej niż coś tak mało popularnego jak zwyczajne człowieczeństwo.
Z ogromnym szacunkiem i podziwem dla Twoich umiejętności - przepraszam Glo :rozyczka:
Wiem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak mało wiem.
Lidia
Posty: 1117
Rejestracja: czw 14 lis, 2013

Post autor: Lidia »

Parafrazując Miłosza:
"...Poetka pamięta... A kiedyś spisane zostaną czyny i rozmowy...". Jeszcze raz akcentuję: doskonały wiersz, który tupnął, krzyknął i po kobiecemu zapłakał; więcej podobnych, bo - w sumie - ileż pisać można o kwiatkach, tęczach, motylkach, wiosnach i im podobnych "zwiewnościach"? Względnie o d****h, orgazmach, rzygowinach
oraz innych miotaniach się nie najpierwszego zdrowia, dusz? :zniesmaczony:
Na początku było Słowo (z Ewangelii św.Jana)
Fred

Post autor: Fred »

Maria pisze:Fredzie - nie targuj się -
A niby dlaczego nie?
Czy koniecznie musisz mieć rację?
Maria pisze:
Gdzie jeszcze są polskie firmy bez udziału kapitału zagranicznego???
Pisałem wyżej, całym światem rządzi dziś kapitał międzynarodowy.
Tak jest nie tylko u nas niestety.
:P

Maria pisze: ludzie klną i maja rację.
A więc klnijmy.
:krzyk:
Lidia
Posty: 1117
Rejestracja: czw 14 lis, 2013

Post autor: Lidia »

Maria dobrze napisała! Dla mnie sukces w wydaniu Freda, to ten wisielczy kawał z czasów Kuronia, kiedy w drodze do swoich ministerstw podążają niejaki Balcerowicz L. i rozchełstany Jacuś K.
Na trawniku, słaniający się z głodu i wycieńczenia, chłopina, próbuje skubać przystrzyżoną trawkę.
Minister Kuroń natychmiast sięga do portfela, natomiast podobny do "świętej Śmierci", Balcerowicz L. zerknął spod okularków i zakrakał:
"Jedź pan do Puszczy Kampinoskiej, tam trawa o wiele bardziej soczysta..." :-X :-\ :'(
Na początku było Słowo (z Ewangelii św.Jana)
Fred

Post autor: Fred »

Nie skończymy nigdy tej dyskusji. Nie o wierszach zresztą.
Proponuję taki kompromis:
http://fredora.cba.pl/kolo/kaczor.html
:mrgreen:

[ Dodano: Sro 11 Gru, 2013 ]
Lidia pisze:sukces w wydaniu Freda, to ten wisielczy kawał
W którym miejscu ja piszę o jakimś sukcesie?
Czytaj uważnie. :oops:
Edward Skwarcan

Post autor: Edward Skwarcan »

Lidia pisze:rozchełstany Jacuś K.
To uważam za niewłaściwe.
Część własnych pieniędzy oddawał na szlachetny cel.
Coś po nim zostało do dzisiaj.
Jak można tak? - wypadałoby odrobinę hamować język!
Fred

Post autor: Fred »

EdwardSkwarcan pisze:Część własnych pieniędzy oddawał na szlachetny cel.
Coś po nim zostało do dzisiaj.
Jak można tak? - wypadałoby odrobinę hamować język!
Edward ma rację.
Wśród tych tzw. najprawdziwszych Polaków" - tak totalnie narzekających na wszystkich i wszystko, tylko nie na siebie, są też ludzie kalający własne gniazdo.
Wstyd.
Temu Jackowi K. i wielu innym, należy sie nasza wdzięczność i szacunek.
Awatar użytkownika
iskierka
Posty: 383
Rejestracja: ndz 28 paź, 2012

Post autor: iskierka »

Glo. zawsze cię podziwiałam za wiersze, od kiedy cię poznałam.
jest w nich to coś.
Awatar użytkownika
Dante
Posty: 1086
Rejestracja: śr 12 lis, 2008
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Dante »

Gloinnen pisze: Ludzie, którzy w bandycki, rabunkowy sposób przeprowadzili transformację ustrojową i rozprzedali nasz majątek narodowy powinni odpowiedzieć za zdradę stanu. To oni bowiem doprowadzili Polskę do takiej sytuacji ekonomicznej, w której stała się dziadem proszalnym i z takiej pozycji występuje w stosunkach międzynarodowych, choćby i w relacjach z unijnymi "królami życia".
-------------------------------------------

Pytacie o pośmiewisko? Może nawet to za słabo powiedziane. O Polsce wszędzie można źle mówić. Każdy kraj dba o swoje narodowe wartości, pielęgnuje tradycje, stara się, aby światowa opinia publiczna nie fałszowała jego historii. Francuzi na przykład są wyjątkowymi szowinistami.
Polak, jeżeli ktoś go opluje, znieważy (w jego polskości), sam się przyłączy do tego prześmiewczego rechotu. I będzie potem analogicznie postępował w stosunkach z innymi rodakami. Do skutku.
Zacytowałem te dwa fragmenty z Twojej wypowiedzi Glo, ponieważ ten pierwszy jest doskonałą ilustracją tezy zawartej w drugim fragmencie.

Ludzie, którzy przeprowadzili naszą transformacje ustrojową nie mieli gotowych wzorców jak należy to robić, mieli do czynienia z żywym organizmem społecznym skażonym dodatkowo bandą pokomunistycznych zbirów i( jak na całym świecie) różnymi kombinatorami, oszustami itd., żerującymi jak zawsze, gdy dochodzi do rewolucyjnych przemian.

Przeprowadzili to jednak (nie unikając wielu błędów) w sposób, który wzbudził uznanie na świecie i tylko u nas są uznawani za bandytów, rabusiów i zdrajców.
Niestety, Glo, Twoja wypowiedź wpisuje się całkiem dobrze w ten schemat.
Zgadza się, sprzedaliśmy weile przedsiębiorstw za grosze i sporo w tym było przekrętów, ale czy skażone przerostem zatrudnienia fabryki, z przedpotopowym sprzętem i zacofaną technologią można było w wielu przypadkach sprzedać drożej?
Naszą gospodarkę w porównaniu do zachodniej można było przyrównać do zdezelowanej syrenki czy poloneza w starciu z nowoczesną motoryzacją światową.
Czy trzeba się więcej rozwodzić?
Czy koniecznie trzeba pisać, ile potrzeba czasu na wyrównanie naszego poziomu życia do poziomu krajów zachodnich?

Nikomu chyba nie trzeba przypominać na jak rozpaczliwym w porównaniu do Zachodu poziomie żyliśmy w komunie.
Czy można się dziwić, że jeśli ludziom zamkniętym w zimnym betonowym bunkrze otworzy się nagle wyjście na rozgrzaną słońcem plażę, to gremialnie do niej polecą, nie pytając specjalnie dociekliwie, co tam będą robić?
Dobrze, że im to w końcu umożliwiono, wielu wróci, inni przyślą pieniądze i będą tam dotąd, dokąd będzie im się to opłacać, no i nie muszą latać aż za ocean.

Ja osobiście jestem wdzięczny tym „bandytom i zdrajcom”, że nie przeprowadzili naszej transformacji tak jak np. Rumuni czy Bułgarzy i że mogłem sam zadbać o siebie.

Niestety, muszę się zgodzić z tezą, że jako naród jesteśmy niepokonani w umiejętności opluwania i gnojenia wszystkiego (i wszystkich), czego nam się trochę choć udało dokonać.

Niezależnie od odmiennych niż Autorka w niektórych sprawach poglądów wiersz uważam za świetny, a jednocześnie doceniam fakt, że Administracja dopuściła dyskusję nie tylko nad samym wiersze, ale i nad zawartymi w nim poglądami.

Pozdrawiam i Atorkę :rozyczka: i Administrację :-)
AD
Ostatnio zmieniony pn 30 gru, 2013 przez Dante, łącznie zmieniany 3 razy.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
Fred

Post autor: Fred »

Dante pisze:Zacytowałem te dwa fragmenty z Twojej wypowiedzi Glo, ponieważ ten pierwszy jest doskonałą ilustracją tezy zawartej w drugim fragmencie.
bardzo trafnie.
:hahaha:
pozdrawiam Dante.
Wreszcie jakiś głos rozsądku.
:oki:
niepozorny
Posty: 860
Rejestracja: pt 12 sie, 2011

Post autor: niepozorny »

Dante - najpierw trzeba było powiedzieć konkretnie jacy ludzie i co oni teraz robią, jaki mają status majątkowy, pozycję społeczną i jakie szydło wyszło z poniektórych worków. Praktycznie wszyscy majstrowie transformacji są bezkarni. To czysta demagogia twierdzenie, że
Dante pisze: Ludzie, którzy przeprowadzili naszą transformacje ustrojową nie mieli gotowych wzorców jak należy to robić, mieli do czynienia z żywym organizmem społecznym skażonym dodatkowo bandą pokomunistycznych zbirów i( jak na całym świecie) różnymi kombinatorami, oszustami itd., żerującymi jak zawsze, gdy dochodzi do rewolucyjnych przemian.
Przeprowadzili to jednak (nie unikając wielu błędów) w sposób, który wzbudził uznanie na świecie i tylko u nas są uznawani za bandytów, rabusiów i zdrajców.
Unikając jakich błędów i uznanie kogo? Miedzynarodowych grandziarzy jak ich nazywa Stanisław Michalkiewicz?
Dante pisze: Zgadza się, sprzedaliśmy weile przedsiębiorstw za grosze i sporo w tym było przekrętów, ale czy skażone przerostem zatrudnienia fabryki, z przedpotopowym sprzętem i zacofaną technologią można było w wielu przypadkach sprzedać drożej?
Naszą gospodarkę w porównaniu do zachodniej można było przyrównać do zdezelowanej syrenki czy poloneza w starciu z nowoczesną motoryzacją światową.
Wszystko? Szczęka opada.
Dante pisze:Nikomu chyba nie trzeba przypominać na jak rozpaczliwym w porównaniu do Zachodu poziomie żyliśmy w komunie.
Zależy kto?
Dante pisze: Ja osobiście jestem wdzięczny tym „bandytom i zdrajcom”, że nie przeprowadzili naszej transformacji tak jak np. Rumuni czy Bułgarzy i że mogłem sam zadbać o siebie.
To stwierdzenie rodzi podejrzane wnioski co do intencji wpisu.
Dante pisze:Niestety, muszę się zgodzić z tezą, że jako naród jesteśmy niepokonani w umiejętności opluwania i gnojenia wszystkiego (i wszystkich), czego nam się trochę choć udało dokonać.
Niestety demagogia.

Spodziewam się reakcji, ale jeżeli nie będzie konkretów, to szkoda czasu na dyskusję akademicką.
Ostatnio zmieniony pn 30 gru, 2013 przez niepozorny, łącznie zmieniany 1 raz.
"Szczęście...to znaczy...mieć adresata swoich uczuć i myśli." Agata Tuszyńska
Awatar użytkownika
Dante
Posty: 1086
Rejestracja: śr 12 lis, 2008
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Dante »

niepozorny pisze:Unikając jakich błędów i uznanie kogo? Miedzynarodowych grandziarzy jak ich nazywa Stanisław Michalkiewicz?
"NIE unikając błędów" napisałem. Polemizując należy czytać dokładnie.
A co do opinii pana Michałkiewicza, cóż, bywają czasem wesołe, jak to w kabarecie.
niepozorny pisze:Wszystko? Szczęka opada.
Niestety, wszystko, no, chyba, że cuda nowoczesności z czasów Gierka tak Cię urzekły.
niepozorny pisze:Zależy kto
Prawie wszyscy, no, poza elitą i sługusami ówczesnego systemu. Czyżby Tobie było wtedy lepiej? Hm.
niepozorny pisze:To stwierdzenie rodzi podejrzane wnioski co do intencji wpisu. Spodziewam się reakcji, ale jeżeli nie będzie konkretów, to szkoda czasu na dyskusję akademicką.
Zważywszy na dość niskiego lotu insynuację dalszych reakcji raczej nie będzie, bo i po co, skoro tylko pan Michałkiewicz i Nasz Dziennik mają monopol na rację i jedynie słuszne (skądś to znam) poglądy oraz jedynie właściwy," prawdziwie polski" patriotyzm.
Ostatnio zmieniony pn 30 gru, 2013 przez Dante, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
niepozorny
Posty: 860
Rejestracja: pt 12 sie, 2011

Post autor: niepozorny »

Dante - tylko informuję, że przeczytałem. Z braku konkretów - z mojej strony żadnej reakcji. Pozdrawiam Noworocznie, zachęcając do czytania wszystkiego, nie zapominając, że słowu pisanemu nie wystarczy wierzyć, trzeba również przy nim myśleć i ciągle uczyć się wyciągać wnioski .
"Szczęście...to znaczy...mieć adresata swoich uczuć i myśli." Agata Tuszyńska
Awatar użytkownika
Dante
Posty: 1086
Rejestracja: śr 12 lis, 2008
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Dante »

niepozorny pisze:słowu pisanemu nie wystarczy wierzyć, trzeba również przy nim myśleć i ciągle uczyć się wyciągać wnioski .
Medice, cura te ipsum.
To ci, którzy wytykają błędy i oskarżają winni podać konkrety, a nie same inwektywy.

Równie serdecznie pozdrawiam Noworocznie.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.